Cześć dziewczyny
Wróciliśmy, a z nami nowy członek rodziny na najbliższe 6 miesięcy czyli Chełmofon I.
Wiec spiesze donieść, ze dziecko nawet nie zauważylo zmiany, zachowuje sie identycznie, a ja nawet mam wrażenie, ze Mu wygodniej. Głowę ma nieco wyżej jak na poduszeczce a przez to lepiej widzi. Jak śpi na brzuchu to kaskowym czółkiem sie podpiera, w foteliki nie opada Mu głowa na boki jak zaśnie no i guza sobie nie nabije
Dyskomfort wg mnie to podniesiona temperatura, a przez to jak Mu kask ściągnęłam to mokra od potu głowa, cóż temperatura robi swoje. Podobno do tygodnia ma tak byc a potem metabolizm wyrównuje.
Kask sie nosi 23 h na dobę, ta godzina to nie dla komfortu dziecka a dla higieny. Mycie głowy i dezynfekcja kasku.
Yoanno teraz pod Ciebie, bo pytalas. Ja najpierw zauważyłam, ze ma jakby jedno oko mniejsze, ale tak nieznacznie, ze pediatra tego nie zauważyła nawet. Jak jej kazalam chodzić wkoło Niego i oglądać pod różnymi kątami to dopiero. Ale powiedział, ze kazdy z nas jest asymetryczny lub ma nieco leniwą powieke. Wg mnie to sie jednak nasilalo potem zobaczyłam spłaszczona nieco głowę. I tak doszłam w internecie do plagiocefalii.
Kupiłam mu poduszkę korekcyjną i czekałam do 4-5 miesiąca, ktory jest ostatecznym terminem na cofnięcie sie wad.
Wtedy wymoglam na lekarce skierowanie do ośrodka wczesnej interwencji, zeby ktos to zdiagnozował. A jak jej wspomniałam o kasku to powiedziała, ze nie wiem o czym mowie, bo to sie prawdziwe wady koryguje, a nie wyimaginowane...
A w ośrodku od razu powiedzieli, ze jesli mnie stać to kask. I ze musiałam miec mały brzuch i pewnie nieruchawe dziecię i tam sie juz głowa odksztalcila.
Powiem tak, gdyby chodziło o sama głowę dała bym spokój, mało to widoczne, włosy moze przykryją.
Ale tu jest jedna czesc twarzy drobniejsza, bo bardziej zapadnieta. Oczywiscie na pierwszy rzut oka a nawet drugi tego nie widać, ale jakby sie pogłębiać zaczęło?
Ale to co mnie przekonało to tomograf takiej glowy( nie Kiciusia akurat), na którym widać, ze w środku tez moze byc poprzestawiane, a moze nawet jakis ucisk czy cos. Do tego przeczytałam, ze z taka głowa dzieci mogą sie słabiej rozwijac( badania niemieckie). I tyle.
Natomiast w poczekalni w klinice były bardzo rozne wady, od skośnych( nasza), ale bardzo silne niektóre, np.powieka wisiała zasłaniając pol oka, do tego policzek był obwisły czyli doszło słabe napięcie mięśni. A dziecko miało 3 miesiące.
Były dwie bliźniaczki, ktore odksztalcily sobie głowy opierając sie o siebie w łonie.
Byli rodzice, którzy tylko kładli dziecko na plecach, bo sie bali, zeby sie nie udusilo i sami doprowadzili do płaskiej jak stół głowy.
Była dziewczynka, ktora miała tak pokrzywdzona czaszkę, ze sie zastanawiam czy nie była to jakas niepełnosprawność.
ogolnie duzo niezaawansowanych "krzywizn". Podczas kilku godzin tam spędzonych "zaliczyłam" ok 30 małych pacjentów.
. dziś tylko koloryzacja. wyszło pięknie, jasna czekolada wymieszana ze średnią tabaką. bardzo ładnie wyrównało mój kolor, który był u góry troszkę jaśniejszy od końcówek które mega ciemne były:-) mogę pomiędzy ludzi iść:-)
