Ok to powiem Ci tak, męża poznałam jak miałam 35 lat, półtora roku później ślub, po roku zaczęliśmy się starać, u niego w rodzinie 'małe chiny' wszyscy mają po 2,3 dzieci więc teściowa nawet przed ślubem zaczęła przebąkiwać, zwłaszcza że on jedyny może 'ród przedłużyć' bo większość to dziewczyny w rodzinie. Ja jedynaczka i mimo że parcia nie było to jednak ja chciałam żeby moi rodzice mieli wnuka... a wiedziałam że może nie być tak łatwo bo 2 choroby autoimmunologiczne i generalnie niedużo dzieci w rodzinie po mojej stronie, jakieś poronienia itd., no i się okazało że maż choruje na chorobę genetyczną, która odtyka ok 1% facetów na świecie, taki unikat mi się trafił Szok, łzy, niedowierzanie, no jak to...z tak płodnej rodziny i w ogóle?? Decyzja o inseminacji w wieku 39 lat, lekarz od razu namawiał na in vitro, ale stwierdziłam że spróbujemy, teraz żałuję szczerze powiedziawszy, ale to ze względu na wiek. Im jesteś młodsza tym większe szanse przy IUI czy AID. Chociaż w sumie to pozwoliło mi to się przekonać do adopcji zarodka bo w tym wieku i przy różnych obciążeniach moje jajeczka mogą już nie działać tak jak trzeba... a nie da się tego sprawdzić dopóki nie spróbujesz zapłodnić. I co by się nie działo, ile nerwów i łez bym nie straciła, ile pieniędzy by już na to nie poszło i ile rozczarowań, ile ciąż koleżanek, szwagierek itd. dookoła to NIGDY nie straciłam nadziei że BĘDZIE DOBRZE... a teraz jeszcze pieprzony COVID. Wiem ludzie mówią że lepiej się miło rozczarować ale ja myślę że lepiej się od początku być pozytywnie nastawionym i nie ustawać dopóki się nie uda, a ciężko żeby się udało skoro ma się negatywne podejście... więc trzymam za Was kciuki abyście miały jednak pozytywne nastawienie i takie rezultatyNie, nie. Druga dopiero będzie najprawdopodobniej 7.12. Nie nastawiam się, bo lepiej się pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować. Za długo się staram. Niestety. Chociaż strasznie bym chciała...
reklama
To spójrz niżej jaki ja elaborat wypracowałam a chwile słabości są normalne i potrzebne. IzaEwelina naprawdę bardzo staram się nastawiać pozytywnie mimo wszystko. Ale przychodzą takie momenty że nawet ja wymiekam na chwilę ale wymiekam.... Nie chcę nigdzie wyjeżdżać bo nie wyobrażam się widzieć buziek moich siostrzeńców na święta, oni tylko poprawiają mi nastrój dobija mnie to wszystko bo kasa się kończyć, każda kolejna próba nieudana coraz bardziej depresyjnie na mnie działa. Wiem że na końcu wszystko będzie ok, chociażby bez dziecka. Ale boje się tej drogi, bardzo się boję..... No to mnie poniosło
Kropka3333
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 799
Izzy_j jestem w szoku! Gratulacje, mimo takich przeciwności losu takiej walki! Dopinguje z całego serducha! Ale to nie tak jak myślisz. Każdy miewa chwilę słabości. Nie nastawiam się, że mus, aby druga Iui się udała na 100%. Nastawiam się, że kiedyś się uda. Kiedyś jak siła wyższa tak zdecyduje. Staramy się, dokładamy wszelkich starań. Każdy proszek, brany co do minuty, zdrowe żywienie. Po prostu wychodzę z założenia, że kiedyś się uda, a która to będzie Iui ... to nie od nas zależne.
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Dobra Izo, wznoszę się na wyżyny moich możliwości i pozytywnego myśleniaTo spójrz niżej jaki ja elaborat wypracowałam a chwile słabości są normalne i potrzebne. Iza
@eij ja Ci się poddam !!!! Nie przekreślaj już wszystkiego, do piątku „kupa” czasu! Zgadzam się w 100% z @izzy_j pozytywne nastawienie i cycki do przodu kochana! Trzymam kciuki za piątekU mnie znowu smutno, dzisiejszy test negatywny, powtórzę w piątek jeszcze raz. Ale nie nastawiam się na dwie kreski. Coś czuję że to będą najsmutniejsze święta w moim życiu. Na samą myśl mi się odechciewa wszystkiego
Ewelina naprawdę bardzo staram się nastawiać pozytywnie mimo wszystko. Ale przychodzą takie momenty że nawet ja wymiekam na chwilę ale wymiekam.... Nie chcę nigdzie wyjeżdżać bo nie wyobrażam się widzieć buziek moich siostrzeńców na święta, oni tylko poprawiają mi nastrój dobija mnie to wszystko bo kasa się kończyć, każda kolejna próba nieudana coraz bardziej depresyjnie na mnie działa. Wiem że na końcu wszystko będzie ok, chociażby bez dziecka. Ale boje się tej drogi, bardzo się boję..... No to mnie poniosło
Każda z nas ma chwile zwątpienia, na szczęście jesteśmy i wzajemnie się wspieramy, a jak trzeba kopiemy w tyłek
Cześć Kochane u mnie jednak znowu lipa po naturalnych staraniach .
Tym razem bez leków dodatkowych oprócz tego co biorę czyli Folik wit.D i wit.C
Dziś 26dc i już jest brązowy sluz i od 3 dni boli mnie żołądek .
Myślałam że to bedą cudowne Mikołajki eh.
Tym razem bez leków dodatkowych oprócz tego co biorę czyli Folik wit.D i wit.C
Dziś 26dc i już jest brązowy sluz i od 3 dni boli mnie żołądek .
Myślałam że to bedą cudowne Mikołajki eh.
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
reklama
Kropka3333
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2020
- Postów
- 799
Eji to nie strasz nas!! Jeszcze dużo czasu! Trzymam kciuki!
Podziel się: