Tak ja już zapomniałam prawie o porodzie [emoji16] okazało się że mam mało wód płodowych i miałam mieć indukcję , ale Niunia postanowiła że sama sobie poradzi i miałam tylko balonik który zrobił rozwarcie , a potem reszta poszła sama [emoji4] los mnie oszczędził i skurcze miałam z brzucha , nie z krzyża i do końca co 4-5min. 40min partych i Niunia na świecie . Bolało owszem , ale fakt jak dostajesz dziecko na brzuch to już wszystko inne przestaje się liczyć . Mój mąż był ze mną , bardzo przeżył pozytywnie to wszystko, sam mówi że czuje większą więź z młodą. Na oddziale mówili , że powinni nagrać mój poród i pokazywać jako film instruktażowy na szkołach rodzenia [emoji16]
Troszkę byłam naciętą bo młoda była cała poowijana pępowina , ale szew kosmetyczny, samorozouszczalny jakiś. Już prawie nie boli [emoji6]
Także płodzenie dzieci idzie nam opornie , ale wydawanie na świat już lepiej [emoji6]
Jej, wzruszylam sie...
super ze razem mogliscie i gladko dość przejsc przez porod... brzmi to calkiem ok[emoji3]
Strasznie fajnie... Niunia piekna[emoji3]
Milego macierzyństwa pozostaje życzyć...[emoji8]