reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
U mnie też jest wszystko ok i też myślałam że in vitro jest dla par z problemami. Ale ja już walczę 8 rok i nadal nie może zaskoczyć więc dla mnie in vitro to już chyba zbawienie. Pomysł że teraz zamiast płacić za 3 procedury iui odłóż te pieniądze i już będziesz miała na start do ivf.
Masz rację ale nawet jeżeli jedyna podstawa do wykonania in vitro jest to że poprostu się nie udaje? Z Nami niby wszystko ok tylko poprostu nie chce zaskoczyć
 
reklama
Zawsze myślałam że inseminacja nasieniem dawcy częściej się udaje.. aj
Ja też.... Lekarz mi mówił że mimo dobrych rokowań mam pamiętać o statystykach.... może głupio myślalam, że skoro ze mną wszystko ok, nasienie wręcz powinno być idealne to musi wyjść, otóż nie musi 😕
 
U mnie też jest wszystko ok i też myślałam że in vitro jest dla par z problemami. Ale ja już walczę 8 rok i nadal nie może zaskoczyć więc dla mnie in vitro to już chyba zbawienie. Pomysł że teraz zamiast płacić za 3 procedury iui odłóż te pieniądze i już będziesz miała na start do ivf.
A lekarz co na to wszystko? Kurczę nie rozumiem, tyle lat się starać, niby wszystko ok a nie wychodzi 😔
 
Byłam u różnych lekarzy ale tylko ostatni mi wprost powiedział że mogę być w 35% par które mają niepłodność idiopatyczna czyli czynnik niepowodzeń jest nieznany bo jeszcze naukowcy nie odkryli przyczyny. Także u mnie czynnikiem może być wszystko i nic. Ciężko jest z tym żyć bo sama sobie codziennie zadaje pytanie co jest nie tak.
A lekarz co na to wszystko? Kurczę nie rozumiem, tyle lat się starać, niby wszystko ok a nie wychodzi [emoji17]
 
To chyba nie ma zasady, natura czasem lubi się przeciwstawić, wyczytalam gdzies, że stymulacje mogą wpływać na to czy się uda czy nie, na naturalnym cyklu jest większa szansa zagniezdzenia ze względu na grubsza blone endometrium, ale nie wiem skąd tę wiedzę zaczerpnelam 😂
Powiedzcie mi ile mniej więcej kosztowalo Was jedno podejście do inseminacji z nasieniem dawcy? Wiem że każda z nas jest inna,inne leki itd ale muszę to wiedzieć Bo z moim AMH lekarz powiedział że powinniśmy od razu do In Vitro podchodzić... Tylko że jakoś tak nie byłam zadowolona z podejścia.. Taśmowo się poczulam, nie wiedząc nic więcej z góry zakładają że nie mamy szans, naciągacze????
Ja chyba jestem z tych co uważają, że stymulacja czasami może zaszkodzić, niż pomóc, ale to pewnie też przez swoją sytuację po prostu. Na stymulacji miałam bardzo szybko owu - 11 dnia cyklu potrafiłam mieć pęcherzyk od 20mm do 26mm mając cykle 31 dniowe, dlatego chciałam spróbować bez stymulacji, żeby dać naturze szansę i czas. Pierwszy cykl bez stymulacji nie do końca się udał, bo 9 dnia cyklu miałam pęcherzyk 20mm, ale mogło to być jeszcze pokłosie stymulacji. A kolejny, czyli aktualny cykl z kolei mega się wydłużył i bardzo wolno się wszystko działo, więc jednak była potrzebna delikatna pomoc, aby przyspieszyć wzrost pęcherzyków. Ostatecznie miałam owu w 23 dniu cyklu, inseminację w 22 dniu cyklu. Zakładając, że faza lutealna trwa 14 dni, to planowana @ przypada mi na najbliższą niedzielę (tydzień przesunięcia), w piątek testuję i zobaczymy, czy się udało. Pewnie nie :) na razie boli mnie brzuch jak na @ i piersi, ale piersi bolą mnie już od poprzedniego cyklu. Jak się nie uda to przystępujemy do in-vitro. Jeżeli chodzi o koszta, za samą AID płacimy 1600zł, do tego każda wizyta 200zł + badania hormonów itp. + oczywiście wszystkie badania hormonalne, wykonywane na starcie. Ogólnie jak tak podliczyliśmy to na staranie się o dziecko przez 5 cykli wydaliśmy ok 14 tysięcy. Też chcieliśmy uniknąć in-vitro, bo problem jest po stronie nasienia, a w zasadzie jego braku, no ale jak widać nie wychodzi, więc pewnie skończy sie na in-vitro :)
 
Byłam u różnych lekarzy ale tylko ostatni mi wprost powiedział że mogę być w 35% par które mają niepłodność idiopatyczna czyli czynnik niepowodzeń jest nieznany bo jeszcze naukowcy nie odkryli przyczyny. Także u mnie czynnikiem może być wszystko i nic. Ciężko jest z tym żyć bo sama sobie codziennie zadaje pytanie co jest nie tak.
Domyślam się jak Ci ciężko, starsznie mi przykro ☹️😔 a miałaś już jakiś transfer?
 
Ja chyba jestem z tych co uważają, że stymulacja czasami może zaszkodzić, niż pomóc, ale to pewnie też przez swoją sytuację po prostu. Na stymulacji miałam bardzo szybko owu - 11 dnia cyklu potrafiłam mieć pęcherzyk od 20mm do 26mm mając cykle 31 dniowe, dlatego chciałam spróbować bez stymulacji, żeby dać naturze szansę i czas. Pierwszy cykl bez stymulacji nie do końca się udał, bo 9 dnia cyklu miałam pęcherzyk 20mm, ale mogło to być jeszcze pokłosie stymulacji. A kolejny, czyli aktualny cykl z kolei mega się wydłużył i bardzo wolno się wszystko działo, więc jednak była potrzebna delikatna pomoc, aby przyspieszyć wzrost pęcherzyków. Ostatecznie miałam owu w 23 dniu cyklu, inseminację w 22 dniu cyklu. Zakładając, że faza lutealna trwa 14 dni, to planowana @ przypada mi na najbliższą niedzielę (tydzień przesunięcia), w piątek testuję i zobaczymy, czy się udało. Pewnie nie :) na razie boli mnie brzuch jak na @ i piersi, ale piersi bolą mnie już od poprzedniego cyklu. Jak się nie uda to przystępujemy do in-vitro. Jeżeli chodzi o koszta, za samą AID płacimy 1600zł, do tego każda wizyta 200zł + badania hormonów itp. + oczywiście wszystkie badania hormonalne, wykonywane na starcie. Ogólnie jak tak podliczyliśmy to na staranie się o dziecko przez 5 cykli wydaliśmy ok 14 tysięcy. Też chcieliśmy uniknąć in-vitro, bo problem jest po stronie nasienia, a w zasadzie jego braku, no ale jak widać nie wychodzi, więc pewnie skończy sie na in-vitro :)
A czym byłaś stymulowana?
 
reklama
Ja bez stymulacji miałam zazwyczaj 3 pęcherzyki. A z stymulacją Clo później Lametta 1 pęcherzyk. Teraz biorę większą dawkę Lametty.. Czasem też myślę ze ta stymulacja jest mi nie potrzeba ale jakoś boje się z niej zrezygnować
Ja pierwszą AID miałam bez stymulacji na 1 pęcherzyku, teraz lekarz dał mi Aromek żeby spróbować wychodowac drugi pęcherzyk.
 
Do góry