reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Hej!
Faktycznie tu cicho ostatnio. Dziewczyny na L4 przestały się udzielać ;-)
pełna odpoczywaj ile wlezie :tak:
gnagna właśnie miałam się pytać czy chodzisz do szkoły rodzenia, a tu właśnie doczytałam że wkrótce się wybierasz.
Ja myślę od stycznia zacząć.
eevlee, lilonka, sun a Wy myślicie o szkole rodzenia?
ala Ty zaczynasz 34 tydzień, a ja już 20. Aż nie mogę uwierzyć że to już połowa ciąży :tak:
A co to za książkę czytasz?
 
reklama
eevlee no więc jeśli pytasz o to czy jestem spakowana do szpitala to oczywiście że nie, bo przecież wszystkim mówię że przed 36tc napewno nie urodzę hehe zobaczymy jak to będzie bo przecież może się okazać że będę się zataczać aż do 42tc. Wszystko jest możliwe więc od Świąt zaczynam wyczekiwanie na dzidzie na poważnie. Płci nie znamy, jeśli zdąrzę przed porodem to będę miała jeszcze jedno usg takie ostatnie żeby ustalić wagę dzidziusia, ułożenie itp ale jak już tyle czasu nie wiem co tam w brzuszku mi siedzi to nie wiem czy poprostu nie zostawie tego tak jak jest i żeby była niespodzianka przy porodzie, wszyscy tak wyczekują u mnie i każdy czeka że może dziewczynka że będą bardziej to ze mną przeżywać chcąc dowiedzieć się co się urodzi.:sorry2:
gnagna wszystko będzie dobrze a do 32tc już nie zostało Ci dużo więc śmiało możesz się cieszyć z ciąży. Ja też jestem przerażona porodem tak samo jak byciem mamą dla tego maleństwa. Ponoć kobiety są do tego stworzone i wiedzą co robić a więc i my damy sobie radę, ja pierwsza zostanę poddana tej ciężkiej próbie:szok:
agusiaks ja pożyczyłam sobie od znajomej książkę że całej nie przeczytam bo za gruba więc za późno się po nią wybrałam ale jest sporo rzeczy które mnie interesują, obecnie jestem na etapie porodu, objawy prawdziwego porodu i tego fałszywego, co robić, jakie są objawy, kiedy jechać do szpitala i wiele innych ciekawych informacji. Książka ma tytuł <W oczekiwaniu na dziecko>
a co do szkoły rodzenia, miałam iść ale już jest za późno, zaczął się grudzień i już jest po pierwszym spotkaniu a więc nigdzie się już nie wybieram a szkoda bo miałam ochotę no ale cóż w porodzie mi to nie pomoże, co mam wiedzieć to sama wyczytałam i wystarczy. Ale jak Wy macie jak to skorzystajcie.
Pozdrawiam wszystkie zaciążone i starające się!
 
gnagna to Ty przeczytasz więcej bo ja bardzo późno ją przyniosłam do domu i początek wogóle już mnie nie interesował ale i tak obawiam się że nie zdąrzę jej doczytać do końca:-)
 
oo to musze luknąć co tam jest przy końcu bo może już jestem na ukończeniu jeśli chodzi o sprawy które mnie interesują :-) lecę do łózka, ostatnio zgaga tak mi daje popalić że musze ze 3 godziny siedzieć sztywno w nocy w łóżku, oglądam jakieś pierdoły w tv i wkurzam się że zamiast spać gapie się na głupoty ale co zrobić jak dzidzia mi nie pozwala spać. Za niedługo jak przyjdzie na świat też nie pozwoli się porządnie wyspać:-) ale wytrzymam;-)
 
A ja wczoraj z emkiem dyskutowałam nad zajęciami w szkole rodzenia. I on się trochę wymiguje, że ciężko z czasem, że musiałby się zwalniać z pracy itd. Zaproponował żebym sama poszła, ale nie wiem, czy nie będę się tam czuła obco. Pewnie każda dziewczyna będzie z partnerem.... Jeszcze przemyslę sprawę.
A ja czytam właśnie książkę pt: "Bliźnięta i więcej, czyli o wieloraczkach" Bardzo przydatny poradnik dla kobiet które spodziewają się więcej niż jednego maleństwa.
 
eevlee myślisz, że mój mąż chciał? on albo w pracy do 20 -21 albo wieczorami gra w piłkę. wybrałam szkołę, która prowadzi zajęcia kilka razy w tygodniu i dałam mu wybór co do terminu - będziemy chodzić w soboty, ja częściowo sama, bo mój mąż w styczniu i lutym wyjeżdża do Fr. Oczywiście nie obyło się bez drobnego szantażu emocjonalnego, mojego kultowego "nie kochasz brzucha" i argumentu, że łatwo powtarzać, że zależy mu na dziecku, a trudniej coś poświęcić - np. czas. Bo faceci tacy są L E N I W I - nawet jak im zależy. Myślę jednak, że od początku muszą się zaangażować, bo nie może być tak, że tylko my ponosimy konsekwencje rodzicielstwa :-D
 
reklama
Mi mąż kupił książkę "W oczekiwaniu na dziecko" też na początku ciąży. Przeczytałam już wszystko do "porodu" ale teraz wracam co jakiś czas do etapu ciąży na jakim jestem obecnie :-)
A polecacie może jakąś książkę już po porodzie. Na temat właśnie pielęgnacji, żywienia itp.???
Co do szkoły rodzenia to mój M też był trochę oporny na początku.
U niego argumentem jest: "przez wieki kobiety rodziły dzieci i nie chodziły do żadnej szkoły rodzenia" :crazy:
Jakoś go przekonałam, że znajomi chodzili a poza tym może się trochę oswoi bo on chyba nie miał nigdy noworodka w ręce. U niego w najbliższej rodzinie nie było przez ostatnie lata dzieci.
Ale tak jak napisała gnagna: "faceci od początku muszą się zaangażować, bo nie może być tak, że tylko my ponosimy konsekwencje rodzicielstwa
laugh.gif
"
 
Do góry