Cześć Dziewczyny, podczytuje Was od jakiegoś czasu i chciałabym dołączyć
teoretycznie w planach mamy inseminacja pod koniec roku.
Staramy się półtora roku, u mnie niedoczynność tarczycy i IO (wykryte dopiero w maju), jestem na metforminie, jajowody drożne, cykle regularne, owulacje też są. U męża obniżona morfologia (2%), poza tym ok.
Jesteśmy po pierwszej wizycie w UCZKiN w Warszawie, byłam w szoku ile par młodych ludzi było w kolejce
póki co plan jest taki, że mąż ma wizytę u ich androloga pod koniec miesiąca, ja od następnego cyklu monitoring cyklu. W międzyczasie badania i jeśli się nie uda naturalnie to inseminacja w listopadzie.
Czy ktoras z Was ma może doświadczenia z inseminacja na Starynkiewicza? Jakie wrażenia/uwagi?
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie