Cytując klasyka - nie obiecuj w szczęściu, nie decyduj w złości. Odpuść sobie na miesiąc, oczyść umysł ze słych emocji. Ja też jestem przed in vitro, nie wiem kiedy podejdziemy nawet bo zwyczajnie nie mamy środków na to, a drugi miesiąc wstydzę się zadzwonić do kliniki by zapytać czy rozkładają na raty
Jasne, że nikt nie da Ci pewności, że uda się za pierwszym razem, ale sama procedura może rozwiać wiele wątpliwości i dać Ci odpowiedzi na pytanie, które Cię nurtują. Przegadaj to ze swoim emkiem, co on myśli o tym a decyzja nadejdzie sama.