Madziarka82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2021
- Postów
- 315
kusiszJa bym się chyba pokusiła o szybsza betę.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
kusiszJa bym się chyba pokusiła o szybsza betę.
O kurcze a pamiętasz może jakiej długości miałaś szyjkę w ciąży ? U mnie też mocno trzyma choć skróciła się już o połowę z 4,5 cm . To naprawdę przeżyłaś swoje . Teraz chyba w każdych szpitalach jest te parcie na poród naturalny najpierw wymeczą a potem dopiero CC . Ale w ogóle tak się dziwię jak już u Małej tętno było nie tak, że tak długo zwlekali z CC . Aż już boje się tego piątku.Pierwszy dzień czekali. Potem Całą noc leżałam pod oxy i nic, ale byłam przez 11 godzin ciągiem podłączona pod ktg bo dziecko miało bardzo niskie tętno, ledwo wyczuwalne i często się maszyna załączała że coś nie tak i biegiem do mnie lecieli. Ja miałam cukier ok 50 i też bardzo źle się czułam. Potem jak mnie doprowadzili do normy i dziecku było lepiej to dostałam na wieczór balonik ale nie wypadł przez całą noc tylko 4cm było jak go wyjęli rano i wtedy wzięli na porodówkę. Szyjka w ogole nie miała szans żeby puścić :/
szacun Kobieto! Ja bym padła z samych nerwow...Pierwszy dzień czekali. Potem Całą noc leżałam pod oxy i nic, ale byłam przez 11 godzin ciągiem podłączona pod ktg bo dziecko miało bardzo niskie tętno, ledwo wyczuwalne i często się maszyna załączała że coś nie tak i biegiem do mnie lecieli. Ja miałam cukier ok 50 i też bardzo źle się czułam. Potem jak mnie doprowadzili do normy i dziecku było lepiej to dostałam na wieczór balonik ale nie wypadł przez całą noc tylko 4cm było jak go wyjęli rano i wtedy wzięli na porodówkę. Szyjka w ogole nie miała szans żeby puścić :/
Na spokojnie, każdy organizm jest inny, tak jak u każdy porod. To nie jest dla Ciebie czas na słuchanie mniej optymistycznych wersji, myśl pozytywnie, tyle możesz teraz dla siebie zrobićO kurcze a pamiętasz może jakiej długości miałaś szyjkę w ciąży ? U mnie też mocno trzyma choć skróciła się już o połowę z 4,5 cm . To naprawdę przeżyłaś swoje . Teraz chyba w każdych szpitalach jest te parcie na poród naturalny najpierw wymeczą a potem dopiero CC . Ale w ogóle tak się dziwię jak już u Małej tętno było nie tak, że tak długo zwlekali z CC . Aż już boje się tego piątku.
Nie pamiętam w sumie... Zawsze jakoś na poziomie 3cm , w pewnym momencie zaczeła się skracać w ciąży ale to chyba przez stres wtedy bo potem było ok.O kurcze a pamiętasz może jakiej długości miałaś szyjkę w ciąży ? U mnie też mocno trzyma choć skróciła się już o połowę z 4,5 cm . To naprawdę przeżyłaś swoje . Teraz chyba w każdych szpitalach jest te parcie na poród naturalny najpierw wymeczą a potem dopiero CC . Ale w ogóle tak się dziwię jak już u Małej tętno było nie tak, że tak długo zwlekali z CC . Aż już boje się tego piątku.
Dokładnie. U mojej kuzynki tydzień po terminie podłączyli oxy. Jak nie zadziałało po jakimś czasie ale nie bardzo długo to od razu brali ja cesarkę. Ani się nie wymęczyła na porodówce ani nic. Raz dwa miala dzieciaka przy sobieNa spokojnie, każdy organizm jest inny, tak jak u każdy porod. To nie jest dla Ciebie czas na słuchanie mniej optymistycznych wersji, myśl pozytywnie, tyle możesz teraz dla siebie zrobić
Wpisać Cię w kalendarz? Kiedy będziesz testować? Wcześniej czy później?kusisz
O bozeee ale Cie wymeczyliPierwszy dzień czekali. Potem Całą noc leżałam pod oxy i nic, ale byłam przez 11 godzin ciągiem podłączona pod ktg bo dziecko miało bardzo niskie tętno, ledwo wyczuwalne i często się maszyna załączała że coś nie tak i biegiem do mnie lecieli. Ja miałam cukier ok 50 i też bardzo źle się czułam. Potem jak mnie doprowadzili do normy i dziecku było lepiej to dostałam na wieczór balonik ale nie wypadł przez całą noc tylko 4cm było jak go wyjęli rano i wtedy wzięli na porodówkę. Szyjka w ogole nie miała szans żeby puścić :/
Biedna. Takie rzeczy niestety wychodzą tez z czasem.Nie pamiętam w sumie... Zawsze jakoś na poziomie 3cm , w pewnym momencie zaczeła się skracać w ciąży ale to chyba przez stres wtedy bo potem było ok.
Właśnie nie mogłam nic jeść jak się źle czułam bo gdyby trzeba było na szybko operować to musiałam nie mieć treści żołądkowej.
Tylko mój mąż wie wszystko co przeżywałam, ja na samą myśl a mam wrażenie że pamiętam wszystko z tamtych dni mam łzy w oczach. Chyba jakaś traumę czy coś.
No nie dziwię się, że masz traumę To jest najgorsze,że nic jeść nie można bo w razie CC . Ale pewnie wielu kobietom podczas porodu przydałby się mała przekąska a tak to potem już pewnie sił nie ma bo skąd je brać . Byłaś bardzo dzielna, że przez to wszystko przeszłaś. Mój też ma być obecny przy porodzie i jak o tym pomyśle to jakoś mniej się boje. Tylko mam takie dziwne myśli,że lekarz zabroni i nie będzie mógł być przy porodzie bo na stronie jest napisane,że to lekarz decyduje o obecności męża/partnera podczas porodu .Nie pamiętam w sumie... Zawsze jakoś na poziomie 3cm , w pewnym momencie zaczeła się skracać w ciąży ale to chyba przez stres wtedy bo potem było ok.
Właśnie nie mogłam nic jeść jak się źle czułam bo gdyby trzeba było na szybko operować to musiałam nie mieć treści żołądkowej.
Tylko mój mąż wie wszystko co przeżywałam, ja na samą myśl a mam wrażenie że pamiętam wszystko z tamtych dni mam łzy w oczach. Chyba jakaś traumę czy coś.