reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
A ja teraz powiem coś co może zabrzmi stasznie, nigdy nie byłam w ciąży staramy sie 2,5 roku i tak sobie myślę jakbym była w ciąży, ale jej nie utrzymała to chociaż wiedziałabym, że jestem płodna, że mogę, a tak boję się, że nigdy nie będę miała dzieci :no2:
 
Cześć dziewczyny , dawno nic tu nie pisałam ale śledzę wasze losy na bieżąco.:) U mnie niestety bez zmian:( w lutym nie podeszłam do inseminacji ponieważ nie miałam owulacji:( lekarz przepisał mi tabletki na stymulacje i 14.03 był piękny pęcherzyk 22mm i 2 mniejsze , 15.03 miałam inseminacje jak sie później okazało kasa wyrzucona w błoto :( bo pęcherzyk się zneutralizował :( pół roku i nic nie idzie do przodu dlatego też postanowiłam zmienić lekarza w poniedziałek mam wizytę w Abovo, dodam jeszcze że dzisiaj odebrałam wyniki na przeciwciała przeciw plemnikom i mój wynik jest dodatni +++ (obecność przeciwciał przeciw witce plemnika)to mnie już całkiem dobiło :(
 
A ja teraz powiem coś co może zabrzmi stasznie, nigdy nie byłam w ciąży staramy sie 2,5 roku i tak sobie myślę jakbym była w ciąży, ale jej nie utrzymała to chociaż wiedziałabym, że jestem płodna, że mogę, a tak boję się, że nigdy nie będę miała dzieci :no2:
Faktycznie brzmi strasznie.. ale jest w tym dużo prawdy.. gdybym kiedykolwiek była w ciąży to chociażbym wiedziała że zapewne kiedyś jeszcze będę. .. A tak..[emoji53]
 
Ja czasami chciałabym mieć "coś "...znać przyczynę tego, że nie mogę zajść w ciążę. ...u mnie niepłodność idiopatyczna. ....czyli nie wiadomo o co chodzi, bo nie ma przeciwwskazań :(
Ja mam zupełnie odwrotnie. Chciałabym nie znać przyczyny żeby medycznie nie było żadnych przeszkód, wtedy miałabym bardziej poczucie ze wkoncu napewno się uda ( bo jestem "teoretycznie" zdrowa) ... A tak z moja endometrioza wiem jedynie ze jak narazie to ona mnie pokonuje... [emoji22]
 
Ja mam zupełnie odwrotnie. Chciałabym nie znać przyczyny żeby medycznie nie było żadnych przeszkód, wtedy miałabym bardziej poczucie ze wkoncu napewno się uda ( bo jestem "teoretycznie" zdrowa) ... A tak z moja endometrioza wiem jedynie ze jak narazie to ona mnie pokonuje... [emoji22]
Ale ja nie mam poczucia, że na pewno się uda...no bo jeśli przez prawie 3 lata się nie udało, to czemu akurat teraz ma zaskoczyć? Coś mi dolega. ..tylko nikt nie wie co :(strasznie jest nie znać przeciwnika, bo nie wiadomo jakiej broni użyć.
 
Ale ja nie mam poczucia, że na pewno się uda...no bo jeśli przez prawie 3 lata się nie udało, to czemu akurat teraz ma zaskoczyć? Coś mi dolega. ..tylko nikt nie wie co :(strasznie jest nie znać przeciwnika, bo nie wiadomo jakiej broni użyć.
Rozumiem [emoji53] ale jak widać czasem nawet znajomość przeciwnika nic nie daje.. Bo na mojego nie ma żadnej broni [emoji22]
 
reklama
Ja tez tak czasem myślę czy Nam aiw uda 2 lata walki... ale z drugiej strony sobie myślę że tak rok staraliśmy sie gdzie prawdopodobnie nie miałam owulacji prolaktyne potem do połowy roku ja leczona w sierpniu zbadalismy męża od paźdZiernika on się leczy też tarczyca i prolaktyna więc myślę sobie że dopiero od pół roku obydwoje jesteśmy w miarę naprostowani a tak naprawdę 3 miesiące maz bo plemniki powstają 72 dni ... hehe wiem że może trochę naciągam Ale tak trochę bardziej wierze ze Nam sue może udać przecież nie ktorzy zachodzą z gorszym wynikami...vtrzeba walczyć o wierzyć chociaż tak jak dzis rodzinnie u teściowej łapie doła bo tylko gadaj o dzieciach i o synku szwagierki i się zastanawiam czy kiedys ja będę miała.. . Ale nie mogę aie poddać i trzeba walczyć.
 
Do góry