reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Inseminacja, tetrazoospermia, aromek i samopoczucie

rozumiem, że z dziećmi nie ma już tyle czasu :) ile lat mają dzieciaczki? Na wizycie byłam, beta w dzień wizyty wynosiła 5150 :) na usg pęcherzyk :) w piątek idę teraz na kolejną wizytę. Na niej będzie widoczne serduszko. Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że będzie ok bo martwię się strasznie.

Hej,

Ja byłam na wizycie wczoraj i było serduszko, więc teraz Twoja kolej :) Będzie dobrze!
 
reklama
dzisiaj wizyta dopiero o 20:00. Jak się czujesz? Masz jakies dolegliwości? Pracujesz? Jeśli tak to powiedziałaś już w pracy? Idziesz od razu na zwolnienie czy pracujesz?

Hej! Ja ogólnie się dobrze czuje - jedynie co to mdłości, ale nie takie, że wymiotuje, tylko cały czas jakbym miała coś w brzuchu/w gardle. Jestem głodna, a nie mogę jeść, bo nic mi nie smakuję. To jest najgorsze - przeżuwam każdy kęs patrząc z obrzydzeniem na jedzenie... Tylko u mnie problemem jest też zagrożenie cukrzycą, więc odstawiłam słodycze i staram się odstawić fast foody i wszystko co ma wysokie IG. Tym sposobem nic co mogę jeść mi nie smakuję, bo u mnie do zdrowego odżywaia to raczej zawsze było daleko :(

Pracuję cały czas, bo mam pracę biurową z domu. Tylko, że niestety mam też mnóstwo nadgodzin, a to chyba zdrowe nie jest... Na ten moment chciałam pracować normalnie, żeby dopiero po 12 tyg powiedzieć i się zastanowić co dalej, ale przez to, że u mnie w pracy szczyt sezonu to niestety niemożliwe jest wyrobienie się w 8h... stąd różne wątpliwości mnie nachodzą, ale na pewno do świąt chcę wytrwać, bo mam trochę urlopu to odpocznę i pomyślę co dalej :)

A co u Ciebie? Jak się czujesz? Daj znać jak wizyta! Trzymam kciuki!

Pozdrawiam!
 
Hej! Ja ogólnie się dobrze czuje - jedynie co to mdłości, ale nie takie, że wymiotuje, tylko cały czas jakbym miała coś w brzuchu/w gardle. Jestem głodna, a nie mogę jeść, bo nic mi nie smakuję. To jest najgorsze - przeżuwam każdy kęs patrząc z obrzydzeniem na jedzenie... Tylko u mnie problemem jest też zagrożenie cukrzycą, więc odstawiłam słodycze i staram się odstawić fast foody i wszystko co ma wysokie IG. Tym sposobem nic co mogę jeść mi nie smakuję, bo u mnie do zdrowego odżywaia to raczej zawsze było daleko :(

Pracuję cały czas, bo mam pracę biurową z domu. Tylko, że niestety mam też mnóstwo nadgodzin, a to chyba zdrowe nie jest... Na ten moment chciałam pracować normalnie, żeby dopiero po 12 tyg powiedzieć i się zastanowić co dalej, ale przez to, że u mnie w pracy szczyt sezonu to niestety niemożliwe jest wyrobienie się w 8h... stąd różne wątpliwości mnie nachodzą, ale na pewno do świąt chcę wytrwać, bo mam trochę urlopu to odpocznę i pomyślę co dalej :)

A co u Ciebie? Jak się czujesz? Daj znać jak wizyta! Trzymam kciuki!

Pozdrawiam!
fajnie, że pracujesz choć oszczędzaj się. Może Ci się uda zwolnić trochę tempo. Teraz maluszek jest najważniejszy. Jeśli chodzi o cukrzycę to bierzesz już jakieś leki czy na razie dieta. Ja mam hipoglikemię reaktywną i biorę metforminę 500mg do obiadu. Mam podobne dolegliwości co Ty. Jest mi większość dnia niedobrze, węch mam jak pies policyjny :) wczoraj czułam jak sąsiedzi gotują kapustę i myślałam, że zginę :p Poza tym bardzo dużo bym spała. Wstaję tak jak do pracy 5:00 i za 3 godziny bym padła. Od dziś nie chodzę do pracy bo pracuję przy produkcji szczepionek dla zwierząt. Mam kontakt z bakteriami, grzybami i wirusami plus silne środki chemiczne, wchodzenie do clean roomów gdzie jest różnica ciśnień. Oprócz tego typu pracy dochodzi stres bo od wrzesnia kieruję oddziałem i musiałam wszystkiego pilnować. Wszyscy w pracy mi kibicowali bo każdy wiedział, że się staram o dziecko ale jak się okazało, że jestem w ciąży to już nie każdy był taki zachwycony... Byłam bardzo zestresowana tą sytuacją i tym, że powinnam pójść na zwolnienie a nie mogę bo mało załogi i cała masa pracy. Ale dostałam wielką szansę na bycie mamą i nie mogłabym sobie wybaczyć gdyby coś się stało. Na wizycie wszystko było dobrze, serduszko jest. Ale z uwagi na nasze problemy ze zdrowiem (tetrazoospermia) i zajściem w ciążę istnieje spore ryzyko wczesnego poronienia. Duphaston biorę 3 razy dziennie. Tak to wygląda. Trzymam cały czas kciuki za Ciebie i za maleństwo. Wypoczywaj ile możesz. Nie przejmuj niczym. Jesteś teraz najważniejsza bo masz w sobie coś najcenniejszego.
 
Cieszę się, że wszystko ok! Wiadomo, że jakbym miała takie przesłanki do L4 też bym nie ryzykowała, więc ciesz się ciążą jak masz taką możliwość :) Ja też mam stanowisko w którym nie da uniknać się stresu, a że ja jestem trochę typem pracocholika to nie potrafię się odciąć, ale na razie żaden lekarz nawet nie wspominał o zwolneniu, a ja sama nie czuje się gotowa na taką zmianę. Nigdy się nie chwaliłam w pracy swoimi planami, więc będzie pełne zaskoczenie, a też dopiero co skompletowałam swój nowy zespół. Ja ogólnie nikomu nie mówiłam, że się staramy, nawet przyjaciłókom i rodzicom - działaliśmy z mężem bez rozgłosu :) Nie chciałam się tłumaczyć w razie większych problemów.

Obecnie też zastanawiam się co robić - komu mówić i kiedy. Mój mąż najchętniej pochwalił by się już wszystkim w święta, ale będzie nam brakować 2 tygodni do prenetalnych, więc ja chcę poczekać, bo po prostu się boję... Już teraz przy znajomych wychodzą dziwne sytuacje, bo za każdym razem odmawiam alko, a nigdy tego nie robiłam, więc pojawiły się już pierwsze podejrzenia :) Ty już informowałaś rodzinę?

Ja też byłam dzisiaj na wizycie i widziałam serduszko już 2 raz :) a jeszcze Maluch sporo urósł od ostaniej wizyty, więc na razie jest super. Jednak też mam z tyłu głowy wciąż, że w mojej sytuacji wszystko się może zdarzyć. To moja pierwsza ciąża, ale też już mam swoje lata, a z zajściem w ciąże też trochę walczyliśmy... Metaformine powoli odstawiam (ile lekarzy tyle opinii - zeszłam z 1000 na 500 i lada moment odstawię całkowicie), więc niedługo tylko dieta będzie mnie ratować. Dodatkowo biorę luteinę na noc dopochwowo. Przed nami kluczowe 4 tygodnie - cieszę się, że w międzyczasie są święta to czas szybko minie i w przyjemniejszej atmosferze :)

Pozdrawiam!
 
fajnie, że pracujesz choć oszczędzaj się. Może Ci się uda zwolnić trochę tempo. Teraz maluszek jest najważniejszy. Jeśli chodzi o cukrzycę to bierzesz już jakieś leki czy na razie dieta. Ja mam hipoglikemię reaktywną i biorę metforminę 500mg do obiadu. Mam podobne dolegliwości co Ty. Jest mi większość dnia niedobrze, węch mam jak pies policyjny :) wczoraj czułam jak sąsiedzi gotują kapustę i myślałam, że zginę :p Poza tym bardzo dużo bym spała. Wstaję tak jak do pracy 5:00 i za 3 godziny bym padła. Od dziś nie chodzę do pracy bo pracuję przy produkcji szczepionek dla zwierząt. Mam kontakt z bakteriami, grzybami i wirusami plus silne środki chemiczne, wchodzenie do clean roomów gdzie jest różnica ciśnień. Oprócz tego typu pracy dochodzi stres bo od wrzesnia kieruję oddziałem i musiałam wszystkiego pilnować. Wszyscy w pracy mi kibicowali bo każdy wiedział, że się staram o dziecko ale jak się okazało, że jestem w ciąży to już nie każdy był taki zachwycony... Byłam bardzo zestresowana tą sytuacją i tym, że powinnam pójść na zwolnienie a nie mogę bo mało załogi i cała masa pracy. Ale dostałam wielką szansę na bycie mamą i nie mogłabym sobie wybaczyć gdyby coś się stało. Na wizycie wszystko było dobrze, serduszko jest. Ale z uwagi na nasze problemy ze zdrowiem (tetrazoospermia) i zajściem w ciążę istnieje spore ryzyko wczesnego poronienia. Duphaston biorę 3 razy dziennie. Tak to wygląda. Trzymam cały czas kciuki za Ciebie i za maleństwo. Wypoczywaj ile możesz. Nie przejmuj niczym. Jesteś teraz najważniejsza bo masz w sobie coś najcenniejszego.
Kochana ale wspaniale , że jest serduszko ❤️❤️. Praca się nie martw ludźmi też...miałam podobnie wszyscy kibicowali a później ( praca w korporacji wyścig )niestety nawet śniadania nie można było zjeść .... Olałam poszłam na L4 w 12 tygodniu lekarz mi kazał . Nie żałuję .... Także wypoczywaj . Przesyłam pozytywne fluidy
 
Cieszę się, że wszystko ok! Wiadomo, że jakbym miała takie przesłanki do L4 też bym nie ryzykowała, więc ciesz się ciążą jak masz taką możliwość :) Ja też mam stanowisko w którym nie da uniknać się stresu, a że ja jestem trochę typem pracocholika to nie potrafię się odciąć, ale na razie żaden lekarz nawet nie wspominał o zwolneniu, a ja sama nie czuje się gotowa na taką zmianę. Nigdy się nie chwaliłam w pracy swoimi planami, więc będzie pełne zaskoczenie, a też dopiero co skompletowałam swój nowy zespół. Ja ogólnie nikomu nie mówiłam, że się staramy, nawet przyjaciłókom i rodzicom - działaliśmy z mężem bez rozgłosu :) Nie chciałam się tłumaczyć w razie większych problemów.

Obecnie też zastanawiam się co robić - komu mówić i kiedy. Mój mąż najchętniej pochwalił by się już wszystkim w święta, ale będzie nam brakować 2 tygodni do prenetalnych, więc ja chcę poczekać, bo po prostu się boję... Już teraz przy znajomych wychodzą dziwne sytuacje, bo za każdym razem odmawiam alko, a nigdy tego nie robiłam, więc pojawiły się już pierwsze podejrzenia :) Ty już informowałaś rodzinę?

Ja też byłam dzisiaj na wizycie i widziałam serduszko już 2 raz :) a jeszcze Maluch sporo urósł od ostaniej wizyty, więc na razie jest super. Jednak też mam z tyłu głowy wciąż, że w mojej sytuacji wszystko się może zdarzyć. To moja pierwsza ciąża, ale też już mam swoje lata, a z zajściem w ciąże też trochę walczyliśmy... Metaformine powoli odstawiam (ile lekarzy tyle opinii - zeszłam z 1000 na 500 i lada moment odstawię całkowicie), więc niedługo tylko dieta będzie mnie ratować. Dodatkowo biorę luteinę na noc dopochwowo. Przed nami kluczowe 4 tygodnie - cieszę się, że w międzyczasie są święta to czas szybko minie i w przyjemniejszej atmosferze :)

Pozdrawiam!
powiedziałam już znajomym i rodzinie. Poza tym mój mąż papla wygadał się pierwszy, wieść szybko by się rozniosła i stwierdziłam, że nie ma sensu tego ukrywać. Najbardziej boję się babć bo one gdyby się nie udało będą wyły i nie ukrywały współczucia i litości. Jeśli chodzi o metforminę to faktycznie, są zwolennicy i przeciwnicy. Moja lekarka twierdzi, że metformina jest bezpieczna. Jest też endokrynologiem, naprawdę jej ufam. Też tak jak Ty powinnam uważać z dietą. Mam ponadto ze 3kg nadwagi i nie mogę się roztyć. To dziwne z tą pracą, jest się mężatką po 30-tce (ja mam 31) i w 90% jednak chce się mieć dziecko. Nie rozumiem takiego oburzenia. Mój szef szczególnie mnie stresował bo sądził, że powinno się pracować do porodu ale sam ma czterech synów i nie miał z żoną problemów z zajściem. Syty głodnego nie zrozumie. Pracuję od 12 lat, po maturze poszłam na staż z PUP, a później na studiach zaraz po roku akademickim leciałam za granicę zarobić trochę kasy i tak rok w rok. Po studiach od razu zaczęłam pracę. Taki czas wolny to dla mnie nowość i całkowicie Cię rozumiem bo sama bym wróciła chyba w drugim trymestrze jeśli będzie wszystko ok... ale powiem Ci, że w domu powoli oswajam się z sytuacją. Organizuję sobie czas. Jestem introwertyczna i w domu czuję się najlepiej.
Nie martw się na zapas bo to można świra dostać. Ciesz się ciążą i tym, że wszyscy w koło Ciebie zaczną skakać, dogadzać Ci. To naprawdę miły czas dla kobiety. Ja np czuję się wyjątkowo. Mam nadzieję, że obie będziemy szczęśliwymi mamami zdrowych dzidziusiów :) na kiedy masz termin?
 
Kochana ale wspaniale , że jest serduszko ❤️❤️. Praca się nie martw ludźmi też...miałam podobnie wszyscy kibicowali a później ( praca w korporacji wyścig )niestety nawet śniadania nie można było zjeść .... Olałam poszłam na L4 w 12 tygodniu lekarz mi kazał . Nie żałuję .... Także wypoczywaj . Przesyłam pozytywne fluidy
dzięki Porzeczko :) pierwsze dwa dni na zwolnieniu wysprzątałam mieszkanie, dzisiaj pozwoliłam sobie na przyjemny maraton telewizyjny. Widzę, że do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja :D ile Twoje dzieciaczki mają lat?
 
Witam Was kochane dziewczyny,
moje problemy z plodnoscia zaczely sie 3 lata temu :( kiedy to pierwszy rok bylo na luzie , nastepny juz uczeszczalismy do kliniki ...... w tym roku skonczylam 41 lat ( partner mlodszy ) wynik AMH niestety 0,09 :( swiat mi sie zawalil, moja mama mowila z wystarczylo iz tata kichnal i byla w ciazy ( w tym blizniaki ) Kazda rozmowa z lekarzem zaczyna sie od slow - TYLKO DAWCZYNI :( :( znacie moze kogos kto z tak zlym wynikiem AMH zaszedl w ciaze naturalnie / inseminacja / in-vitro ..... prosze o pomoc
KrakOvi i dr Wyroba - innowacyjne podejście do osób z niską rezerwą, współpracują z ośrodkami zagranicznymi. Specyficzny gość, miły, czasami sprawia wrażenie, że jest w kosmosie, ale skuteczny.
 
reklama
dzięki Porzeczko :) pierwsze dwa dni na zwolnieniu wysprzątałam mieszkanie, dzisiaj pozwoliłam sobie na przyjemny maraton telewizyjny. Widzę, że do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja :D ile Twoje dzieciaczki mają lat?
Kochana jak u Was ? Jak się czujesz?Mam nadzieję , że wszystko dobrze. Moje dziewczyny są już " duże" 🤪🤪 3 lata i rok
 
Do góry