Ja sobie do nich zadzwonię się upewnić, czekam na otwarcie, u mnie jest jeszcze wcześnie rano, ale nie sądzę żeby zapomnieli, widocznie ten lekarz tego nie praktykuje. Nie wiem czy to standard w USA, że bez progesteronu, czy podejście tego lekarza.Ja też jic nie dostała po mojej AID , dostała Info z kliniki ze jak lekarz nic nie zlecił to znaczy, ze nie było potrzeby
reklama
JK♥️♥️
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Wrzesień 2020
- Postów
- 344
Ja miałam 3 IUI i każda bez leków nic A nic I pytałam lekarza mówię może zastrzyk przed nie coś tam to tylko zerkał na mnie że potrzeby nie ma żadnej. Mam z wyników krwi taki poziom wszystkiego że nic nie trzeba podkręcac. Tak samo po. Wszystko zależy od organizmu. Ja mam wszystko idealnie prócz śluzu który za pomocą IUI omijamy. ja swojemu lekarzowi ufam.Tak, ja miałam dzień przed robione USG- lekarz był prawie pewien że owulaxcja następnego dnia. Zaraz po USG w domu robiłam ten elektroniczny test owulacyjny ClearBlue i wyszedł pozytywny- zadzwoniłam poinformować, że jest pozytywny i od razu ustalil IUI. Teraz sobie myślę, że może nie zrobili tego USG, bo w Stanach koszty leczenia są ogromne, a każde USG to $164 (już z ubezpieczeniem). To że w owulację się wstrzeliłam raczej jestem pewna, taki ból jajnika wczoraj godzinę po inseminacji, że ledwo chodziłam.
U mnie też idealnie. Podobno kiepskie wyniki miał mąż - tak wyszło w Niemczech, ale tutaj w Stanach po wczorajszym "sperm wash" - nie wiem jak to się nazywa po polsku stwierdzili, że wynik świetny. Ja wiem, że nic nie wiem . Ok też zaufam, jak bez leków to bez leków.Ja miałam 3 IUI i każda bez leków nic A nic I pytałam lekarza mówię może zastrzyk przed nie coś tam to tylko zerkał na mnie że potrzeby nie ma żadnej. Mam z wyników krwi taki poziom wszystkiego że nic nie trzeba podkręcac. Tak samo po. Wszystko zależy od organizmu. Ja mam wszystko idealnie prócz śluzu który za pomocą IUI omijamy. ja swojemu lekarzowi ufam.
czekajac_na
Zaciekawiona BB
Część dziewczyny!
U mnie bylo ostatnio bardzo nerwowo, duzo stresów i paniki.
Jestem panikarą.
Bylam dzisiaj na wizycie i USG.
Byl zarodek tam gdzie być powinien, jest serduszko.
Doktor mowil ze sie rozkreca.
Zaczynam 7 tydzień ciąży.
Jeszcze nie ogarniam tych tygodni ciazy, jak to liczyc, itd.
Lekarz powiedział ze jak bede miec wyniki badan to mam przyjsc za 2 tyg i zalozymy karte ciazy.
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Teraz mam juz urlop swiateczny wiec będę odpoczywać.
U mnie bylo ostatnio bardzo nerwowo, duzo stresów i paniki.
Jestem panikarą.
Bylam dzisiaj na wizycie i USG.
Byl zarodek tam gdzie być powinien, jest serduszko.
Doktor mowil ze sie rozkreca.
Zaczynam 7 tydzień ciąży.
Jeszcze nie ogarniam tych tygodni ciazy, jak to liczyc, itd.
Lekarz powiedział ze jak bede miec wyniki badan to mam przyjsc za 2 tyg i zalozymy karte ciazy.
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Teraz mam juz urlop swiateczny wiec będę odpoczywać.
Karola z nadzieją
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2020
- Postów
- 1 696
Cudowne wieści! Bardzo się cieszęCzęść dziewczyny!
U mnie bylo ostatnio bardzo nerwowo, duzo stresów i paniki.
Jestem panikarą.
Bylam dzisiaj na wizycie i USG.
Byl zarodek tam gdzie być powinien, jest serduszko.
Doktor mowil ze sie rozkreca.
Zaczynam 7 tydzień ciąży.
Jeszcze nie ogarniam tych tygodni ciazy, jak to liczyc, itd.
Lekarz powiedział ze jak bede miec wyniki badan to mam przyjsc za 2 tyg i zalozymy karte ciazy.
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Teraz mam juz urlop swiateczny wiec będę odpoczywać.
PałkaZapałka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2020
- Postów
- 9 997
Nie miałam progesteronu po zabiegu ani USG w dniu zabiegu. Miałam jeden pęcherzyk, dzien przed zabiegiem miałam USG i pęcherzyk miał 21mm.Tak, ja miałam dzień przed robione USG- lekarz był prawie pewien że owulaxcja następnego dnia. Zaraz po USG w domu robiłam ten elektroniczny test owulacyjny ClearBlue i wyszedł pozytywny- zadzwoniłam poinformować, że jest pozytywny i od razu ustalil IUI. Teraz sobie myślę, że może nie zrobili tego USG, bo w Stanach koszty leczenia są ogromne, a każde USG to $164 (już z ubezpieczeniem). To że w owulację się wstrzeliłam raczej jestem pewna, taki ból jajnika wczoraj godzinę po inseminacji, że ledwo chodziłam.
Ja byłam po stymulacji i miałam 5 pęcherzyków 3 w prawym i 2 w lewym jajniku. Te w prawym były bardzo duże, nie pamiętam dokładnie wymiarów, te w lewym mniejsze. Wczoraj ostre kłócie w prawym i nic w lewym. Z prawego napewno miałam owulację, z lewego wątpie.Nie miałam progesteronu po zabiegu ani USG w dniu zabiegu. Miałam jeden pęcherzyk, dzien przed zabiegiem miałam USG i pęcherzyk miał 21mm.
PałkaZapałka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2020
- Postów
- 9 997
Pozostaje ci tylko czekać spokojnie na efekty. Gdybyśmy miały na to wpływ taki jaki chcemy to byłoby pięknie ale niestety to tak nie działa...trzymam kciuki za powodzenieJa byłam po stymulacji i miałam 5 pęcherzyków 3 w prawym i 2 w lewym jajniku. Te w prawym były bardzo duże, nie pamiętam dokładnie wymiarów, te w lewym mniejsze. Wczoraj ostre kłócie w prawym i nic w lewym. Z prawego napewno miałam owulację, z lewego wątpie.
tez mialam bez progesteronu. Musze lekarki sie zapytac z tego co wiem juz to w PL przepisuja tu w Belgii u mnie nie przepisywali mi nic takiego z czystej ciekawosci w styczniu przy drugiej iui sie zapytam. Niestety pierwsza inseminacja nie udana...Dziewczyny,
Jestem po drugiej IUI ale jestem zdezorientowana . Pierwszą miałam w Niemczech, drugą w Stanach. W Niemczech dostałam progesteron na 14 dni, a tu nic. Zapomniałam zapytać, a klinika jest już dziś zamknięta . Czy ktoś też tak miał, że bez progesteronu ?
Poza tym po raz drugi nie miałam USG przed samą inseminacją zarówno w Niemczech jak i w Stanach. USG miałam wczoraj i w sumie niewiadomo co z tymi pęcherzykami czy pękły czy nie (cykl stymulowany). Dziś dostałam absolutnie zero zaleceń, wcześniej miałam zalecenie, że dodatkowo współżycie przez 3 dni. Jestem trochę podłamana, nie wiem co robić.
Można mnie dopisać do testwoania druga IUI 30.12.20
reklama
Kochane długo o tym myślałam ale postanowiłam opuścić forum. Do testowania jeszcze kilka dni.. Ale odpuszczam wszystko..Starania, liczenie dni, myślenie. Duszę się przez to wszystko i chcę cieszyć się życiem tak jak było przed staraniami. Pomału dostrzegam inne wartościowe rzeczy w swoim życiu i dzięki temu znów chce mi się żyć- tak normalnie Trafiłam na bardzo dobrego psychologa i to dzięki terapii jest lepiej. Wam wszystkim i każdej z osobna chciabym życzyć przede wszystkim powodzenia w staraniach, rozwiązaniach. Jesteście naprawdę Kochane i dzięki Wam przetrwałam te najcięższe chwile po negatywnych testach. Co do Świąt to będą ciężkie chwilę ale myślmy o tych z którymi je spedzimy, nie wszyscy mają tyle szczęścia w tym roku żeby znów się razem spotkać.Mimo wszystko -damy radę! Trzymajcie się:***
Podziel się: