Dziękuję Wam dziewczyny.
Nie mam pojęcia, co o tym myśleć, bo spodziewałam się negatywu, miałam dalsze plany jeszcze dwa podejścia, cykl przerwy i in vitro. Nie dociera do mnie w ogóle, że to może być prawda. Dla mnie to jak sen. Sprawdzę betę po 48 h, wezme receptę na tą nieszczęsną luteinę, która mnie tak dobija. Jeśli będzie przyrost to chyba mogę mieć nadzieję. Ale dzięki Wam to stało się dużo prostsze niż ciągle zadawanie sobie pytań w międzyczasie, które zostało zamienione w działanie. Dziękuję.