reklama
Jeju kobieki jak ja wam zazdorszczę takiego zasypiania waszych maluszków!!!!U mnie podbna jak u Shinead wizja trzylatka przyklejonego do cyca. Njagorsze jest to, że jakiekolwiek próby usypiania małego kończą sie kłotnią z moim M, bo zaraz zaczyna marudzić, że dziecko sie męczy płacząc, że jeszcze jest czas na samodzielne spanie i że jestem bez serca itd itd. Na dokładkę mam wrazenie, ze zaraz tesciowa myśli co my wyprawiamy z dzieckiem, ze ono tak płacze. I tak mi się odechciewa wszystkiego i zdaje sobie spraw, ze bedzie coraz gorzej z tym spaniem. A ja mam juz dość i jestem zmeczona, bo bez cyca u nas ani rusz!!!A w walce z tym jestem sama
A niech sam cycka da. A jak długo chcesz karmic?.
Teściową miałabym w ..... i nie patrzyłabym na innych. Na prawdę te nasze brzdące próbują wszystkiego abyśmy ciągle przy nich były. A kiedy czas dla siebie, chociaż 10 min. To nie bo nawet jak człowiek chce sie wysrac to tez z dzieckiem.
Na szczęście u mnie tak nie jest. Jestem uparta i jak chce popłakac to niech płacze, przynajmniej mniej będzie sikał.
A małego kładę do łóżeczka jak widzę, że śpiący i wychodzę. Po 10 min turlania i wyrzucania wszystkiego z łóżeczka usypia
donkat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2008
- Postów
- 9 101
Jeju kobieki jak ja wam zazdorszczę takiego zasypiania waszych maluszków!!!!U mnie podbna jak u Shinead wizja trzylatka przyklejonego do cyca. Njagorsze jest to, że jakiekolwiek próby usypiania małego kończą sie kłotnią z moim M, bo zaraz zaczyna marudzić, że dziecko sie męczy płacząc, że jeszcze jest czas na samodzielne spanie i że jestem bez serca itd itd. Na dokładkę mam wrazenie, ze zaraz tesciowa myśli co my wyprawiamy z dzieckiem, ze ono tak płacze. I tak mi się odechciewa wszystkiego i zdaje sobie spraw, ze bedzie coraz gorzej z tym spaniem. A ja mam juz dość i jestem zmeczona, bo bez cyca u nas ani rusz!!!A w walce z tym jestem sama
gagulec, ja tez jestem sama w walce z julitka! nie powiem, bo p popiera moje zamiary i proby, ale na da rady mi pomoc. on jest za miekki! wczoraj przy tym wrzasku wszedl do pokoju, spojrzal na mala litosciwie, ona od razu rece do niego, a ja: wyjdz. wyszedl. potem powiedizal, ze on mnie podziwia, bo sam nie moze sluchac tego jej placzu, bo mu serce peka! nie bedzie mi w tym przeszkadzal, ale i nie pomoze. mnie tez serce boli, ale ja jestem znia dluzej, wiec nie moge sobie pozwolic na ciagle nainczenie. on jak ja widzi 2 godz dziennie to nie ma litosci pozwolic jej na placz.
tez mnie wkurza sytaucja z jej placzem, bo mieszkamy z wredna babka P, ktora wsyztko slyszy i pewnie idzie przekazac swojej ukochanej coruni i wnusiom, ktorych my nie lubimy. P jednak twierdzi, zebym miala ja w du*** i robila swoje.
Kasiu, u nas jest to samo. Diabeł wcielony A taki nerwus, że szok
myslalm,ze tylko moja gwiazda jest taka nerwowa
majandra, a koze macius sie powoli przestawia na jedna drzemke w ciagu dnia?
Wlasnie kilka dni temu tez tak w duchu klnelam. I poryczalan sie. Taki okres chyba - wymuszan, manewrowania mama ( i tata) etc.Oj Majandra niestety nie zawsze jest to bajkowo usypiające dziecko.
Ja chyba mam nadszarpiete nerwy bo moja cierpliwość sięgła dna i albo ja przesadzam, albo moje dziecko to "diabełek" w owczej skórze!!! COŚ STRASZNEGO!!!!!! Czasem odpuszcam bo nie mam siły. WCIĄŻ KUR***A mówić i mówić i mowić a ten jakby na złość wciąż to samo i wciąż. Ok rozumiem dziecko ja wszystko zrozumiem, ale ku***a jaki on jest uparty i nieusłuchany to szok!!!!!!
Moj Stas to nawet w nerwach robi taki szatanski nosek, tak go marszczy ze tworzy sie narosl miedzy brwiami jak moce zla we wladcy pierscieni komicznie
mamy identyczne metody na te diabelkiA niech sam cycka da. A jak długo chcesz karmic?.
Teściową miałabym w ..... i nie patrzyłabym na innych. Na prawdę te nasze brzdące próbują wszystkiego abyśmy ciągle przy nich były. A kiedy czas dla siebie, chociaż 10 min. To nie bo nawet jak człowiek chce sie wysrac to tez z dzieckiem.
Na szczęście u mnie tak nie jest. Jestem uparta i jak chce popłakac to niech płacze, przynajmniej mniej będzie sikał.
A małego kładę do łóżeczka jak widzę, że śpiący i wychodzę. Po 10 min turlania i wyrzucania wszystkiego z łóżeczka usypia
U na smoż enie ma problemu z zasypianiem bo jest cyc , sie i zasnie ale pobudki mnie strasznie wkurzaja
to że mw nocy je to normalka ale ze potrafi wstac o 5 to masakra
nie powiem zdarza mu sie wstac o 6 ale nie zbyt czesto
pierwsza bdzreamka tak w zależnosci od pory wstania to 9,30 do 11,30max tak 1-2 godz
a potem 14,30 do 16 ale z ta druga drzemka bywa róznie ale jest spi bo wieczór byłby masakra
sorkiz etak wpadam jak po zapałki cos skrobne ale jakos tak wychodzi
często za to was podczytyję;-)
to że mw nocy je to normalka ale ze potrafi wstac o 5 to masakra
nie powiem zdarza mu sie wstac o 6 ale nie zbyt czesto
pierwsza bdzreamka tak w zależnosci od pory wstania to 9,30 do 11,30max tak 1-2 godz
a potem 14,30 do 16 ale z ta druga drzemka bywa róznie ale jest spi bo wieczór byłby masakra
sorkiz etak wpadam jak po zapałki cos skrobne ale jakos tak wychodzi
często za to was podczytyję;-)
majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Właśnie próbuję położyć spać Maciusia. Wchodzę do pokoju chyba co 20 sekund, tak drze japkę. I krzyczy przy tym dada Jak długo mam go tak przetrzymać? Łzy mu lecą okropne:-( O, chwilkę była cisza
reklama
donkat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2008
- Postów
- 9 101
Właśnie próbuję położyć spać Maciusia. Wchodzę do pokoju chyba co 20 sekund, tak drze japkę. I krzyczy przy tym dada Jak długo mam go tak przetrzymać? Łzy mu lecą okropne:-( O, chwilkę była cisza
u mnie bylo tak wcozraj wieczorem. po dluuugiej probie 9chyba ze 40min) koncu mala padla. jednak, jak juz pislalam podejrzewam, ze to przezycie zle wplynelo na noc, bo nie byla za spokojna.
postanowilam znow zwolnic tempa, bo sie boje zeby julitka nie znienawidzila lozeczka,a to byloby najgorsze.
moze teraz, gdy nasze dzieci maja ten weik przekory, bedzie nam trudnawo osiagnac sukces.
postaram sie malenkimi kroczkami probowac. najpierw nieznacznie sie odsuwac od lozeczka jak usypia i w koncu calkiem zniknac z pola widzenia
znow to zajmie sporo czasu, trudno.
majandra, najwazniejsze, ze nie musimy juz tych klockow dzwigac na rekach:-)
widocznie u naszych dzieci trzeba niektore rzeczy sobie wypracowac, samo nie przyjdzie
Podziel się: