reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Irytująca teściowa

Tak czytam i zazdroszczę. Też chce taką babcie. Zamieńmy się. Ja dam Ci taka, którą trzeba prosić żeby przyjechała a jak przyjedzie to pstryk tv. No, ale dzięki Bogu, że mam chociaż taką, bo są tacy, co nie mają wcale. Swoją drogą (pewnie nie uwierzysz) ale docenisz jak córcia zacznie być przedszkolakiem a Ty będziesz chciała wrócić do pracy i babcia z radością zostanie z zasmarkaną wnusią podając lekarstwa, soczki i pilnując żeby wnusi było dobrze. A Ty spokojnie będziesz pracować, bo drugiej takiej opiekunki w dodatku za darmo nie znajdziesz.
Dziewczyny, szanujmy babcie. A te, które nieba by dziecku przychyliły to już podwójnie. I olać to, że nas wnerwiają tą nadmilością i wszechwiedzą. Patrzcie na dziecko. Im więcej osób, które je kochają całą sobą, tym lepiej.
A gdzie w tym my? My posiadamy i tak 100%czystej miłości dziecka. Co by babcia nie robiła to mama i tak jest number one, ha.
 
reklama
Tak czytam i zazdroszczę. Też chce taką babcie. Zamieńmy się. Ja dam Ci taka, którą trzeba prosić żeby przyjechała a jak przyjedzie to pstryk tv. No, ale dzięki Bogu, że mam chociaż taką, bo są tacy, co nie mają wcale. Swoją drogą (pewnie nie uwierzysz) ale docenisz jak córcia zacznie być przedszkolakiem a Ty będziesz chciała wrócić do pracy i babcia z radością zostanie z zasmarkaną wnusią podając lekarstwa, soczki i pilnując żeby wnusi było dobrze. A Ty spokojnie będziesz pracować, bo drugiej takiej opiekunki w dodatku za darmo nie znajdziesz.
Dziewczyny, szanujmy babcie. A te, które nieba by dziecku przychyliły to już podwójnie. I olać to, że nas wnerwiają tą nadmilością i wszechwiedzą. Patrzcie na dziecko. Im więcej osób, które je kochają całą sobą, tym lepiej.
A gdzie w tym my? My posiadamy i tak 100%czystej miłości dziecka. Co by babcia nie robiła to mama i tak jest number one, ha.
"Problem" w tym że ja i niektóre dziewczyny chcemy wychowywać dzieci po swojemu, że nie zatrzymałyśmy się z wiedzą medyczną z 60 lat temu, wiemy czym jest przegrzanie, że słodycze mogą zaszkodzić, wiemy że sadzanie na siłę szkodzi, wiemy kto to fizjoterapeuta itd.
Mój starszy syn jest aktualnie w wieku przedszkolnym z pomocy babci byłam zmuszona skorzystać raz i to na godzinę i więcej nie skorzystam i bardzo się cieszę że nie pozwoliłam babci wcześniej na uczestniczenie w wychowaniu. Straszenie że jak nie zje to trafi do szpitala, wychwalanie klapsów, faworyzowanie wnucząt ( z dziećmi robi to samo) itp. Więc nie, nie każda babcia zostanie doceniona gdy wnuk/wnuczka będzie w wieku przedszkolnym a nawet nie każda babcia nadaje się do tego by zostać z dzieckiem.
Nadmierną miłością też można zrobić krzywdę i to dużą.
Ja patrzę na dziecko i kieruję się Jego dobrem i dlatego nie wciskam dziecka w ramiona babci.
W przyszłym roku chcę córeczkę rok wcześniej posłać do przedszkola i już rozglądam się za dodatkowym etatem by mieć pieniądze na opiekunkę bo nie wyobrażam sobie pozostawienia dzieci pod opieką babci, nie umiała bym że stresu pracować...
A odnosząc się do Twojego ostatniego zdania to nie sądzę że za niechęcią do babć przemawia zazdrość o uczucia dziecka, za tym raczej przemawia troska o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka a także o swoją równowagę psychiczną.
Na Tobie nie robi negatywnego wrażenia to co niektóre dziewczyny opisały i ok, nie musi ale uszanuj też zdanie innych które jest odmienne od Twojego.
 
Ekhm, w zadnym słowie nie popieram zastraszania dziecka, nie wspominam o braku wiedzy medycznej, wciskaniu słodyczy niemowlęciu,sadzeniu go na siłę. Odniosłam się do pierwszego posta. Podzieliłam swoją opinią. Ostatnie zdanie też jest nawiązaniem do pierwszego wpisu. Może niepotrzebnie użyłam sformułowania ,,dziewczyny,, i nie zacytowałam pierwszego wpisu.
W żadnym też słowie nie pisze, że nie szanuję cudzego zdania, że ktoś myśli źle itp.bo nie mam tak w zwyczaju, napisałam swoje zdanie.
 
Ostatnia edycja:
. Co by babcia nie robiła to mama i tak jest number one, ha.
Moje dzieci jak mają do wyboru kogokolwiek i babcie, zawsze wybierają babcię. Synek 2,5 roku niedawno został pierwszy raz na noc u babci. Jak po niego przyjechałam następnego dnia koło południa to na mnie krzyczał, że mam do domu sama wracać, bo on zostaje 🤦‍♀️ córka roczna za każdym razem płacze, jak od babci do domu wracamy. A jak babcia od nas wychodzi to właduje się do niej na ręce i nam "pa pa" robi, pokazuje na drzwi, że z babcią idzie...
 
To może trochę zaktualizuje co u mnie słychać. Spróbowałam się trochę wyluzować, i starałam się nie nakręcać przed każdą wizytą i w miarę mi się to udawało. Pewnego dnia jak przyjechaliśmy, teściowa niby śmiechem żartem powiedziała że ,,była u ginekologa i zapytała czy może w 50 lat zajść jeszcze w ciążę,bo ona tak tęskni za wnusią " ..nie powiedzieliśmy na to z mężem nic,bo w sumie co można powiedzieć ?uznaliśmy, że może to był głupi żart z jej strony, aczkolwiek jak rozmawiałam z mężem na osobności uznał że to było ostro poje**** co powiedziała jego matka ... Może jakiś miesiąc później teściowa na osobności powiedziała do mnie że ,, odkąd urodziła się nasza córka to jej buzują hormony i ona stara się sobie tłumaczyć że to wnuczka no ale z hormonami nie wygrasz" ... Noz kur** serio ???? Po tych słowach wydaje mi się,że moje odczucia jednak były słuszne i to nie ja potrzebuję psychologa, tylko ona. Od początku czułam że jej zachowanie jest dziwne... Teraz przynajmniej męża mam po swojej stronie, obserwuje matkę na każdym spotkaniu i sam zwraca jej uwagę jak robi coś co się nam nie podoba. Co do pomocy przy dziecku, na szczęście mam swoją mamę i jeśli już to ją poproszę o pomoc a nie teściową, na pewno nie w najbliższym czasie.
 
To może trochę zaktualizuje co u mnie słychać. Spróbowałam się trochę wyluzować, i starałam się nie nakręcać przed każdą wizytą i w miarę mi się to udawało. Pewnego dnia jak przyjechaliśmy, teściowa niby śmiechem żartem powiedziała że ,,była u ginekologa i zapytała czy może w 50 lat zajść jeszcze w ciążę,bo ona tak tęskni za wnusią " ..nie powiedzieliśmy na to z mężem nic,bo w sumie co można powiedzieć ?uznaliśmy, że może to był głupi żart z jej strony, aczkolwiek jak rozmawiałam z mężem na osobności uznał że to było ostro poje**** co powiedziała jego matka ... Może jakiś miesiąc później teściowa na osobności powiedziała do mnie że ,, odkąd urodziła się nasza córka to jej buzują hormony i ona stara się sobie tłumaczyć że to wnuczka no ale z hormonami nie wygrasz" ... Noz kur** serio ???? Po tych słowach wydaje mi się,że moje odczucia jednak były słuszne i to nie ja potrzebuję psychologa, tylko ona. Od początku czułam że jej zachowanie jest dziwne... Teraz przynajmniej męża mam po swojej stronie, obserwuje matkę na każdym spotkaniu i sam zwraca jej uwagę jak robi coś co się nam nie podoba. Co do pomocy przy dziecku, na szczęście mam swoją mamę i jeśli już to ją poproszę o pomoc a nie teściową, na pewno nie w najbliższym czasie.
Przepraszam cię bardzo za porównanie, ale wiesz z czym mi się to skojarzyło? Z ciążą urojoną suczki mojego brata, jak była kilka dni w jednym domu z moim synkiem.
Powiem ci, że zareagowałam na to jak twój mąż. To jest ostro poj****.
 
Przepraszam cię bardzo za porównanie, ale wiesz z czym mi się to skojarzyło? Z ciążą urojoną suczki mojego brata, jak była kilka dni w jednym domu z moim synkiem.
Powiem ci, że zareagowałam na to jak twój mąż. To jest ostro poj****.
haha no uśmiałam się z tym porównaniem ale coś chyba w tym jest 😄 jedyny plus z tej całej sytuacji, że przestałam zarzucać sobie, że to ze mną jest coś nie tak bo ewidentnie przyznała się do tego co ja czułam od początku 🤷🏻‍♀️
 
reklama
Do góry