reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
A powiedzcie mi jak u Was jest ogolnie z otoczeniem, praca rodzina. Cały czas mówimy tu o fizycznych aspektach, pęcherzyki, zastrzyki, hormony etc. A przecież duży wpływ ma też psychika.
Moja praca jest okropnie stresująca.Zmienic? Wiecie doskonale że to nie jest łatwe. Na szczęście w domu wsparcie mam z każdej strony i otwarcie mówimy o naszym problemie.
Żadne ciotki i wujki nawet nie myślą o tym aby się mnie zapytać "kiedy potomek".
 
A powiedzcie mi jak u Was jest ogolnie z otoczeniem, praca rodzina. Cały czas mówimy tu o fizycznych aspektach, pęcherzyki, zastrzyki, hormony etc. A przecież duży wpływ ma też psychika.
Moja praca jest okropnie stresująca.Zmienic? Wiecie doskonale że to nie jest łatwe. Na szczęście w domu wsparcie mam z każdej strony i otwarcie mówimy o naszym problemie.
Żadne ciotki i wujki nawet nie myślą o tym aby się mnie zapytać "kiedy potomek".
u mnie z rodziny wie tylko siostra, w pracy szef wie że się staramy ale bez szczegółów, nie chciałam mówić ale trochę wolnego potrzebowałam co chwilę więc otwarcie powiedziałam co i jak. Jedni znajomi też już wiedzą i mocno nam kibicują ale tak naprawdę człowiek i tak zostaje z tym sam bo chociaż bardzo by chcieli to nigdy nie zrozumieją w jakiej sytuacji jesteśmy. Zresztą nie chce mi się o tym gadać po każdej porażce 😌 mam Was i to forum 😘
 
A powiedzcie mi jak u Was jest ogolnie z otoczeniem, praca rodzina. Cały czas mówimy tu o fizycznych aspektach, pęcherzyki, zastrzyki, hormony etc. A przecież duży wpływ ma też psychika.
Moja praca jest okropnie stresująca.Zmienic? Wiecie doskonale że to nie jest łatwe. Na szczęście w domu wsparcie mam z każdej strony i otwarcie mówimy o naszym problemie.
Żadne ciotki i wujki nawet nie myślą o tym aby się mnie zapytać "kiedy potomek".
 
Ostatnia edycja:
A powiedzcie mi jak u Was jest ogolnie z otoczeniem, praca rodzina. Cały czas mówimy tu o fizycznych aspektach, pęcherzyki, zastrzyki, hormony etc. A przecież duży wpływ ma też psychika.
Moja praca jest okropnie stresująca.Zmienic? Wiecie doskonale że to nie jest łatwe. Na szczęście w domu wsparcie mam z każdej strony i otwarcie mówimy o naszym problemie.
Żadne ciotki i wujki nawet nie myślą o tym aby się mnie zapytać "kiedy potomek".
U mnie wie brat i bratowa, tata i kuzynka (bliska przyjaciółka prawie, jak rodzina) - w sumie otwarcie o tym rozmawiamy i mówię im, jak to idzie, że była inseminacja, że jak to nie wyjdzie to in vitro. Generalnie bardzo fajnie, łatwiej jest o tym rozmawiać tak otwarcie niż miałabym ogólnikowo mówić, gdyby pytali, czy chcemy mieć dziecko i kiedy. W pracy nie ma problemu bo prowadzę swoją firmę, co prawda stres i odpowiedzialność jest dość duża każdego dnia, ale dzięki temu mogę sobie manewrować czasem pod siebie. :)
 
Stres w pracy ma duuuze znaczenie. Mialam bardzo negatywna dyrekcje w poprzedniej szkole i kosztowało mnie to mnóstwo lez. Zmuenilam prace, bez względu na wszystko. Rok bylam na bezrobociu i nie zaluje. Zwczelam regularnie miesiączkować i poprawiły się wyniki hormonów.
 
A o naszych problemach z ciąża wie moja mama, teściowie i przyjaciele. Każdy pytal, pogadywał. Poza tym bywały miesiące wielkiej deprechy i bez nich nie dalibyśmy rady. Ciesze się, że nie muszę przed nimi udawać. Wiedza, ze bede szczęśliwa dopiero wtedy gdy zostane mama. Taka jest prawda. Tego faktu tez nie ukrywam ;-) na razie zyje bo zyje. Jestem połowicznie szczęśliwa. Wiem, ze duzo mam, ale ... ;-)
 
reklama
J
U mnie tylko wiedzą moja mama mojego narzeczonego mama no i siostry. W pracy nie mówiłam nic tylko jak biorę wolne do lekarza to szefowa myśli że jestem na coś chora. Nic nie mówię bo u mnie w pracy są ciężko tolerowane zwolnienia w ciąży pracuje w sklepie i czasami chociaż nie jest nie wiadomo jaka to praca ale stres jest i czasami mam dość . Więc jak wszystko będzie dobrze to na pewno pójdę na zwolnienie. U nas bardzo mocno nam kibicuje moja mama ciągle się pyta jak się czuje itp. ☺️
A ogólnie też nie wdaje się w szczegóły w pracy, bo różnie mogą to odebrać. Przełożonemu jedynie powiedziałam że czasami rano muszę jechać zrobić wyniki do lab, a ostatnio że mam drobny zabieg i potrzebuje 2 dni wolnego. Ale gość spoko i nie robi mi problemu.
Jednak mimo wszystko sytuacja w pracy jest Kijowa co odbija się na ogólnym samopoczuciu.
U mnie znajomi wiedzą Ci zaufani oczywiście.
 
Do góry