Ja chyba jestem z tych co uważają, że stymulacja czasami może zaszkodzić, niż pomóc, ale to pewnie też przez swoją sytuację po prostu. Na stymulacji miałam bardzo szybko owu - 11 dnia cyklu potrafiłam mieć pęcherzyk od 20mm do 26mm mając cykle 31 dniowe, dlatego chciałam spróbować bez stymulacji, żeby dać naturze szansę i czas. Pierwszy cykl bez stymulacji nie do końca się udał, bo 9 dnia cyklu miałam pęcherzyk 20mm, ale mogło to być jeszcze pokłosie stymulacji. A kolejny, czyli aktualny cykl z kolei mega się wydłużył i bardzo wolno się wszystko działo, więc jednak była potrzebna delikatna pomoc, aby przyspieszyć wzrost pęcherzyków. Ostatecznie miałam owu w 23 dniu cyklu, inseminację w 22 dniu cyklu. Zakładając, że faza lutealna trwa 14 dni, to planowana @ przypada mi na najbliższą niedzielę (tydzień przesunięcia), w piątek testuję i zobaczymy, czy się udało. Pewnie nie
na razie boli mnie brzuch jak na @ i piersi, ale piersi bolą mnie już od poprzedniego cyklu. Jak się nie uda to przystępujemy do in-vitro. Jeżeli chodzi o koszta, za samą AID płacimy 1600zł, do tego każda wizyta 200zł + badania hormonów itp. + oczywiście wszystkie badania hormonalne, wykonywane na starcie. Ogólnie jak tak podliczyliśmy to na staranie się o dziecko przez 5 cykli wydaliśmy ok 14 tysięcy. Też chcieliśmy uniknąć in-vitro, bo problem jest po stronie nasienia, a w zasadzie jego braku, no ale jak widać nie wychodzi, więc pewnie skończy sie na in-vitro