reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Kobietko, to ty młodziutka jesteś i masz większe szanse:) Nas to już czas mocno goni, chociaż mój mi gada, że mam się tak nie śpieszyć, optymista. On ma 33 i wiecznie młody się czuje:) Faceci to mogą mieć dzieci nawet przy 70 latkach, pewnie dlatego nie mają aż takiego parcia, przynajmniej mój chłopek.
 
reklama
moj maz ma prawie 28 i jemu tez sie jakos.. nie spieszy, nie czuje parcia ale jak by juz bylo to by sie cieszyl.. ja za to oddalabym wszystko za dziecko.. on bardziej chce dlatego zebym ja juz nie musiala sie leczyc chodzic po lekarzach itp... no i caly czas mowi jak dostaje okresu ze nic sie nie stalo.. latwo mu mowic bo z nim jest wszystko ok tylko ja jakos wybrakowana jestem ;/
 
hej dziewczyny!
Błonka jak ja Ci zazdroszczę tych lat-ja już 31 na karku-tak z 6 lat mogłabym się cofnąć do tyłu i starać się o dzidzię, a nie układać sobie, że najpierw studia, praca bla bla bla-jakby się wtedy udało to jakoś by sie pogodziło wszystko, a tak to mam prawie 32 lata i dzidzi jak nie ma tak nie ma.Własnie wczoraj u znajomych byłam i już po dwójce dzieci maja-wybawiłam sie i maleństwo 6m-czne wyprzytulałam(co za super uczucie)No ale trzeba walczyć i sie nie poddawać żeby wkońcu takie małe cudo sie pojawiło.Ja na dniach bęe mieć @ i zacznę brać leki(teraz czekam na @ jak na zbawienie:-))
Ruda czekamy jutro na wieści!
 
Ja mam 26 lat i też czuję się staro, i jestem wymęczona tym czasem starań bez skutków. Z wesołej, optymistycznej dziewczyny stałam się zmęczoną pesymistką. To jest najgorsze, że te wszystkie męki wysysają z nas siły. Dobrz, że mamy naszą grupe wsparcia, bo ze mną byłoby jeszcze gorzej.
 
hehe ja to uzalezniona jestem od forum.. gdyby nie wy to bym zwariowala.. niestety nie mam internetu w domu a ze dzis u mamy jestem to kozystam, bo za godzinke sie zbuieram do siebie... i tak do srody albo czwartku bede bez dostepu do swiata ;p
 
Internet jest jak narkotyk, a jeszcze nasze forum to bardzo silny.:-D Mam też jeszcze jedno marzenie, chciałabym już wyluzować z lekarzami, bo się czuję jak te "omki" co chodzą co chwilę do lekarza. Raz na miesiąc wizyta na usg, by mi wystarczyła, oczywiście w ciąży:blink: Moje życie to teraz tylko lekarze, owulacje monitoring itp. Rano wstaję i myślę ile to jeszcze dni zostało i czy teraz się uda z owulacją.
 
sony ja mam to samo...
kochane ja uciekam juz, ale jak tylko znow dopadne internet to was podczytam i napisze.... buziaki kochane matko jak ja wytrzymam bez was ;p :) no trudno.. lecee.....
 
Babulki - jak ja wam tych lat zazdroszczę:-) i tego, że tak szybko wzięłyście się w garść. Ja żałuję tego straconego czasu. My dopiero po 1,5 roku zrobiliśmy badania - tj mężuś. Wyniki nas wtedy załamały. Potem trochę się leczył u urologa i androloga - ale jakoś niespecjalnie te wyniki się poprawiały i to trochę trwało. W międzyczasie zmieniłam pracę i trochę sobie odpuściliśmy i tak na poważnie wzięliśmy się do leczenia od marca - najpierw musieliśmy się chlamydii pozbyć, później mężuś trochę musiał podnieść parametry. W lipcu miałam hsg. I tak we wrześniu mieliśmy podchodzić do pierwszej IUI - po 3 latach i 3 miesiącach starań. Tyle czasu zmarnowanego. Ale mój mąż kiepsko to znosi i ciężko było go namówić na klinikę. Eh ale najgorsze już za nami. Teraz tylko do przodu:-)
 
reklama
Witam nocnie :-),
Sony, Lilonka-widzę, że my w tym samym wieku, ale ja do 30 mam 5 miesięcy i już nie liczę, że będę na 30 z brzuchem latać,,, zawsze właśnie liczyłam na nasępne święta będę w ciąży (święta tuż tuż),potem, że wiosną to już wózkiem będę latać, ale niestety nic. Z invitro widzę też u nas trochę potrwa zanim do niego dojdzie.
 
Do góry