reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
reklama
Pierwsza w zyciu noc w szpitalu jakos przezyta. Latwo nie bylo bo o godz 23 nasililo sie krwawienie, co prawda ciemnobrazowa krwia ale sporo. Mam nadzieje, ze to efekt lezenia i grawitacji, po prostu musi sie to wszystko oczyscic. Niestety nie obylo sie bez incydentu bo poszlam do pielegniarek z ta informacja i zapytaniem czy aplikowac w tej sytuacji lutke i estrofem. Pielegniarka zadzwonila do dyzurujacej pani doktor a ona za glosno mowila i uslyszalam: "A co ja mam jej przerwac ta ciaze czy co? Dajcie jej relanium i niech idzie spac". Powiedzialam pielegniarce, ze slyszalam co powiedziala pani doktor. Po 15 minutach przybiegla skruszona, tlumaczyla, ze nic nie moze zrobic i ze np robienie usg co godzine nic nie pomoze. Pielegniarka dala mi zastrzyk z heparyny chyba (zamiast nospy) bo brzuch pobolewal i relanium. Dzisiaj plamienie mniejsze i ciemnobrazowe. Ciekawe czy mnie dzisiaj wypuszcza.
 
Kasik, nie będę komentowac tego, co powiedziała lekarka, bo to woła o pomstę do nieba!! uwazam, ze dobrze, ze Cię jeszcze zostawili na obserwacji, bo przynajmniej mozna szybko zadziałać, jak np. w nocy i podac Ci stosowne leki. jeszcze troszkę i wrócisz do domku, by spokojnie cieszyć się Kropkiem! głowa do góry! jestesmy z TObą :)
 
Kasik nóż w kieszeni się otwiera gdy słyszy się coś takiego. Pewnie obudzili wielką panią dr i focha strzelała, ale takie komentarze to mi się w głowie nie mieszczą a co dopiero komuś tak powiedzieć. Oby dziś był mądrzejszy lekarz na dyżurze który będzie potrafił pomóc. A jak Twoje wyniki? Wszystkie ok? Ile kobitek z Tobą w pokoju? Jakieś sympatyczne? :-)
 
Smerfeta sala 2 osobowa z lazienka i tv wiec nie jest zle. Pani sympatyczna, po 50-tce ale cywilizowana, niestety dzisiaj wychodzi wiec nie wiem kogo mi dokoptuja. Jest 8 przyjec a 4 miejsca na salach wiec pewnie troche nas upchna. M ma mi przywiezc reszte rzeczy bo wczoraj tylko na 1 dzien wzielam, myslalam, ze mnie wypuszcza a tu sie zapowiada dluzsza wizyta :(
 
Kasik to masz luksus ;-) w żadnym szpitalu w którym byłam nie było tak fajnych warunków :-) w salach min 3 os a o łazience w pokoju to mogłam zapomnieć :-) odpoczywaj sobie i niech szybko kończy się to co złe i stresujące
 
reklama
Widzę Kasik ze coś nam jeden wózek ze stresem przygotowali...wczoraj juz nawet nic nie pisałam, bo sama byłam przybita jak zdechły kot nożem do drzwi...

Poszliśmy na chemie i nie miałam żadnego stresu, bo po 3 tyg morfologia sama u M sie odbudowuje. A tu zupełnie inne wyniki poszły sie ....
Biochemia z czymś co sie nazywa fosfataza zasadowa.
Z mojej wiedzy wynikało, ze jest to albo przeciążeniem czy "zatruciem" chemią lub postępem choroby i niewydolnoscią w tej materii wątroby.
Nasz lekarz na urlopie i UWAGA zastępstwo:no:
Powiem szczerze, ze wolę jak nasz lekarz mówi nam, ze mamy przed sobą 3 miesiące...
M pyta bowiem pani DR, o czym świadczy ten czynnik( ja oczekuje, ze mnie poprowadzi w odpowiednia stronę- po chemii czy rozwój choroby), a ona " No właściwie o niczym, taki wskaźnik sobie wybrał NFZ do monitorowania. Sama nie wiem dlaczego. Ja sie jednak chemii nie podejmuje podać poczekamy aż wróci ordynator."
Myslalam, ze zejdę z wrażenia. Wg pani DR równie dobrze mozna by mierzyć długość włosów pod pachami w celach diagnostycznych.
M przeszczesliwy, ze w żyłę nie dostanie, a ja sztywna ze zdenerwowania, bo wszedł wlasnie w 3 widełki w 4 stopniowej skali. I chyba wlasnie wylatuje z programu leczenia...

Jest beznadziejnie. Od Ciebie Kasik chce usłyszeć coś pozytywnego...
 
Do góry