reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
kazda z tych historii ma w sobie magię :D ja po swoich zareczynach, tzn my po kolacji pojechalismy z moimi rodzicami do babci tradycyjnie i z moim siezym narzeczonym ;p babcia od razu pierscionek zauwazyla a potem pojechalam do mojego m i czekalismy tak do pasterki :D wpatrzeni w ten pierscioneczek i w okno i padajacy snieg :)
 
reklama
ach fajnie tak poczytac o fajnych zaręczynach:)
sylha piękne :) ja to jestem straszny łasuch i bym od razu się skusiła na ciasto najpierw na tort toffi a potem na szarlotkę:)
 
Super macie wspomnienia z zaręczyn:tak:
Ja miałam tradycyjne, ale nasz staż bycia razem był krótki-po 5 latach rozstałam sie z chłopakiem i moja koleżanka uknuła spotkanie z moim M-poznaliśmy sie w kwietniu, zareczyny były w grudniu, a ślub we wrześniu następnego roku więc na wariata:-DI tak już nam minie 6 lat małżeństwa:-)
 
Każda z nas ma miłe wspomnienia!!!!
Magdusia- ja znam takich co mając po 20L po 2-tygodniowej znajomości się od razu hajtnęli- a co tam poco czekać i wyobraź sobie, że trwają już tak 16 lat z 3 dzieciaków na koncie!!!!!! To się po prostu czuje że to ten więc poco marnować czas.
Lopop- łasuchu!!! Jeszcze by Ci diament w gardle stanął.
 
Każda z nas ma miłe wspomnienia!!!!
Magdusia- ja znam takich co mając po 20L po 2-tygodniowej znajomości się od razu hajtnęli- a co tam poco czekać i wyobraź sobie, że trwają już tak 16 lat z 3 dzieciaków na koncie!!!!!! To się po prostu czuje że to ten więc poco marnować czas.
Lopop- łasuchu!!! Jeszcze by Ci diament w gardle stanął.
no wyobrażasz sobie jak bym mnie wszystkie kelnerki ratowały:-p oj wtedy zepsułabym zaręczyny hihihi

mój tez mówi że od razy by się żenić mógł bo on doskonale wiedział że to jest to no ja wtedy trochę innaczej wtedy myslałam przecież miałam 18 lat no ale cierpliwie poczekał i wzieliśmy slub jak miałam 21 lat
wiecie tez się inaczej patrzy jak jest praca, jest gdzie mieszkac to po co rzeczywiście czekać i x lat ze sobą chodzić
 
u nas bylo troche gorzej... nie bylo pracy, ja dopiero po maturze... dopiero zaczynalam studia, on ledwo co magistra obronil bo 2 miechy wczesniej.. dom był.. stary ale byl, wprowadzilismy sie do niego :) i tak nam bylo ciezko na poczatku... wiecie jak to teraz z praca dla ludzi po studiach... niby skonczyl politologie i filologie francuska ale roboty nie bylo.. dopiero tak z 8 miesiecy po slubie znalazl prace.. ja sie uczylam wiec bylo mi tak samo ciezko.. dorywczo pracowalam w orange... ale teraz jak wspominamy to cieszymy sie ze dochodzilismy do wszystkiego sami i razem... przezylismy ciezkie chwile zaraz po slubie ale mimo to jestesmy zadowoleni ze bylismy caly czas razem...
 
widzę że opowiadamy swoje historie i obgadujemy teściowe-moja jest straszna:wściekła/y: ale jej własne dzieci nie moga jej znieśc a co dopiero ja...
co do zaręczyn to były po roku spotykania się-M wyjechał do pracy do Londynu, pojechalam do niego na świeta, to była totalna niespodzianka-oświadczyl mi się pod fonntaną Erosa na Piccadili-ludzie dookoła bili brawo...w domu mam obraz z tego miejsca w salonie :tak: trzy lata po zaręczynach był ślub-miałam 23 lata a M 29. W sumie jesteśmy już razem 8 lat i uważam że tworzymy udana małżeństwo-o dziecko staramy się już trzy lata
 
O GizaS- chyba jesteś moją ulubioną koleżanką :-), bo już myślałam, że tylko ja mam typową teściową znaną z opowieści!!!! Fajną masz w salonie pamiątkę :-), będzie Ci do końca życia przypominać Wasze pierwsze uczucia.
A ja mam jeszcze 10 h luzu i niewiniątek rzeź czas zacząć!!! GizaS- jak u ciebie jest teściowa kontra staranka o dziecko??? Ja nie wiem jak ja do tego podejdę...napewno nie prosto z mostu, bo się obrazi i to będzie jeszcze większy dramat!!!
 
sylha u mnie wszyscy wiedzą. o ile moi rodzice nas rozumieją i wspierają to teściowa kładzie lachę na wszystko-jest bez uczuć-nawet nie rozumie jak to nie można miec dziec-żyje w swoim świecie które tworzą telewizja a wszczególnosci telenowele, papierosy i samotnia zakrapiana czasem %
w sumie przestaliśmy ją informować o naszych poczynananiach w walce o dziecko bo ją to totalnie nie obchodzi. staram sę nią nie stresowacstem zdania bo nie ma co się zamartwiać rzeczami na które nie ma się wpływu. a skoro jej własne dzieci jej nie rozumieją to nie powinnam mieć poczcuia winy że to ja nawalam. Nie wiem jak u Ciebie wygląda sytuacja, domyślam się że nie jesteś zależna od teśiowej wiec możesz sobie pozwolić na prawdę. Moja teściowa sięna mnie dziś obraziła ale to bardzo długa historai choc naprawdę chcialam żeby wszytsko wyszło dobrze-siostra męża jest ostatni weekend z córką w Polce a teściowa miała zrobić u nas ulubiony obiad wnuczki tj klusi slaskie z gulaszem ale strzelila focha bo mnie jutro nie bedzie bo jade na ojcowizne mojego taty-ale wraz z siostra M postawilymsy sobie jako punkt honoru ze zrobimy jutro obiad-ja wstane o 5 zrobie gulasz a szwagierka przygotuje na kluski-jak wroce to zarobie ciasto i gotowe. Tak wię wracajac do tematu o nie mam ze strony teściowej zadnego wsparica wrecz przeciwnie same krytyki itd ale przestalam sie tym martwic - od roku mieszkamy z M sami i jesteśmy szczesliwi :)
 
reklama
GizaS- lej na jej fochy, byle jesteś z M szczęśliwa!!!!!!Ale to co mieszkacie w kupie?!?!?
Moja teściowa jest już w podeszłym wieku, zagorała katoliczka- więc nie wiem jak mam jej tłumaczyć IUI- przecież jak ksiądz powie,że inv- jest niedobre, to IUI na pewno też, a to co ksiądz powie jest naważniejsze!!!
Ona niby wiesz prezenty podarki, ale wszystko ma własną cenę- za to wymaga byśmy całą uwagę jej poświęcali i wszystko jej gadali z naszego priw życia. Najlepeij jakby syn co miesiąc do niej do niemiec jechał- ta bo nie ma nic innego do roboty, nie wiedzieliśmy się 3 miesiące to musiała przyjechać na obczajówę i już mi zapowiedziała, że musimy na 1 października przyjechać do niemiec, bo ktoś z rodziny ma 70 i robi dużą imprezę- ta chyb by należało najpierw się zapytać czy pasuje?!? Jeżeli mi wyjdzie w tym czasie mieć IUI to co mam z moich marzeń zrezygnować, by kolejny raz kogoś innego zadowolić?!?!?My ciągle rezygnujemy z naszych planów na rzecz kogoś innego!!!!! Tak jak teraz mieliśmy się tylko sobą cieszyć, bo mama pojechała do brata, pop tej IUI mieliśmy być tylko dla siebie (prawie jak urlop) i co i klops!!!!W życiu się tego dziecka nie dorobimy, bo ciągle coś jest ważniejsze!!!!
 
Do góry