Magdo, doskonale Cię rozumiem z tymi emocjami. człowiek czeka na działąnie, a jak już ma możliwość, to zaczyna się bać, analizować i po ludzku obawia się najgorszego. a ze ma się za sobą złe doświadczenia i pamięta się jeszcze gorycz porażki, złamane serce i wylane łzy, to cżłowiekowi ciężko. czas pokaże, czy to dobre decyzje.
dziewczyny, co do odwołanych transferów, to kliniki wiedziały o tym od dawna i tylko od ich uczciwości zależało, czy powiedzieli o tym pacjentkom czy nie. bardzo współczuję parom, które miały mieć transfery na dniach i teraz dowiedziały się, że nic z tego. bardzo. bo tej kołomyi myśli przed, nie da się opanować. zarzuty mozna miec do organizacji pracy kliniki.
ja o tym, że w pierwszych dwóch tygodniach listopada nie bedą wykonywać transferów, punkcji itd dowiedziałam się w swojej klinice we wrześniu i już o tym tu pisałam. z tego też względu nie mogę podchodzić do crio teraz, ale w grudniu. kliniki muszą zdobyć certyfikaty. muszą złożyć wnioski i zaczekać na zatwierdzenie.
i wydaje mi się, że media mylą dwie rzeczy. kliniki nie wykonują crio, bo czekają na zgodę, ale procedur nowych nie zaczynają z tego względu, że pokonczyły się pieniądze przewidzaine na ten okres, a nowe transze będą w styczniu. jedno zatem z drugim tak do konca w parze nie idzie.