Nie po paprotce Kasik Takie pisanie to akurat specjalność Blue
Ale jak cos nie teges to znaczy, ze sie przezarlam w mojej ulubionej chińskiej restauracji...Kiciuś tez zaliczył wszystkie dania
Co do paprotki to z 15 lat temu postanowiliśmy miec z M inicjację w uprawie roślin mało konsumpcyjnych...w porządnym coffee shopie kupiliśmy 2 skręty i grzecznie w pokoju hotelowym wypalilismy. Po 10 minutach pytam M czy cos czuje, a On, ze jeszcze nie. Po następnych 10 czy teraz cos czuje i znowu to samo. Poniewaz mnie sie spac zachciało to mowie- koniec eksperymentu, bo spac idę. Jakby sie cos działo to mnie obudź.
A byłam dobrym materiałem, bo ani nie pale papierosów ani nie piję. A tu nic. Daliśmy wiec (s)pokój z tą kuchnia i nie powtarzaliśmy głupoty, wole dorzucić kasę do dobrej kolacji;-)
Ale jak cos nie teges to znaczy, ze sie przezarlam w mojej ulubionej chińskiej restauracji...Kiciuś tez zaliczył wszystkie dania
Co do paprotki to z 15 lat temu postanowiliśmy miec z M inicjację w uprawie roślin mało konsumpcyjnych...w porządnym coffee shopie kupiliśmy 2 skręty i grzecznie w pokoju hotelowym wypalilismy. Po 10 minutach pytam M czy cos czuje, a On, ze jeszcze nie. Po następnych 10 czy teraz cos czuje i znowu to samo. Poniewaz mnie sie spac zachciało to mowie- koniec eksperymentu, bo spac idę. Jakby sie cos działo to mnie obudź.
A byłam dobrym materiałem, bo ani nie pale papierosów ani nie piję. A tu nic. Daliśmy wiec (s)pokój z tą kuchnia i nie powtarzaliśmy głupoty, wole dorzucić kasę do dobrej kolacji;-)