vadera
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2016
- Postów
- 1 130
Vadera myślisz, że w takim miejscu jak to forum jest sens pytać którąkolwiek z kobiet czy brała jakąś opcję pod uwagę, czy o czymś myślała? Czy kobiety latami w pustym domu nie myślały o jakiejś opcji?...
W moim wieku, z moimi długami i tak śmiesznymi dochodami, że nawet nie napiszę, nikt by nam dzieci nie dał. I chcę mieć tylko własne, 100% własne albo żadnego. Nie, nie kupię jajek dawczyni. Nie, nie kupię zarodków, nie nie adoptuję dziecka bo pragnienie bycia matką a nie rodzicem jest dla mnie najważniejsze. I proszę forumowiczki o nie pisanie do mnie wywodów o rodzicielstwie czy macierzyństwie rodziców adopcyjnych itp. bo piszę wyłącznie o sobie i moich potrzebach bez szerszego kontekstu.
Ewik: przepraszam jeśli moje pytanie Cię uraziło. Nie taki był na pewno mój zamiar. Ot głupia ciekawość i kolejna opcja. I doskonale rozumiem Twoje argumenty. Kiedy zaczynaliśmy konkretną walkę również rozmawialiśmy o adopcji i zgodnie jej zaprzeczyliśmy z prostego strachu, że moglibyśmy nie dać temu dziecku tego czego potrzebuje bo nie "byłoby nasze". I tak, wiem, że to brzmi jak egoizm. Z czasem jednak , mimo, że zdania nie zmieniliśmy, wracaliśmy do tego tematu , ot niby przypadkiem. Na dzień dzisiejszy wcale nie jestem przekonana czy wytrwalibyśmy w swojej niechęci. Mamy znajomych z dwójką fantastcznych, przysposobionych dzieci i może to też trochę badziej optymistycznie zaczęło mnie nastawiać.
Tyle z wytłumaczenia się. Jeszcze raz przepraszam.