reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
To tak nie jest ze na 6 zaplodnionych powstaje 6 zarodków. Rzadko naprawde rzadko tak jest. U nas na 6 - 3 zarodki. Jeden nie chciał z nami zostać a 2 które byly zamrożone i pozniej mi podane juz widziałaś [emoji6]
To racja mój dr mówi, że więcej niż 4 rzadko się zdarza... u mnie tylko Alusia w brzuszku śnieżynek nie mam...
 
reklama
inne, zależy od protokołu, przy długim najpierw wyciszamy trochę jajniki (antykoncepcja), blokujemy przysadkę (zastrzyki np: gonapeptyl), żeby nie stymulowała do produkcji własnych hormonów, potem stymulujemy jajniki (zastrzyki np: Menopur), potem Ovitrele żeby dojrzały pęcherzyki i punkcja pobranie zapłodnienie wielkie czekanie czy się ładnie dzielą (w międzyczasie progesteron i estradiol w tabletkach), transfer do maciczki (relanium i/lub nospa na rozluźnienie macicy, ovitrelle żeby się dobrze zagnieżdżało i jeszcze coś tam ze wspomagaczy, ale nazwy zapomiałam) i czekanie na betę :D A potem niedowierzanie, powtórka bety i łzy szczęścia :D tak to było w moim przypadku
Oj te łzy tez u mnie pamietam. Jak do M dzwoniłam to zanim cos powiedzialam to beczalam jak głupia [emoji23] [emoji173] i on myślał ze kolejny raz sie nie udało. Dopiero po chwili wycisnelam 286 nic więcej nie bylam w stanie bo znowu zaczelam beczec...
 
Oj te łzy tez u mnie pamietam. Jak do M dzwoniłam to zanim cos powiedzialam to beczalam jak głupia [emoji23] [emoji173] i on myślał ze kolejny raz sie nie udało. Dopiero po chwili wycisnelam 286 nic więcej nie bylam w stanie bo znowu zaczelam beczec...
ja po pierwszej nawet nie zadzowniłam... miałam nic mu nie mówić bo było niewiele i nie chciałąm go zranić, gdyby się okazało, że coś nie tak, ale pod wieczór nie wytrzymałam i się wygadałam oboje nie wierzyliśmy myśląc, że to pozostałość ovitrelle... ale jak po 2 dniach było dwa razy tyle to już uwierzyliśmy, że jest szansa :)
 
ja po pierwszej nawet nie zadzowniłam... miałam nic mu nie mówić bo było niewiele i nie chciałąm go zranić, gdyby się okazało, że coś nie tak, ale pod wieczór nie wytrzymałam i się wygadałam oboje nie wierzyliśmy myśląc, że to pozostałość ovitrelle... ale jak po 2 dniach było dwa razy tyle to już uwierzyliśmy, że jest szansa :)

Jakie to budujące...[emoji3][emoji172]
 
A czy ktorej z Was zostaly zamrozone zarodki? Co sie z nimi potem dzieje?
W świetle Polskiego prawa nie można ich zabić, przez 20 lat opłacasz ich mrożenie, po tym czasie stają się własnością kliniki i mogą je oddać do adopcji lub przed upływem 20 lat możesz je przenieść do innego kraju, gdzie można je przechowywać dłużej niż 20 lat np: do Czech jeśli dobrze pamiętam - wtedy pozostaną Twoje... Tyle, że hmmm... czy ponad 20 lat będziesz czekać żeby je zabrać? czy za dwadzieściakilka będziesz jeszcze w stanie rodzić? Z drugiej strony jeśli ktoś adoptuje śnieżynkę, to ja się boję, że (chociaż prawdopodobieństwo jest niskie) moja Alusia spotka się z Adoptowanym kropeczkiem i się zakochają - to już koniec świata, przecież są genetycznie zbyt podobni, żeby mieć zdrowe dzieci... Ło i takie rozważania miałam przed ivf... więc pewne było że rodzę wszystkie kropki ile by ich nie było Skarbulków!
 
reklama
Kurde... to jednak nie jest takie proste. A jesli bedzie kilkanascie zarodkow? Co z nimi zrobic? Moga przeciez rozne rzeczy... nie sprawdzimy tego...?
 
Do góry