reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Dziewczyny wróciłam od gin/endo...i nawet nie wiem co i jak napisać...tak jak myślałam dopóki nie unormujemy tarczycy mogę zapomnieć o transferze bo wg niej po prostu się nie uda, do tego trombofilia i zespół antyfos będą wymagać obstawienia lekami (thyrozol, accard, suple, neoparine, metfromina) w sumie od dziś do końca ciąży. Zarodek lepiej jeden (ja chciałam oba na raz). Jeszcze sporo badań przede mną i stwierdziła ea TRABy i NK pewnie tez wyjdą więc dodatkowo wlew z intralipidów :D i mamy komplet. Jak już pomruczała, pocmokała i 'ojej i nadciśnienie też Pani ma' to się zapytałam czy wg niej powinnam w ogóle starać się o dziecko a ona stwierdziła że jak najbardziej i że ma pacjentki z takimi przypadłościami i noszą ciąże tylko obstawione lekami. Także ten...padam już dziś...za dużo wrażeń i chyba pozostaje mi trzymać kciuki żeby się wszystko wyrównało (do tej pory dobrze reagowałam na leki) i może do maja zdążymy. Ona jest dość specyficzna, jak mówi to masz wrażenie że masz wszystkie choroby świata a potem nagle 'nie no będzie dobrze' ale to dobry diagnosta i u niej zostanę a do kliniki pojadę tylko na transfer jak już mi da zielone światło...
 
reklama
Dziewczyny wróciłam od gin/endo...i nawet nie wiem co i jak napisać...tak jak myślałam dopóki nie unormujemy tarczycy mogę zapomnieć o transferze bo wg niej po prostu się nie uda, do tego trombofilia i zespół antyfos będą wymagać obstawienia lekami (thyrozol, accard, suple, neoparine, metfromina) w sumie od dziś do końca ciąży. Zarodek lepiej jeden (ja chciałam oba na raz). Jeszcze sporo badań przede mną i stwierdziła ea TRABy i NK pewnie tez wyjdą więc dodatkowo wlew z intralipidów :D i mamy komplet. Jak już pomruczała, pocmokała i 'ojej i nadciśnienie też Pani ma' to się zapytałam czy wg niej powinnam w ogóle starać się o dziecko a ona stwierdziła że jak najbardziej i że ma pacjentki z takimi przypadłościami i noszą ciąże tylko obstawione lekami. Także ten...padam już dziś...za dużo wrażeń i chyba pozostaje mi trzymać kciuki żeby się wszystko wyrównało (do tej pory dobrze reagowałam na leki) i może do maja zdążymy. Ona jest dość specyficzna, jak mówi to masz wrażenie że masz wszystkie choroby świata a potem nagle 'nie no będzie dobrze' ale to dobry diagnosta i u niej zostanę a do kliniki pojadę tylko na transfer jak już mi da zielone światło...
dostaniesz leki i wszystko się unormuje, zobaczysz 😉 ważne że lekarka wie co robić 👍 odpoczywaj ❤️
 
Hej Dziewczyny,
Chwilę mnie tu nie było, bo po 3 nieudanej IUI nic się ciekawego nie działo. Przygotowuję się do IVF, powinnam zacząć brać antykoncepcję 2/3 kwietnia. Zmieniłam klinikę, ta w której aktualnie jestem badania genetyczne ma obowiązkowe co znacznie zawyża cenę. Skontaktowałam się z jeszcze jedną kliniką, która daje prawo wyboru co do badań genetycznych i wtedy różnica w cenie to kilka tysięcy $$ (przypominam że mieszkam w USA). Wiem, że jest tu kilka dziewczyn po in vitro, robić czy nie robić genetyczne ? Mam już 36 lat.
I jeszcze jedno pytanie, jaki jest koszt leków do in vitro w Polsce? - bez refundacji. Tutaj koszta są ogromne. Dowiedziałam się, że polskie apteki realizują amerykańskie recepty, akurat lecę do kraju za 3 tyg. i chciałabym wykupić leki u nas.
 
@Karola z nadzieją trzymam za Ciebie mocno kciuki :) ... a mnie naszła dziś taka refleksja że ja chyba walczę trochę z wiatrakami a wszechświat pokazuje mi środkowy palec, mimo że kocham mojego męża i z nim jestem mimo jego choroby, zmieniłam styl życia, dobrze się odżywiam, rzuciłam fajki, biorę suple i leki, pilnuje badań to najpierw przydarza mi się taka ciąża jaką miałam, a teraz jeszcze ta tarczyca...może to jest tak że ja za mało chcę tego dziecka i sama projektuję jakieś lęki które manifestują się w moim zdrowiu i sytuacjach które mnie spotykają...dziś lekarz (popieprzyłam daty nie 13 tylko 12.3) i zobaczymy co powie ale jakoś mnie te wyniki rozwaliły...
Dziękuje :) wiem, to dobija. Jak człowiek wyjdzie na prosta i myśli ze już będzie okej to z ukrycia pojawia się coś innego. A jednak to nastawienie jest bardzo ważne. Dużo o tym pisze Weronika Marczuk w swojej książce Walka o macierzyństwo. Ona w wieku 48 lat urodziła zdrowa córeczkę i opowiada cała swoją drogę i jest sporo wypowiedzi ekspertów w tym psychologów. Nie mowie ze książka jest szałowa, ale mi coś ona dała jeśli chodzi o nastawienie. Daj znac co Ci powie lekarz koniecznie 😘
 
Dziewczyny wróciłam od gin/endo...i nawet nie wiem co i jak napisać...tak jak myślałam dopóki nie unormujemy tarczycy mogę zapomnieć o transferze bo wg niej po prostu się nie uda, do tego trombofilia i zespół antyfos będą wymagać obstawienia lekami (thyrozol, accard, suple, neoparine, metfromina) w sumie od dziś do końca ciąży. Zarodek lepiej jeden (ja chciałam oba na raz). Jeszcze sporo badań przede mną i stwierdziła ea TRABy i NK pewnie tez wyjdą więc dodatkowo wlew z intralipidów :D i mamy komplet. Jak już pomruczała, pocmokała i 'ojej i nadciśnienie też Pani ma' to się zapytałam czy wg niej powinnam w ogóle starać się o dziecko a ona stwierdziła że jak najbardziej i że ma pacjentki z takimi przypadłościami i noszą ciąże tylko obstawione lekami. Także ten...padam już dziś...za dużo wrażeń i chyba pozostaje mi trzymać kciuki żeby się wszystko wyrównało (do tej pory dobrze reagowałam na leki) i może do maja zdążymy. Ona jest dość specyficzna, jak mówi to masz wrażenie że masz wszystkie choroby świata a potem nagle 'nie no będzie dobrze' ale to dobry diagnosta i u niej zostanę a do kliniki pojadę tylko na transfer jak już mi da zielone światło...
O już widzę ze dałaś znac. To pomimo mruczenia, dała jednak dużo nadzieji skoro innym się udaje to uda się i Tobie 😊 najważniejsze ze trafiłaś na dobrego lekarza🤗
 
Dziewczyny jak ja Was rozumiem też czasem mam takie wrażenie że za mało pragnę dziecka 3iui nie udane już nawet litanię odmawiałam sąsiadka dała mi książeczkę żebym się modlila to dzidzia się pojawi a tu dupa :( mnie też troszkę czas goni. Cały czas ktoś z rodziny albo bliskich znajomy jest w ciazy. Eh czasem się zastanawiam czy mi dziecko jest jest pisane jak dola złapie bo już tyle się staramy o nic
Też wiele razy nachodziły mnie takie myśli. Za młodu o tym nie myślałam a raczej panicznie bałam się wpadki i używałam zawsze zabezpieczenia. A kiedy przyszedł czas że byłam gotowa (27 lat) to okazało się że nic z tego i miałam w głowie milion teorii. Może że zrobiłam coś złego i karma wraca. Prawda jest taka że w wielu przypadkach to po prostu choroba tylko cholernie ciężka do zdiagnozowana, mimo że medycyna idzie do przodu. Czasem wiele chorób się nakłada i potrzebnych jest kilku specjalistów a my skupiamy się tylko na ginekologu.
A co do wiary też jestem osobą wierząca i mogę podzielić się tym, że nie prośba o dziecko w moim przypadku była spełniona a tylko kiedy poprosiłam o prowadzenie w leczeniu i żeby dał mi tyle ile dam radę unieść, bo będę czekać i walczyć, nawet następne 10 lat.
Wybaczcie z rana taki wywód, ostatnio wcześnie wstaje nawet w weekend. 😄🙂
 
reklama
Dziewczyny wróciłam od gin/endo...i nawet nie wiem co i jak napisać...tak jak myślałam dopóki nie unormujemy tarczycy mogę zapomnieć o transferze bo wg niej po prostu się nie uda, do tego trombofilia i zespół antyfos będą wymagać obstawienia lekami (thyrozol, accard, suple, neoparine, metfromina) w sumie od dziś do końca ciąży. Zarodek lepiej jeden (ja chciałam oba na raz). Jeszcze sporo badań przede mną i stwierdziła ea TRABy i NK pewnie tez wyjdą więc dodatkowo wlew z intralipidów :D i mamy komplet. Jak już pomruczała, pocmokała i 'ojej i nadciśnienie też Pani ma' to się zapytałam czy wg niej powinnam w ogóle starać się o dziecko a ona stwierdziła że jak najbardziej i że ma pacjentki z takimi przypadłościami i noszą ciąże tylko obstawione lekami. Także ten...padam już dziś...za dużo wrażeń i chyba pozostaje mi trzymać kciuki żeby się wszystko wyrównało (do tej pory dobrze reagowałam na leki) i może do maja zdążymy. Ona jest dość specyficzna, jak mówi to masz wrażenie że masz wszystkie choroby świata a potem nagle 'nie no będzie dobrze' ale to dobry diagnosta i u niej zostanę a do kliniki pojadę tylko na transfer jak już mi da zielone światło...
trochę tego jest, ale jeśli jesteś pod dobrą opieką i jest szansa to wyprostować lekami to świetna wiadomość. Mocno trzymam kciuki 💪✊🙂
 
Do góry