Halo wszystkim.
Kasiki dwa - a nie mówiłam, ze nie ma strachu
) ja bym sie plamieniem ani krwią nie przejmowala dzisiaj, ale jakby było mocne jeszcze do jutra wieczora, to chyba juz tak. Ja plamilam jeszcze 3 dni po HSG.
ale Wam fajnie, ze mężowie chcą coś lykac na zolnierzyki. Mój wziął 3 razy androvit i wit C i nie mógł spać, coś to cholerstwo musi jakaś kofeine, czy tez inne coś zawierać, ze mój T. Nie mógł usunąć cała noc, taki był pobudzony. I zapowiedział, ze nie bedzie nic lykal.
u mnie badania wszystkie dobrze, tak jak Wam pisałam doktor na HSG mówił, ze nie bedzie owulacji, ale w pn poszłam do swojego gina żeby ustalić co dalej i obejrzał i w 4 dni wyprodukowalam 2 duże jajeczka! Doktor mówi, ze jestem jak maszyna
) to mnie cieszy i dało mi jakaś ulgę. Szkoda tylko ze staranka były tylko w weekend, najpóźniej w niedziele o 1 w nocy. A pęknięcie chyba we wtorek. Ale co ma być, to bedzie. Wczoraj sie zadreczalam, dzisiaj juz ładniejsze pogoda, to i ja bardziej pozytywnie nastawiona jestem. Jeszcze chyba kilka cykli poprobujemy zanim sie na ta IUI zdecydujemy, bo skoro wszystko tak swietnie. Szkoda tylko, ze efektów brak.
A za Was wszystkie trzymam kciuki &&&&