reklama
Wczoraj szłyśmy z Nadulka wieczorem i świeciły gwiazdy,ale nie było księzyca. najpierw Nadula wołała księzyc, ale ten wcale sie jej nie pokazał. Mówię,księzyc sobie chyba poszedł, a ona mi na to " No, zrezygnował i poszedł"
reklama
Podziel się: