Be_More_Happy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 2 528
Mój narzeczony jak pierwszy raz poszliśmy jeszcze przed leczeniem w klinice na badanie nasienia to oddawał w szpitalu bo tam jest laboratorium które bada nasienie . Musiał oddać nasienie w ciasnej toalecie a obok była zaraz rejestracja . Pierwszy raz był dla niego stresujący za drugim razem wziął telefon żeby pobudzić się filmami . No na pewno jest to jakoś stresujące żeby na zawołanie "dojść" . Mężczyźni w ogóle w tych sprawach są trochę wstydliwi nie wszyscy na pewno ale mój jest . Jak pierwszy raz dowiedzieliśmy się o diagnozie to skomentował " ale chłopak ci się trafił " . Z byłą żoną się starali o dziecko ale bez żadnych badań dopiero będąc ze mną konkretnie się za to wzięliśmy. Na początku było ciężko nam przyjąć tą diagnozę ale wspieramy się wzajemnie . Myślę że takie przejścia jeszcze bardziej umacniają związekMój mąż akurat sobie chwalił podobno wygodna kanapa, duży telewizor z różnymi filmami co nie zmienia faktu że stres i dyskomfort i tak jest. Teraz to nie jest tak źle bo przez tego covida wpuszczają pojedynczo osoby wyznaczone na godziny ale pamiętam kilka lat temu jak mąż oddawał nasienie to było strasznie. Masa facetów na korytarzu, każdy widział kto wchodzi, po jakim czasie wychodzi. Widać było że dla większości jest to strasznie zawstydzające