Ech te Kliniki
ja akurat mam bardzo złe doświadczenie. Pojechałam tam z gotowym antybiogramem, to zaczęli robić swoje posiewy, trwało to tydzień, a bakterie sobie szalały, później sami nei wiedzieli, co im wyszło i chcieli mnie wypisać... Brzuch jak skała, kroplówki z fenoterolem sami zalecili, bakterii w posiewie między 10^6 - 10^7, a lekarka stwierdziła że mnie wypisuje, bo to dopiero 23tc, to jej tu przecież nie urodzę...
na szczęście później już tam nie trafiłam. Ale wiem, że na Kamieńskiego też narzekają, to wszystko zależy jak się trafi itd
Jeżeli chodzi o rehabilitację, to Jagódka od 3 miesiąca ćwiczy bobathami (powiedzmy...), najpierw w Korczaku, później w Bobath centrum na macedońskiej a teraz jeździmy do takiej fajnej kobitki na Gaj, po kilku spotkaniach wyprowadziła ją na prostą, młoda jeszcze nie chodzi, ale to już jej kwestia, wszystkie wzorce ruchowe ma opanowane prawidłowo, teraz tylko trza się odważyć
Z wagą też chodzimy do gastroenterologa, na Kamieńskiego
i też na początku było, że spokojnie, nadrobi, poza tym ja drobna, to przecież dziecko słonikiem nie będzie. Ale jak pediatra zobaczyła siatkę centylową, to sama dała skierowanie... U nas do tego jeszcze był problem z zielonymi, kwaśnymi kupami i podniesioną fosfatazą zasadową, ponad 4 krotnie. Kupy już teraz ok, fosfataza też, zobaczymy jak będzie dalej to wyglądało... Mi nawet nie chodzi o to, że młoda ma się mieścić w jakichś normach, tylko muszę mieć pewność, że ta jej mała waga nie wynika z jakiejś choroby, a nie że ktoś mi powie, że ona tak ma, a za jakiś czas okaże się coś poważniejszego.
A u endokrynologa robili wam jakieś badania już? coś powiedzieli, czy też każą czekać?
Z tym żłobkiem, to też mi się wydaje, że ona już do dzieci ciągnie, ale widzę, że mogę się na tym przejechać... No coż, dam jej czas do końca września, jak się nie da, to trudno, jakiegoś parcia wyjątkowego nie mam
ostatnio przez szparę w płocie chciała się pchać bo widziała te dzieciaczki
bo żłobek 5 min od domu