Julcia z reguły wstaje ok 7.00 rano ( z tego cio mówi mama bo ja niestety jestem już w pracy, moge tylko potwierdzić że wstaje tak też w weekendy), popołudniową drzemkę rozpoczyna ok 11.30-12.00.Czasem trwa ona 2 a czasem (jak jest wymęczona porannym spacerkiem) nawet 3 godzinki.Wieczoram idzie spać ok.godz 20.00, choc zdarzają się dni "szaleństw wieczornych" , zasypia wtedy nawet o 23.00.:-)
reklama
*syla*
kobieta pracująca...
łomatko! gartulacje dla Natalki, współczucie dla Magduśka.;-)
Byłam 5 dni z dzieckiem i widzę (a właściwie słyszę) że ona mówi więcej niż tylko tati.
Mówi cześć, ta dać - tzn. tak dać np. zupkę, si - to coś czego nie wolno ruszać a i tak korci;-)
jeśli chodzi o sortery to Iga zdecydowanie wykazuje brak cierpliwości, po prostu nie chce tego robić i już, ma równiez takie drewniane grające i jak jej pierwszy nie przypasuje to nie ma mowy żeby ją tym zainteresować.
Przy kolorach zaraz się denerwuje że znowu mama traktuje ją jak małpke w zoo i olewa taka zabawę z mamą...
Byłam 5 dni z dzieckiem i widzę (a właściwie słyszę) że ona mówi więcej niż tylko tati.
Mówi cześć, ta dać - tzn. tak dać np. zupkę, si - to coś czego nie wolno ruszać a i tak korci;-)
jeśli chodzi o sortery to Iga zdecydowanie wykazuje brak cierpliwości, po prostu nie chce tego robić i już, ma równiez takie drewniane grające i jak jej pierwszy nie przypasuje to nie ma mowy żeby ją tym zainteresować.
Przy kolorach zaraz się denerwuje że znowu mama traktuje ją jak małpke w zoo i olewa taka zabawę z mamą...
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
Magdusiek, rozumiem Cie doskonale... moje dziecko nie wchodzi inaczej niz przez oparcie, a blat przeciez na ogol zdjety...
siedzisko jest na najnizszym poziomie, ale nie moge podwyzszyc bo to go wcale nie zniecheca, a wowczas krzeselko jest mniej stabilne i raz mi przygniotlo syna...
siedzisko jest na najnizszym poziomie, ale nie moge podwyzszyc bo to go wcale nie zniecheca, a wowczas krzeselko jest mniej stabilne i raz mi przygniotlo syna...
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
U nas krzesełko też na najniższym poziomie, bo i tak się wspinała i tak jak piszesz, mniej stabilne, szczególnie, ze ona jak małpka uwiesza się na blacie i leci wyżej, do góry. A blat teraz jest raczej zalożony, bo na czymś ludek musi trzymac miski. Wszystko sama musi zjadać, czasem pzowoli się nakarmić, ale musi być wyjątkowo znużona albo zajęta fajnymi sprawami i nie mieć czasu na coś tak prozaicznego jak jedzenie;-)
Kilka razy krzesełko wylądowało za zamknietymi drzwiami i póki co cisza i spokój...
Kilka razy krzesełko wylądowało za zamknietymi drzwiami i póki co cisza i spokój...
reklama
Podziel się: