Rozumiem :-) I podziwiam za cierpliwość, pewnie korci żeby zrobić :-)Nie będę narazie robic bo już czuję brzuch na @ a zawsze jak się pokusilam na test to jedna kreskę gorzej przyjmowałam niż jak @ sam przychodził.
reklama
Nie dawaj się Kochana ♡♡♡ na pewno uda się i będziesz tulic maluszka. Trzymam kciukiDziękuję ale niestety znów nie wyszło dlatego jak tylko minie ten nieszczęsny wirus zaczynam walkę z in vitro. Mam nadzieję że ta będzie skuteczna jeszcze wczoraj zastanawiałam się czy nie robić kolejnej iui ale dziś gdy na teście znów zobaczyłam 1 kresę pękło coś we mnie... Zrozumiałam że nie mam czasu na kolejne próby, psychicznie nie zniosę kolejnej porażki. Boje się in vitro bo tak naprawdę za wiele o nim nie wiem, boje się tej całej procedury, nie wiem jak to będzie wyglądać... Ale to jest ostatnia nadzieją do tego aby moje i mojego męża marzenie się spelnilo. Zrobię wszystko co jest możliwe, a jeśli i in vitro się nie powiedzie to będzie znak że nie jest nam dane zostać rodzicami. Dziękuję Bogu za moją rodzinę, za wsparcie ich oraz za pomoc szczególnie teraz... Wiem że bez nich nie była bym w stanie podejść do tego... Nie było by mnie stać Juz jutro idę na Kariotyp (chyba tak to się pisze) i jak tylko wirus zniknie mam nadzieję zaczniemy naszą ostatnia drogę marzeń... Drogę Do tego aby w końcu móc przytulić nasze dziecko pisze to i płaczę... Nie moge powstrzymać łez ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego to wszystko mnie spotkało... Po kilku latach starań o dziecko zrobiliśmy badania okazało się że mąż jest bezpłodny... Długo nie mogliśmy się z tym pogodzić... W końcu podjelismy decyzje o banku nasienia ( bo nie ten co spłodził jest ojcem ale ten co wychowa) przecież te maleństwo będzie rosło w moim brzuchu na oczach mojego męża, to on będzie pierwsza miłością naszej corki bądź bohaterem naszego syna ❤ Myślałam że iui będzie udana, niestety wyszły 2 nieudane eh... Będę tu zaglądać na pewno, za każdą z was trzymam mocno kciuki i z calego ❤ wierzę ze każda z was w końcu zobaczy upragnione 2 kreseczki i pięknie wzrastająca betę ❤ Dziękuję wam za słowa wsparcia, dodawanie otuchy, za każde trzymane kciuki ❤ dziękuję za pomocne wskazówki jak i za to ze jesteście ❤ wiele dla mnie to znaczy, chodź się nie znamy osobiście, wiele się nie wypowiadałam na forum to każda z was jest mi bliska, dlatego dziękuję ❤ i trzymam kciuki ❤
JestemMama!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2020
- Postów
- 5 270
Taka mam nadzieję od jutra działam z nowymi badaniami i mam nadzieję ze juz w maju zacznę przygodę z in vitro. Chodź patrząc na statystyki może być ciężko eh... Wierzę w to ze jeszcze w tym roku będę nosić w brzuszku rosnące maleństwoNie dawaj się Kochana ♡♡♡ na pewno uda się i będziesz tulic maluszka. Trzymam kciuki
kolor nadzieji
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 5 108
Korci korci ale nie mam złudzeń i wiem że by była 1 kreska.
Rozumiem :-) I podziwiam za cierpliwość, pewnie korci żeby zrobić :-)
Bardzo mi przykro,dobrze Cie rozumiem.Ja do 3 iui nie bede podchodzila-szkoda mi czasu.Skonczylam 37 lat maz w tym roku 42 wiec w naszym przypadku to nie ma sie nad czym zastanawiac.Szkoda tylko ze przez to co sie dzieje z tym wirusem pierwsza wizyte dopiero w maju i mam nadzieje ze do niej dojdzie.Trzymaj sieDziękuję ale niestety znów nie wyszło dlatego jak tylko minie ten nieszczęsny wirus zaczynam walkę z in vitro. Mam nadzieję że ta będzie skuteczna jeszcze wczoraj zastanawiałam się czy nie robić kolejnej iui ale dziś gdy na teście znów zobaczyłam 1 kresę pękło coś we mnie... Zrozumiałam że nie mam czasu na kolejne próby, psychicznie nie zniosę kolejnej porażki. Boje się in vitro bo tak naprawdę za wiele o nim nie wiem, boje się tej całej procedury, nie wiem jak to będzie wyglądać... Ale to jest ostatnia nadzieją do tego aby moje i mojego męża marzenie się spelnilo. Zrobię wszystko co jest możliwe, a jeśli i in vitro się nie powiedzie to będzie znak że nie jest nam dane zostać rodzicami. Dziękuję Bogu za moją rodzinę, za wsparcie ich oraz za pomoc szczególnie teraz... Wiem że bez nich nie była bym w stanie podejść do tego... Nie było by mnie stać Juz jutro idę na Kariotyp (chyba tak to się pisze) i jak tylko wirus zniknie mam nadzieję zaczniemy naszą ostatnia drogę marzeń... Drogę Do tego aby w końcu móc przytulić nasze dziecko pisze to i płaczę... Nie moge powstrzymać łez ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego to wszystko mnie spotkało... Po kilku latach starań o dziecko zrobiliśmy badania okazało się że mąż jest bezpłodny... Długo nie mogliśmy się z tym pogodzić... W końcu podjelismy decyzje o banku nasienia ( bo nie ten co spłodził jest ojcem ale ten co wychowa) przecież te maleństwo będzie rosło w moim brzuchu na oczach mojego męża, to on będzie pierwsza miłością naszej corki bądź bohaterem naszego syna ❤ Myślałam że iui będzie udana, niestety wyszły 2 nieudane eh... Będę tu zaglądać na pewno, za każdą z was trzymam mocno kciuki i z calego ❤ wierzę ze każda z was w końcu zobaczy upragnione 2 kreseczki i pięknie wzrastająca betę ❤ Dziękuję wam za słowa wsparcia, dodawanie otuchy, za każde trzymane kciuki ❤ dziękuję za pomocne wskazówki jak i za to ze jesteście ❤ wiele dla mnie to znaczy, chodź się nie znamy osobiście, wiele się nie wypowiadałam na forum to każda z was jest mi bliska, dlatego dziękuję ❤ i trzymam kciuki ❤
JestemMama!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2020
- Postów
- 5 270
Ja mam nadzieję że jak ten wirus się skończy będę miała wszystkie badania gotowe i zaczniemy działaćBardzo mi przykro,dobrze Cie rozumiem.Ja do 3 iui nie bede podchodzila-szkoda mi czasu.Skonczylam 37 lat maz w tym roku 42 wiec w naszym przypadku to nie ma sie nad czym zastanawiac.Szkoda tylko ze przez to co sie dzieje z tym wirusem pierwsza wizyte dopiero w maju i mam nadzieje ze do niej dojdzie.Trzymaj sie
I Tak trzymaćTaka mam nadzieję od jutra działam z nowymi badaniami i mam nadzieję ze juz w maju zacznę przygodę z in vitro. Chodź patrząc na statystyki może być ciężko eh... Wierzę w to ze jeszcze w tym roku będę nosić w brzuszku rosnące maleństwo
kolor nadzieji
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 5 108
To ty mów co tam u ciebie 27.03 miałaś testować i jak?
Cześć! Jak tu się cicho zrobiło... ;-) co tam u Was Kobietki?
reklama
Ja też uważam że nie ma co tracić czasu na kolejne a miałam 3. Teraz miałam mieć genetyka i nic z tego... Mam dzwonić ok 20 kwietnia. Masakra oby to wszystko ucichlo choć trochę abyśmy mogły walczyć o nasze szczęścia.Bardzo mi przykro,dobrze Cie rozumiem.Ja do 3 iui nie bede podchodzila-szkoda mi czasu.Skonczylam 37 lat maz w tym roku 42 wiec w naszym przypadku to nie ma sie nad czym zastanawiac.Szkoda tylko ze przez to co sie dzieje z tym wirusem pierwsza wizyte dopiero w maju i mam nadzieje ze do niej dojdzie.Trzymaj sie
Podziel się: