reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
Dziewczyny u mnie też się nie udało. Jestem 14 dzień po 2 iui. Test negatywny. I już zaczyna boleć mnie brzuch i kręgosłup a to znak, że niedługo nadejdzie okres.
Jakoś mam spadek formy. Dziś do 3 w nocy siedziałam myślałam i beczałam. Już psychicznie zaczynam wysiadać. Ciągle myślę jak ułożyć wizyty żeby urlopu nie brać. Staram się nadrobić z pracą żeby móc spokojnie brać urlop jak się nie uda ustalić wizyty w innych godzinach niż godziny pracy. Niby nie mam z tym problemu bo mam super Szefowa ale urlop topnieje w bardzo szybkim tempie a po za tym ze zwykłej troski pyta co się dzieje, a ja już nie mam siły o tym mówić. Do tego przeliczam ciągle ile mam pieniędzy na ile mogę sobie pozwolić bo przecież muszę mieć zapas na kolejne badania, leki, wizyty i ewentualnie iui.
Zostaje mi 3 iui. Jak się nie uda to invitro. Powiedźcie mi proszę ile kosztuje mniej więcej invitro?
I wiecie co wkurzona jestem na to moje życie. Zawsze dawało mi po dupie myślałam, że może chociaż z tym mi los pomoże ale jednak nie.
 
Dziewczyny u mnie też się nie udało. Jestem 14 dzień po 2 iui. Test negatywny. I już zaczyna boleć mnie brzuch i kręgosłup a to znak, że niedługo nadejdzie okres.
Jakoś mam spadek formy. Dziś do 3 w nocy siedziałam myślałam i beczałam. Już psychicznie zaczynam wysiadać. Ciągle myślę jak ułożyć wizyty żeby urlopu nie brać. Staram się nadrobić z pracą żeby móc spokojnie brać urlop jak się nie uda ustalić wizyty w innych godzinach niż godziny pracy. Niby nie mam z tym problemu bo mam super Szefowa ale urlop topnieje w bardzo szybkim tempie a po za tym ze zwykłej troski pyta co się dzieje, a ja już nie mam siły o tym mówić. Do tego przeliczam ciągle ile mam pieniędzy na ile mogę sobie pozwolić bo przecież muszę mieć zapas na kolejne badania, leki, wizyty i ewentualnie iui.
Zostaje mi 3 iui. Jak się nie uda to invitro. Powiedźcie mi proszę ile kosztuje mniej więcej invitro?
I wiecie co wkurzona jestem na to moje życie. Zawsze dawało mi po dupie myślałam, że może chociaż z tym mi los pomoże ale jednak nie.
Koszt in vitro zależy od kliniki i pakietu ale generalnie od kilku do kilkunastu tysięcy.
 
Dziewczyny u mnie też się nie udało. Jestem 14 dzień po 2 iui. Test negatywny. I już zaczyna boleć mnie brzuch i kręgosłup a to znak, że niedługo nadejdzie okres.
Jakoś mam spadek formy. Dziś do 3 w nocy siedziałam myślałam i beczałam. Już psychicznie zaczynam wysiadać. Ciągle myślę jak ułożyć wizyty żeby urlopu nie brać. Staram się nadrobić z pracą żeby móc spokojnie brać urlop jak się nie uda ustalić wizyty w innych godzinach niż godziny pracy. Niby nie mam z tym problemu bo mam super Szefowa ale urlop topnieje w bardzo szybkim tempie a po za tym ze zwykłej troski pyta co się dzieje, a ja już nie mam siły o tym mówić. Do tego przeliczam ciągle ile mam pieniędzy na ile mogę sobie pozwolić bo przecież muszę mieć zapas na kolejne badania, leki, wizyty i ewentualnie iui.
Zostaje mi 3 iui. Jak się nie uda to invitro. Powiedźcie mi proszę ile kosztuje mniej więcej invitro?
I wiecie co wkurzona jestem na to moje życie. Zawsze dawało mi po dupie myślałam, że może chociaż z tym mi los pomoże ale jednak nie.
Ok 10 tyś
 
Mnie do tej pory od początku podjęcia decyzji o in vitro leki wizyty itp wyniosły prawie 13 tysięcy, klinika Bocian Białystok, a jeszcze około 2500 przede mną bo transfer
Dziewczyny u mnie też się nie udało. Jestem 14 dzień po 2 iui. Test negatywny. I już zaczyna boleć mnie brzuch i kręgosłup a to znak, że niedługo nadejdzie okres.
Jakoś mam spadek formy. Dziś do 3 w nocy siedziałam myślałam i beczałam. Już psychicznie zaczynam wysiadać. Ciągle myślę jak ułożyć wizyty żeby urlopu nie brać. Staram się nadrobić z pracą żeby móc spokojnie brać urlop jak się nie uda ustalić wizyty w innych godzinach niż godziny pracy. Niby nie mam z tym problemu bo mam super Szefowa ale urlop topnieje w bardzo szybkim tempie a po za tym ze zwykłej troski pyta co się dzieje, a ja już nie mam siły o tym mówić. Do tego przeliczam ciągle ile mam pieniędzy na ile mogę sobie pozwolić bo przecież muszę mieć zapas na kolejne badania, leki, wizyty i ewentualnie iui.
Zostaje mi 3 iui. Jak się nie uda to invitro. Powiedźcie mi proszę ile kosztuje mniej więcej invitro?
I wiecie co wkurzona jestem na to moje życie. Zawsze dawało mi po dupie myślałam, że może chociaż z tym mi los pomoże ale jednak nie.
 
Czesc dziewczynki, najedzone, przejedzone?😁

My sobotę spędziliśmy tak, że nie życzę nikomu... jechałam do szpitala bo dostałam krwawienia... eh.. co za emocje. Najważniejsze, jedno serduszko miało 179 uderzeń na minutę, a drugie 155. Także wszystko dobrze, ale ile stresu się najadlam to moje... jutro mamy wizytę (ostatnia😞) w klinice niepłodności.. ale doktorek będzie w szoku, ile rzeczy się u nas wydarzyło.
 
reklama
Czesc dziewczynki, najedzone, przejedzone?[emoji16]

My sobotę spędziliśmy tak, że nie życzę nikomu... jechałam do szpitala bo dostałam krwawienia... eh.. co za emocje. Najważniejsze, jedno serduszko miało 179 uderzeń na minutę, a drugie 155. Także wszystko dobrze, ale ile stresu się najadlam to moje... jutro mamy wizytę (ostatnia[emoji20]) w klinice niepłodności.. ale doktorek będzie w szoku, ile rzeczy się u nas wydarzyło.
O jejku to naprawdę musiało być stresująco.. A skąd te krwawienia? Ja najedzona, o dziwo nie zestresowana przed jutrzejszym transferem ale pewnie na wszystko przyjdzie czas..
 
Do góry