Głuszek, jakoś poszło, najważniejsze, że załapała "ideę" całego procederu. Ale muszę ci powiedzieć, że zaskoczyły mnie takie pytania od czterolatki ( bo tyle wtedy miała, no i nakąbinowałam się jak koń pod górkę :laugh:
reklama
Kochana szmiks, Ja przede wszystkim zorientowałabym się jakie masz prawa jako pracownik będąc w ciąży, no i od kiedy jesteś chroniona z tytułu ciąży (zakładam, że nie pracujesz na czarno- przepraszam, nie mam złych intencji, tylko staram się ocenić sytuację) To naprawdę podstawa i bardzo ważna sprawa, bo może być tak, że jesteś chroniona od samego początku i wtedy szefowa może Ci "nadmuchać", a Ty potem pokażesz, że zależy Ci na pracy i wogóle jak się oswoi z sytuacją to będzie OK
szmiks
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 42
pracuje normalnie, mam umowe itp. tylko jest taki problem, ze stoje za kasa, a przeciez nie bede mogla z brzuchem obslugiwac ludzi, a inne zajecie w kfc raczej nie wchodzi w gre, bo w kuchni nie moge bo mi nie dobrze od tych zapachow, a sprzatanie jest za ciezkie wiec chodzi o to czy jej powiedziec jeszcze przed pojawieniem sie brzucha, czy juz teraz....dzieki za zainteresowanie
Spokojnie dasz rade na kasie z brzuszkiem, jeśli nie musisz się schylać, wychylać i dźwigać, to chyba najlepsze dla Ciebie miejsce. Nie martw się, przyzwyczaisz się do swoich wymiarów, brzusio nie wyskakuje przecież nagle. A szefowa, no cóż, też babka, pewnie zrozumie a jak powiesz za późno może poczuć się oszukana. Ale wiesz, ja jej nie znam, mogę się mylić.Powodzenia !
AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
a u nas było tak, ze właściwie to ja dowiedziałam się od mojego męzczyzny. A rzecz miała się tak, że spedzaliśmy majówkę u rodziców, którzy mieszkają 600 km od nas. Moja mama, zawsze zainteresowana córkami, bez względu na wiek dopytywała się ciągle kiedy mam dostać miesiączke. A ja no cóż, z racji jej nieregularności nigdy zbyt dobrze nie wiedziałam. Mama zacierała ręce i wciąż powtarzała ze zrobiony zapas tamponów i podpasek moge zostawić młodszej siostrze bo mnie się prędko nie przydadzą. Traktowałam jej żarty z przymrózeniem oka Wiedziałam jak bardzo marzy jej się wnuk, ale nie sądziłam, że ma racje. Wyjechaliśmy do teściowej. Ale tknięci czymś, kupliśmy w drodze est ciążowy, który zrobiłam następnego dnia. Zrobiłam i zostawiłam. Spodziewałam się kolejny raz jednej kreseczki. Tymczasem do toalety zawitał Mój Mężczyzna iz dzikim okrzykiem radości wyleciał z niej jak z procy szukając opakowania po tescie i instrukcji bo juz zgłupiał.
Instrukcje znalazł, wrócił do łozka, przytulił mnie i powiedział "dziendobry mamo " odrazu zadzwoniliśy do moich rodziców witając ich "babciu i dziadku" radości coniemiara
Instrukcje znalazł, wrócił do łozka, przytulił mnie i powiedział "dziendobry mamo " odrazu zadzwoniliśy do moich rodziców witając ich "babciu i dziadku" radości coniemiara
reklama
M
MariaOla
Gość
Siedziałam pewnego dnia u koleżanki, która także starała się o dziecko. Opowiadała ona, że spóźniała jej się @ i już myślała, że jest w ciąży, lecz okazało się, że to tylko zmiany klimatyczne (była w Szwecji). Ja siedziałam i słuchałam, aż mnie tknęło ....... że spóźnia mi się @ już prawie 2 tygodnie ..... zapanowała konstrnacja!
Następnego dnia z samego rana zrobiłam test, wyszły dwie wręcz bordowe kreseczki !!!! Pobiegłam do sklepiku z dziecinnymi ciuszkami i kupiłam parę najmniejszych skarpetuń jakie były. Po powrocie mojego Kochanie z pracy pokazałam mu test, lecz nie wiedział co to jest, więc pokazałam mu skarpetunie ... złapał trop ... Wpatrując się w te dwie kreseczki zapytał "Czy to znaczy, że będziemy mieć bliźniaki ?? "
23.06 miałam zrobione USG, zaś rodzice musieli poczekać z informacją na dzień matki. Uroczystości tego dnia odbywały się w ogródku działkowym, gdzie byli rodzice moi i męża. Mamy dostały prezenty, pieczołowicie zapakowane, a w środku po skarpetuni .... Potem pokazałam fotkę z USG i oznajmiłam , że na dzień babci to powinny dostać gotowe wnusio
Radości było co niemiara ... mamy zostały babciami,ojcowie, dziadkami, a my przejęliśmy rolę mamy i taty.
Następnego dnia z samego rana zrobiłam test, wyszły dwie wręcz bordowe kreseczki !!!! Pobiegłam do sklepiku z dziecinnymi ciuszkami i kupiłam parę najmniejszych skarpetuń jakie były. Po powrocie mojego Kochanie z pracy pokazałam mu test, lecz nie wiedział co to jest, więc pokazałam mu skarpetunie ... złapał trop ... Wpatrując się w te dwie kreseczki zapytał "Czy to znaczy, że będziemy mieć bliźniaki ?? "
23.06 miałam zrobione USG, zaś rodzice musieli poczekać z informacją na dzień matki. Uroczystości tego dnia odbywały się w ogródku działkowym, gdzie byli rodzice moi i męża. Mamy dostały prezenty, pieczołowicie zapakowane, a w środku po skarpetuni .... Potem pokazałam fotkę z USG i oznajmiłam , że na dzień babci to powinny dostać gotowe wnusio
Radości było co niemiara ... mamy zostały babciami,ojcowie, dziadkami, a my przejęliśmy rolę mamy i taty.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: