reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
J

A ogólnie też nie wdaje się w szczegóły w pracy, bo różnie mogą to odebrać. Przełożonemu jedynie powiedziałam że czasami rano muszę jechać zrobić wyniki do lab, a ostatnio że mam drobny zabieg i potrzebuje 2 dni wolnego. Ale gość spoko i nie robi mi problemu.
Jednak mimo wszystko sytuacja w pracy jest Kijowa co odbija się na ogólnym samopoczuciu.
U mnie znajomi wiedzą Ci zaufani oczywiście.
Rozumiem nie ma co w pracy się tłumaczyć to są Twoje prywatne sprawy ważne , że wypełniasz swoje obowiązki w pracy a Twoje życie prywatne nie powinno ich obchodzić ☺️ No rozumiem Cię co do atmosfery w pracy wiadomo stres w pracy odbija się wtedy w naszym życiu codziennym 🙁
 
reklama
Rozumiem nie ma co w pracy się tłumaczyć to są Twoje prywatne sprawy ważne , że wypełniasz swoje obowiązki w pracy a Twoje życie prywatne nie powinno ich obchodzić ☺️ No rozumiem Cię co do atmosfery w pracy wiadomo stres w pracy odbija się wtedy w naszym życiu codziennym 🙁
Dokładnie. Ja też nikomu nic nie mówię. Teraz tutaj pracuje a za chwilę może się coś zmienić. Miejscowość mała każdy każdego zna i same wiecie jak to jest... Trzeba wziąść kilka pojedynczych dni i każdy się zastanawia po co. Nikt nie pyta ale każdy się zastanawia. Dziewczyny z który jestem blisko od razu pytają czy wszystko w porządku😕
 
A o naszych problemach z ciąża wie moja mama, teściowie i przyjaciele. Każdy pytal, pogadywał. Poza tym bywały miesiące wielkiej deprechy i bez nich nie dalibyśmy rady. Ciesze się, że nie muszę przed nimi udawać. Wiedza, ze bede szczęśliwa dopiero wtedy gdy zostane mama. Taka jest prawda. Tego faktu tez nie ukrywam ;-) na razie zyje bo zyje. Jestem połowicznie szczęśliwa. Wiem, ze duzo mam, ale ... ;-)
Też uważam, że najbliżsi powinni wiedzieć, jeżeli oczywiście możesz liczyć na ich wsparcie.
Agawid, nie możesz mówić że żyjesz bo żyjesz bo takie podejście też nie jest dobre.
Staraj się doszukiwać radości nawet w najdrobniejszych rzeczach. Mi też jest ciężko ale nie chcę się za mocno zadręczać i nakręcać bo u mnie taki stan trwałby już.....czekaj niech policzę 🤔.....jakieś 3-4 lata
 
Rozumiem nie ma co w pracy się tłumaczyć to są Twoje prywatne sprawy ważne , że wypełniasz swoje obowiązki w pracy a Twoje życie prywatne nie powinno ich obchodzić ☺️ No rozumiem Cię co do atmosfery w pracy wiadomo stres w pracy odbija się wtedy w naszym życiu codziennym 🙁
Wiesz, stres to jedno a drugie bardzo ważne ZMECZENIE. Czasami a w szczególności taka pora zasypiam jak dziecko zaraz po Brzyduli ☺️ a najgorzej jest jak właśnie to paskudne ZMĘCZENIE i dodatkowo porcja stresu przypada na dni płodne. Jak tu mysles o przyjemnosciach?
DO WSZYSTKICH: ma ktoś jakąś cud receptę 🤨
 
Dokładnie. Ja też nikomu nic nie mówię. Teraz tutaj pracuje a za chwilę może się coś zmienić. Miejscowość mała każdy każdego zna i same wiecie jak to jest... Trzeba wziąść kilka pojedynczych dni i każdy się zastanawia po co. Nikt nie pyta ale każdy się zastanawia. Dziewczyny z który jestem blisko od razu pytają czy wszystko w porządku😕
Też jestem z małej miejscowości. Nawet nie wiesz jakie bujdy tutaj chodzą 😁 te które się pytają to robią to bo się martwią czy są po prostu wścibskie i czekają aż się odwrócisz żeby ładnie Cię obsmarować? Jak te drugie to nawet nie ma co się wysilać żeby odpowiadać 😉
 
Wiesz, stres to jedno a drugie bardzo ważne ZMECZENIE. Czasami a w szczególności taka pora zasypiam jak dziecko zaraz po Brzyduli ☺️ a najgorzej jest jak właśnie to paskudne ZMĘCZENIE i dodatkowo porcja stresu przypada na dni płodne. Jak tu mysles o przyjemnosciach?
DO WSZYSTKICH: ma ktoś jakąś cud receptę 🤨
Skupić się na czymś innym. Po prostu. U Nas największym stresem była nagła śmierć mojej mamy. Jak tu myśleć o powiększeniu rodziny w takich chwilach? Szczególnie że ona bardzo czekała na wnuki, a dodatkowo pracujemy z mężem na zmiany więc masę czasu jestem sama w pustym domu. Jak nie złapać deprechy? A no tak że dostałam od męża mała kotkę na której skupiłam swoją uwagę i nawet jak jestem sama to wiem że ona gdzieś tam sobie śpi i nie jestem sama. To małe zwierzątko potrzebuje Naszej empati. Kiedyś sam ginekolog polecił mi kupić psa. Nie chodzi o zamianę dziecka na zwierzaka bo tak nie jest wręcz przeciwnie tylko o to żeby odwrócić swoją uwagę od ciągłego myślenia o dzieciaczku. Żeby się nie zapetlic a kobieca potrzebę opieki przelać na zwierzaka.
 
Też jestem z małej miejscowości. Nawet nie wiesz jakie bujdy tutaj chodzą 😁 te które się pytają to robią to bo się martwią czy są po prostu wścibskie i czekają aż się odwrócisz żeby ładnie Cię obsmarować? Jak te drugie to nawet nie ma co się wysilać żeby odpowiadać

Też jestem z małej miejscowości. Nawet nie wiesz jakie bujdy tutaj chodzą 😁 te które się pytają to robią to bo się martwią czy są po prostu wścibskie i czekają aż się odwrócisz żeby ładnie Cię obsmarować? Jak te drugie to nawet nie ma co się wysilać żeby odpowiadać 😉
Raczej się martwią ale wiem że mimo że próbowały by to nie potrafią trzymać języka za zębami... Na pewno chciałby wiedzieć każdy szczegół, a później z biegiem czasu przekazywały by dalej. Takie sa😔
 
Skupić się na czymś innym. Po prostu. U Nas największym stresem była nagła śmierć mojej mamy. Jak tu myśleć o powiększeniu rodziny w takich chwilach? Szczególnie że ona bardzo czekała na wnuki, a dodatkowo pracujemy z mężem na zmiany więc masę czasu jestem sama w pustym domu. Jak nie złapać deprechy? A no tak że dostałam od męża mała kotkę na której skupiłam swoją uwagę i nawet jak jestem sama t

Skupić się na czymś innym. Po prostu. U Nas największym stresem była nagła śmierć mojej mamy. Jak tu myśleć o powiększeniu rodziny w takich chwilach? Szczególnie że ona bardzo czekała na wnuki, a dodatkowo pracujemy z mężem na zmiany więc masę czasu jestem sama w pustym domu. Jak nie złapać deprechy? A no tak że dostałam od męża mała kotkę na której skupiłam swoją uwagę i nawet jak jestem sama to wiem że ona gdzieś tam sobie śpi i nie jestem sama. To małe zwierzątko potrzebuje Naszej empati. Kiedyś sam ginekolog polecił mi kupić psa. Nie chodzi o zamianę dziecka na zwierzaka bo tak nie jest wręcz przeciwnie tylko o to żeby odwrócić swoją uwagę od ciągłego myślenia o dzieciaczku. Żeby się nie zapetlic a kobieca potrzebę opieki przelać na zwierzaka.
Bardzo mi przykro....😟
Dobrze, że masz teraz pupila. Mąż zapewne też jest ogromnym wsparciem ☺️
 
reklama
Raczej się martwią ale wiem że mimo że próbowały by to nie potrafią trzymać języka za zębami... Na pewno chciałby wiedzieć każdy szczegół, a później z biegiem czasu przekazywały by dalej. Takie sa😔
Łeeeee....to nie warto z takimi rozmawiać na ten temat. Ja kiedyś zaufałam jednej dziewczynie w pracy i powiedziałam jej o naszym problemie. Teraz pół zakładu może wiedzieć bo okazała się wredna zołzą. Brak słów....
 
Do góry