reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Dziewczyny,
Tak się zastanawiam, czy są jakieś badania, które określają jakość jajeczek (nie ilość) ? Chodzi mi o to, czy mimio owu co miesiąc te jajeczka nie są możliwe do zapłodnienia. Zaczynam się zagłębiać w przyczynę niepowodzeń, rozumiem mój wiek 37 lat już, ale przy takich niezłych wynikach obojga nie umiem logicznie sobie wytłumaczyć niepowodzeń od 17 miesięcy - nie miałam ani jednego miesiąca bez owulacji. Wczoraj przeczytałam, że Aga Włodarczyk 40 lat pyk i ciąża, z Joanną Krupą było podobnie, ledwo chłopa poznała i ciąża. Więc zaczynam wątpić w tłumaczenie, że mój wiek jest przyczyną..
Oczywiście że to nie jest kwestia wieku...37 lat to spoko wiek na ciążę a nie coś, co powinno być mega trudne do zrealizowania przy dobrych wynikach. Przyczyną pewnie leży gdzieś indziej, na pewno nie jesteś za stara na bycie mamą :)
 
reklama
Oczywiście że to nie jest kwestia wieku...37 lat to spoko wiek na ciążę a nie coś, co powinno być mega trudne do zrealizowania przy dobrych wynikach. Przyczyną pewnie leży gdzieś indziej, na pewno nie jesteś za stara na bycie mamą :)
Mam wrażenie, że lekarze którzy mnie prowadzili nie do końca mieli czas i chęci na dokładną analizę. Teraz idę już do 3 kliniki, tym razem do kobiety, wcześniej zawsze chodziłam do mężczyzn, może babka będzie miała w sobie choć trochę empatii. Mój ostatni lekarz przejrzał moje wyniki z poprzedniej kliniki dosłownie w minutę i stwierdził ok no to inseminacja. Pamiętam, że moja koleżanka z pracy dwa lata się starała i trafiła na takiego fajnego lekarza, że stwierdził że prolaktyna jest przyczyną. Wyprowadził ją do takiego poziomu, że jak prolaktyna spadła to miesiąc później była w ciąży. Moja nowa klinika poprosiła o całą dokumentację medyczną na kilka dni przed wizytą do dokładnej analizy. Mam nadzieję, że w końcu trafię dobrze :)
 
Mam wrażenie, że lekarze którzy mnie prowadzili nie do końca mieli czas i chęci na dokładną analizę. Teraz idę już do 3 kliniki, tym razem do kobiety, wcześniej zawsze chodziłam do mężczyzn, może babka będzie miała w sobie choć trochę empatii. Mój ostatni lekarz przejrzał moje wyniki z poprzedniej kliniki dosłownie w minutę i stwierdził ok no to inseminacja. Pamiętam, że moja koleżanka z pracy dwa lata się starała i trafiła na takiego fajnego lekarza, że stwierdził że prolaktyna jest przyczyną. Wyprowadził ją do takiego poziomu, że jak prolaktyna spadła to miesiąc później była w ciąży. Moja nowa klinika poprosiła o całą dokumentację medyczną na kilka dni przed wizytą do dokładnej analizy. Mam nadzieję, że w końcu trafię dobrze :)
Hej a jakie badania za Toba ? Moze cos przeoczyli. Na jakos komórek konieczne kwasy omega i koenzym q10. Do tego dieta przeciwzapalna
 
Dziewczyny,
Tak się zastanawiam, czy są jakieś badania, które określają jakość jajeczek (nie ilość) ? Chodzi mi o to, czy mimio owu co miesiąc te jajeczka nie są możliwe do zapłodnienia. Zaczynam się zagłębiać w przyczynę niepowodzeń, rozumiem mój wiek 37 lat już, ale przy takich niezłych wynikach obojga nie umiem logicznie sobie wytłumaczyć niepowodzeń od 17 miesięcy - nie miałam ani jednego miesiąca bez owulacji. Wczoraj przeczytałam, że Aga Włodarczyk 40 lat pyk i ciąża, z Joanną Krupą było podobnie, ledwo chłopa poznała i ciąża. Więc zaczynam wątpić w tłumaczenie, że mój wiek jest przyczyną..
O to samo zapytałam mojego lekarza to powiedział, że dopiero przy in vitro i przy zapłodnieniu można ocenić jakość jajeczek tzn. Nie wszystkie pobrane są dobrej jakości a później przy połączeniu z plemnikiem jak się dzielą. Więc nie jest to łatwe do zbadania jak mi się też wydawało 😟
 
Dziewczyny,
Tak się zastanawiam, czy są jakieś badania, które określają jakość jajeczek (nie ilość) ? Chodzi mi o to, czy mimio owu co miesiąc te jajeczka nie są możliwe do zapłodnienia. Zaczynam się zagłębiać w przyczynę niepowodzeń, rozumiem mój wiek 37 lat już, ale przy takich niezłych wynikach obojga nie umiem logicznie sobie wytłumaczyć niepowodzeń od 17 miesięcy - nie miałam ani jednego miesiąca bez owulacji. Wczoraj przeczytałam, że Aga Włodarczyk 40 lat pyk i ciąża, z Joanną Krupą było podobnie, ledwo chłopa poznała i ciąża. Więc zaczynam wątpić w tłumaczenie, że mój wiek jest przyczyną..
Ja się lekarza pytałam o to samo żeby być pewną że in vitro ma sens i że jajeczka które wyciągną będą zdolne do zapłodnienia. Usłyszałam że niestety nie że dopiero embriolog jak je oczyści i przygotuje może stwierdzić czy się do czegoś nadają...Dlatego też ze względu m.in na wiek zdecydowaliśmy się na adopcję zarodków.
 
Mam wrażenie, że lekarze którzy mnie prowadzili nie do końca mieli czas i chęci na dokładną analizę. Teraz idę już do 3 kliniki, tym razem do kobiety, wcześniej zawsze chodziłam do mężczyzn, może babka będzie miała w sobie choć trochę empatii. Mój ostatni lekarz przejrzał moje wyniki z poprzedniej kliniki dosłownie w minutę i stwierdził ok no to inseminacja. Pamiętam, że moja koleżanka z pracy dwa lata się starała i trafiła na takiego fajnego lekarza, że stwierdził że prolaktyna jest przyczyną. Wyprowadził ją do takiego poziomu, że jak prolaktyna spadła to miesiąc później była w ciąży. Moja nowa klinika poprosiła o całą dokumentację medyczną na kilka dni przed wizytą do dokładnej analizy. Mam nadzieję, że w końcu trafię dobrze :)
Ja też się 'przerzucam' na babeczki gin i mam nadzieję że to zadziała :) bo jakoś stwierdzenia 'mieli Państwo pecha' brzmią lakonicznie, ok jeśli to rzeczywiście pech to super ale wolę dmuchać na zimne...
 
Mam wrażenie, że lekarze którzy mnie prowadzili nie do końca mieli czas i chęci na dokładną analizę. Teraz idę już do 3 kliniki, tym razem do kobiety, wcześniej zawsze chodziłam do mężczyzn, może babka będzie miała w sobie choć trochę empatii. Mój ostatni lekarz przejrzał moje wyniki z poprzedniej kliniki dosłownie w minutę i stwierdził ok no to inseminacja. Pamiętam, że moja koleżanka z pracy dwa lata się starała i trafiła na takiego fajnego lekarza, że stwierdził że prolaktyna jest przyczyną. Wyprowadził ją do takiego poziomu, że jak prolaktyna spadła to miesiąc później była w ciąży. Moja nowa klinika poprosiła o całą dokumentację medyczną na kilka dni przed wizytą do dokładnej analizy. Mam nadzieję, że w końcu trafię dobrze :)
Hej a jakie badania za Toba ? Moze cos przeoczyli. Na jakos komórek konieczne kwasy omega i koenzym q10. Do tego dieta. planuje jeszcze diagnostykę w kierunku endometriozy ktora bardzo niszczy jakoś komórki. U mnie 5 lat staran. U dobrego lekarza jestem dopiero od czerwca 2020.
 
To jest takie oszukanie organizmu ze jest w ciąży? Czy jaki to ma cel ?
niby w połączeniu z innymi przyjmowanymi hormonami dobrze wpływa na przygotowanie macicy przed zagnieżdżeniem. Chociaż jak szukałam info w necie to nie ma za dużo badań które to potwierdzają ani info na ten temat, ale jak lekarz mi przepisał to tak zrobiłam. Może inne dziewczyny mają więcej info.
 
reklama
Mam wrażenie, że lekarze którzy mnie prowadzili nie do końca mieli czas i chęci na dokładną analizę. Teraz idę już do 3 kliniki, tym razem do kobiety, wcześniej zawsze chodziłam do mężczyzn, może babka będzie miała w sobie choć trochę empatii. Mój ostatni lekarz przejrzał moje wyniki z poprzedniej kliniki dosłownie w minutę i stwierdził ok no to inseminacja. Pamiętam, że moja koleżanka z pracy dwa lata się starała i trafiła na takiego fajnego lekarza, że stwierdził że prolaktyna jest przyczyną. Wyprowadził ją do takiego poziomu, że jak prolaktyna spadła to miesiąc później była w ciąży. Moja nowa klinika poprosiła o całą dokumentację medyczną na kilka dni przed wizytą do dokładnej analizy. Mam nadzieję, że w końcu trafię dobrze :)
Ja jestem w sumie u 3 ginekologa zajmijacego się niepłodnością. Po około 6 miesiącach zaczęłam dużo czytać o przyczynach niepowodzeń. I dlaczego skoro wszystkie wyniki mam dobre a mąż tylko trochę wolniejsze plemniki się nie udaje 🤷‍♀️ I wtedy spotkałam się z badaniem prolaktyny po obciążeniu. I dużo było przypadków gdzie wyszło dziewczynom podwyższony poziom a po zastosowaniu Bromergonu duża część ich zaszła w ciążę. Ale nie wszyscy lekarze to badanie uważają za konieczne i zatrzymują się na zwykłej prolaktynie, która zazwyczaj wychodzi w normie. Sama przechodziłam też taką rozmowę z poprzednim lekarzem i powiedziałam sobie że kolejny ma mi to zbadać. Na szczęście kolejny lekarz sam zlecił to badanie, które moje jak i jego przypuszczenia się potwierdziły. I powiedział że już nie jedną miał pacjentkę gdzie przyczyną była tylko za wysoka prolaktyna, której wcześniej nikt nie badał. Trafiła się nawet taka, która 8 lat nie mogła zajść w ciążę a po jej obniżeniu w następnym cyklu zaszła 🤷‍♀️
 
Do góry