reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
M26 a nie zwiększył Ci się? jaki miałaś poprzednio? ja w sumie nie wiem jak to jest z tym progesteronem. widzisz u mnie jest wymóg kontrolowania i prg i estradiolu i widzę przyrost, a anika nie musiała kontrolować i przynajmniej o to miała mniejszy ból głowy;-) ;)
 
a ja miałam 9dpt 40,51, w 16 dpt 52,89, w 23 dpt 99,95 także widzisz że te wyniki nasze mniej więcej się pokrywają. a poza tym 40 to norma dla 1 trymestru więc chyba dobrze nie?;-) ;)
 
Dzoewczyny ja probowalam tej bezglutenowej kiedys ale zdecydowanie wole mż bez slodyczy noz te bezglutenowe produkty. Jakos wole zjesc mniej dobrego niz wiecej niedobrego:-)
 
reklama
Kochane dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.

Ewik jak się czuję,hmmmm...jakiś taki spokój przeze mnie przemawia,obeszło się póki co bez leków uspokajających. Chyba z razem z mężem naprawde ten czas od kiedy dowiedzieliśmy się o nerkach do wczoraj jakoś dobrze przeszliśmy poprzez wspólne rozmowy,łzy,obserwowanie ruchów naszego Bohatera i wsparcie bo naprawdę jestem spokojna...nie raz ciekną łzy jak pomyślę sobie o synku (tak mam synka,nie przy sobie ale przecież on zawsze będzie w naszych sercach !) i wiadomo,że nie raz będą leciały,ale póki co się trzymam. Wczoraj wieczorem jak już emocje i wszystko zeszło to ukazał się ten brak sił i prawie zemdlałam,ale udało mi się dojść do łóżka. Jak rozmawiałam wczoraj z mężem jak poród przebiegał to ja nie wiem jak ja dałam radę...

Mamy pamiątkowe odbite rączki i nóżki Sebka i mąż zrobił ładne zdjęcie i cieszę się bo zawsze będziemy mogli spojrzeć na tę śliczną,śpiącą buźke. Kiedy mąż zapytał mnie czy zrobić zdjęcie,nie myślałam,że powiem TAK....nie żałuję. Ani tego,ani decyzji,że nie zabraliśmy mu życia w tym 19 tygodniu,nie żałuję żadnego bólu który przeszłam (rodziłam pośladkowo....),żadnych dolegliwości,które mnie męczyły...niczego nie żałuję!!
 
Do góry