reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
wczoraj cesarka się odbyła w ekspresowym tempie, bo jak mnie podłączyli pod zapis to pojawiać się zaczęły delikatne i niewielkie skurcze, ale co jeden taki skurczyk to od razu tętno mega spadało, trochę to trwało po czym zaczynało szaleć i bić bardzo szybko serducho. Od razu położne zawołały lekarzy, dużo ludzi się zrobiło i najpierw był plan żeby wyciszyć jak ostatnio te skurcze, ale jak już minutowe były spadki tętna to decyzja, że cięcie i w biegu prawie na salę wjechałam. Okazało się, że dobra decyzja, bo Jasiek miał pepowine owinieta wokół szyi i już jak mnie otworzyli to macica nieładnie pachnąca, więc jakieś początki zakażenia widać się zaczęły...W każdym razie przyszedł na świat mój malutki synek, 2000g wagi, 42 cm i dostał nawet 8 pktów. Euforia, że wszystko jest dobrze trwała do rana kiedy to przyszła do mnie ordynator neonatolog i powiedziała, że Jaś się bardzo pogorszył i całą noc walczyli o niego, jest niewydolny oddechowo. Jest pod respiratorem, 3 rodzaje antybiotyku lecą[emoji26] ma zapalenie płuc [emoji26] jakaś bakteria groźna gram ujemna wyszła jeszcze i walczy cały czas o życie [emoji26][emoji26][emoji26]

Matko kochana mocno trzymam kciuki żeby twojej kruszynce się poprawilo! Jest pod odpowiednią opieka musi być dobrze.!!! Trzymajcie się!!! Ściskam mocno.
 
reklama
wczoraj cesarka się odbyła w ekspresowym tempie, bo jak mnie podłączyli pod zapis to pojawiać się zaczęły delikatne i niewielkie skurcze, ale co jeden taki skurczyk to od razu tętno mega spadało, trochę to trwało po czym zaczynało szaleć i bić bardzo szybko serducho. Od razu położne zawołały lekarzy, dużo ludzi się zrobiło i najpierw był plan żeby wyciszyć jak ostatnio te skurcze, ale jak już minutowe były spadki tętna to decyzja, że cięcie i w biegu prawie na salę wjechałam. Okazało się, że dobra decyzja, bo Jasiek miał pepowine owinieta wokół szyi i już jak mnie otworzyli to macica nieładnie pachnąca, więc jakieś początki zakażenia widać się zaczęły...W każdym razie przyszedł na świat mój malutki synek, 2000g wagi, 42 cm i dostał nawet 8 pktów. Euforia, że wszystko jest dobrze trwała do rana kiedy to przyszła do mnie ordynator neonatolog i powiedziała, że Jaś się bardzo pogorszył i całą noc walczyli o niego, jest niewydolny oddechowo. Jest pod respiratorem, 3 rodzaje antybiotyku lecą[emoji26] ma zapalenie płuc [emoji26] jakaś bakteria groźna gram ujemna wyszła jeszcze i walczy cały czas o życie [emoji26][emoji26][emoji26]
Nie wiem co powiedzieć , zaczęłam czytam i byłam pewna że końcówka posta jest ok! Trzymajcie się cieplutko! Wszystkie myśli i modlitwy przy Jasiu [emoji110] Da radę , wszytsko ciociu tutaj ściskają za niego mocno kciuki !!
 
wczoraj cesarka się odbyła w ekspresowym tempie, bo jak mnie podłączyli pod zapis to pojawiać się zaczęły delikatne i niewielkie skurcze, ale co jeden taki skurczyk to od razu tętno mega spadało, trochę to trwało po czym zaczynało szaleć i bić bardzo szybko serducho. Od razu położne zawołały lekarzy, dużo ludzi się zrobiło i najpierw był plan żeby wyciszyć jak ostatnio te skurcze, ale jak już minutowe były spadki tętna to decyzja, że cięcie i w biegu prawie na salę wjechałam. Okazało się, że dobra decyzja, bo Jasiek miał pepowine owinieta wokół szyi i już jak mnie otworzyli to macica nieładnie pachnąca, więc jakieś początki zakażenia widać się zaczęły...W każdym razie przyszedł na świat mój malutki synek, 2000g wagi, 42 cm i dostał nawet 8 pktów. Euforia, że wszystko jest dobrze trwała do rana kiedy to przyszła do mnie ordynator neonatolog i powiedziała, że Jaś się bardzo pogorszył i całą noc walczyli o niego, jest niewydolny oddechowo. Jest pod respiratorem, 3 rodzaje antybiotyku lecą[emoji26] ma zapalenie płuc [emoji26] jakaś bakteria groźna gram ujemna wyszła jeszcze i walczy cały czas o życie [emoji26][emoji26][emoji26]
Trzymaj się cieplutko - Jaś duży i silny i waleczny.... Zdrówka Wam...
 
wczoraj cesarka się odbyła w ekspresowym tempie, bo jak mnie podłączyli pod zapis to pojawiać się zaczęły delikatne i niewielkie skurcze, ale co jeden taki skurczyk to od razu tętno mega spadało, trochę to trwało po czym zaczynało szaleć i bić bardzo szybko serducho. Od razu położne zawołały lekarzy, dużo ludzi się zrobiło i najpierw był plan żeby wyciszyć jak ostatnio te skurcze, ale jak już minutowe były spadki tętna to decyzja, że cięcie i w biegu prawie na salę wjechałam. Okazało się, że dobra decyzja, bo Jasiek miał pepowine owinieta wokół szyi i już jak mnie otworzyli to macica nieładnie pachnąca, więc jakieś początki zakażenia widać się zaczęły...W każdym razie przyszedł na świat mój malutki synek, 2000g wagi, 42 cm i dostał nawet 8 pktów. Euforia, że wszystko jest dobrze trwała do rana kiedy to przyszła do mnie ordynator neonatolog i powiedziała, że Jaś się bardzo pogorszył i całą noc walczyli o niego, jest niewydolny oddechowo. Jest pod respiratorem, 3 rodzaje antybiotyku lecą[emoji26] ma zapalenie płuc [emoji26] jakaś bakteria groźna gram ujemna wyszła jeszcze i walczy cały czas o życie [emoji26][emoji26][emoji26]
Kochana po pierwsze gratulacje!! Zostałaś mama [emoji3590][emoji3590] a po drugie będzie wszystko dobrze, musisz być silna dla Jasia to i on będzie silny. Chłopak walczy i wywalczył zobaczysz. Trzymam mocno kciuki za Was. Buziaki [emoji8][emoji8]
 
reklama
wczoraj cesarka się odbyła w ekspresowym tempie, bo jak mnie podłączyli pod zapis to pojawiać się zaczęły delikatne i niewielkie skurcze, ale co jeden taki skurczyk to od razu tętno mega spadało, trochę to trwało po czym zaczynało szaleć i bić bardzo szybko serducho. Od razu położne zawołały lekarzy, dużo ludzi się zrobiło i najpierw był plan żeby wyciszyć jak ostatnio te skurcze, ale jak już minutowe były spadki tętna to decyzja, że cięcie i w biegu prawie na salę wjechałam. Okazało się, że dobra decyzja, bo Jasiek miał pepowine owinieta wokół szyi i już jak mnie otworzyli to macica nieładnie pachnąca, więc jakieś początki zakażenia widać się zaczęły...W każdym razie przyszedł na świat mój malutki synek, 2000g wagi, 42 cm i dostał nawet 8 pktów. Euforia, że wszystko jest dobrze trwała do rana kiedy to przyszła do mnie ordynator neonatolog i powiedziała, że Jaś się bardzo pogorszył i całą noc walczyli o niego, jest niewydolny oddechowo. Jest pod respiratorem, 3 rodzaje antybiotyku lecą[emoji26] ma zapalenie płuc [emoji26] jakaś bakteria groźna gram ujemna wyszła jeszcze i walczy cały czas o życie [emoji26][emoji26][emoji26]
Myślami z Tobą Kochana! Kciuki zaciśnięte, musi być dobrze :*
 
Do góry