Te porównania nie mają sensu. Jesteśmy tu bo nie mamy dzieci i to jest mega dramat. A kobiety, które piszą, że wolą stracić ciążę niż nigdy nie zajść, jakkolwiek rozumiem ich tok rozumowania, nie wiedzą o czym piszą. Bo do żalu braku dziecka dochodzi milion innych stresów i żalu z powodu jego straty. Myślisz, że jesteś dla otoczenia żałosna bo jesteś bezdzietna? To pomyśl jak będą Cię traktować jak poronisz, te spojrzenia: " na pewno to jej wina, pewnie o siebie nie dbała" a ty leżałaś plackiem obstawiona lekami bojąc się głębiej oddychać. W planowanej ciąży, do której się przygotowałaś, również farmakologicznie. Po prostu to są różne rodzaje tragedii, śmiem twierdzić, że brzemię bezdzietności trudniej jest dźwigać po stracie czy stratach. Przynajmniej mi. A ludzie z otoczenia zawsze znajdą sposobność by ci dopieprzyć. Dwa dni temu koleżanka w kawiarni, w towarzystwie, ze śmiechem zasugerowała, że może zamiast gadać o dziecku POWINNIŚMY JE ZROBIĆ. Po niewinnym pytaniu jak tam moje sprawy i po mojej lakonicznej odpowiedzi - okoliczności - że bez zmian bo właśnie biorę antybiotyk. Mam jej tłumaczyć rygor robienia dzieciaka, miesiąc po miesiącu, rok po roku? Jak ona jest już bezpłodna bo wolała drogi sprzęt RTV kupować i podróżować zamiast się ogarnąć kiedy był czas w temacie dziecka. I jak pomyślała o dzieciaku to menopauzy dostała. Ludzki pustostan i okrucieństwo nie mają granic.
A co do badania drożności to jest też opcja bez prześwietlania jajników promieniami RTG - sono HSG. Wtedy wpuszczają pod ciśnieniem sól fizjologiczną i podobno mniej bolesny zabieg, bo przy RTG podają kontrast (po którym są czasem jakieś reakcje alergiczne, wymioty) i instalują jakieś ustrojstwo chyba metalowe w środku.
I jeszcze w temacie wyciągania kasy. Jak ktoś robi kobiecie inseminację bez sprawdzenia czy ma drożne jajowody to dla mnie naciągactwo, rodzaj oszustwa...
A co do badania drożności to jest też opcja bez prześwietlania jajników promieniami RTG - sono HSG. Wtedy wpuszczają pod ciśnieniem sól fizjologiczną i podobno mniej bolesny zabieg, bo przy RTG podają kontrast (po którym są czasem jakieś reakcje alergiczne, wymioty) i instalują jakieś ustrojstwo chyba metalowe w środku.
I jeszcze w temacie wyciągania kasy. Jak ktoś robi kobiecie inseminację bez sprawdzenia czy ma drożne jajowody to dla mnie naciągactwo, rodzaj oszustwa...
Ostatnia edycja: