Koraliki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2018
- Postów
- 290
To była wspólna decyzja. Nie można stwierdzić kto pierwszy wpadł na ten pomysł. Po prostu to była nasza ostatnia deska ratunku.Tak zapytam kto u was zaproponował dawce ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To była wspólna decyzja. Nie można stwierdzić kto pierwszy wpadł na ten pomysł. Po prostu to była nasza ostatnia deska ratunku.Tak zapytam kto u was zaproponował dawce ?
U nas też M zaproponował , wiedzielismy już przed ślubem że będziemy we dwójkę zaraz po operacji kiedy nawet nie było sensu szukać w jadrze plemników mąż powiedział że dawca ale ja powiedziałam że nie i tak po dwóch zapytam ponownie były rozmowy łzy dużo łez aż się zgodziła ale obawy dalej mam jak to będzieTo zupełnie jak u mnie.
Jestem 3 dni po iui z dawcą.
Na razie cisza .
U nas dawce zaproponował mąż ale ja musiałam dojrzeć to tego .
Zajęło mi to 2 lata.
U nas problem tylko po stronie m
ale boję się że u mnie może być jakiś problem ukryty i się nie uda.
Staram się nie myśleć o tym , brzuch mam tylko napięty jakiś,ale to bardziej po iui bo plamiłam potem lekko w środę.
Ja też mam .U nas też M zaproponował , wiedzielismy już przed ślubem że będziemy we dwójkę zaraz po operacji kiedy nawet nie było sensu szukać w jadrze plemników mąż powiedział że dawca ale ja powiedziałam że nie i tak po dwóch zapytam ponownie były rozmowy łzy dużo łez aż się zgodziła ale obawy dalej mam jak to będzie
A czy miałaś takie odczucia jak już była ciąża że mąż jakoś inaczej reaguje na brzuch dziecko niż byś się tego spodziewała ?To była wspólna decyzja. Nie można stwierdzić kto pierwszy wpadł na ten pomysł. Po prostu to była nasza ostatnia deska ratunku.
Nieee, jest to nasze wspólne dziecko. Dla mnie to oczywista oczywistość, mimo, że z technicznego punktu widzenia jest inaczej. Reaguje fajnie, głaszcze brzuszek Widać, że jest szczęśliwy, choć raczej on z tych malowylewnych i raczej twardo stąpających po ziemi. Obgadalismy też temat, czy mówić bliskim jak to jest z tym ojcostwem i stwierdziliśmy, że nie ma co ich zagłębiać w szczegóły. Tatuś jest jeden, to mój mąż. Kropka. Nie ma co się rozdrabniać. Chociaż miałam moment swoich przemyśleń, że tak naprawdę o biologicznym nie wiemy zbyt wiele i to trochę takie dziwne.A czy miałaś takie odczucia jak już była ciąża że mąż jakoś inaczej reaguje na brzuch dziecko niż byś się tego spodziewała ?
Super.My mamy takie samo zdanie.Nieee, jest to nasze wspólne dziecko. Dla mnie to oczywista oczywistość, mimo, że z technicznego punktu widzenia jest inaczej. Reaguje fajnie, głaszcze brzuszek Widać, że jest szczęśliwy, choć raczej on z tych malowylewnych i raczej twardo stąpających po ziemi. Obgadalismy też temat, czy mówić bliskim jak to jest z tym ojcostwem i stwierdziliśmy, że nie ma co ich zagłębiać w szczegóły. Tatuś jest jeden, to mój mąż. Kropka. Nie ma co się rozdrabniać. Chociaż miałam moment swoich przemyśleń, że tak naprawdę o biologicznym nie wiemy zbyt wiele i to trochę takie dziwne.
To kciukasy za sukcesCześć dziewczyny, jestem nowa, szukam wsparcia i mam nadzieję, że dobrze trafiłam [emoji846] jestem dzisiaj po pierwszej iui. Ogólnie trudne przeżycie ale bezbolesne. Teraz boli mnie trochę lewy jajnik, z niego miała być byc owu. Cykl naturalny, niestymulowany.
Właśnie moja mąż też właśnie z Tych mało mownych o uczuciach co mnie czasem w nim złości ale taki charakter już , ale widzę że on bardzo pragnie tego dziecka , nawet chyba bardziej niż ja był zawiedziony po pierwszym nieudanym iui . No coz nie zostaje nic innego jak czekanie.Nieee, jest to nasze wspólne dziecko. Dla mnie to oczywista oczywistość, mimo, że z technicznego punktu widzenia jest inaczej. Reaguje fajnie, głaszcze brzuszek Widać, że jest szczęśliwy, choć raczej on z tych malowylewnych i raczej twardo stąpających po ziemi. Obgadalismy też temat, czy mówić bliskim jak to jest z tym ojcostwem i stwierdziliśmy, że nie ma co ich zagłębiać w szczegóły. Tatuś jest jeden, to mój mąż. Kropka. Nie ma co się rozdrabniać. Chociaż miałam moment swoich przemyśleń, że tak naprawdę o biologicznym nie wiemy zbyt wiele i to trochę takie dziwne.
Właśnie moja mąż też właśnie z Tych mało mownych o uczuciach co mnie czasem w nim złości ale taki charakter już , ale widzę że on bardzo pragnie tego dziecka , nawet chyba bardziej niż ja był zawiedziony po pierwszym nieudanym iui . No coz nie zostaje nic innego jak czekanie.
Super dziewczyny że się wszystkie mamy że można zapytać poradzić pomarudzic tutaj. Nikt nie zrozumie tego co czuje się jak sie tego nie przeżywa