reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

INSEMINACJA 2022

O kurde, niezłe przygody!
To teraz trzymamy kciuki, żeby się udało :D.

Ja mam tylko pojedyncze doświadczenie z prywatnej kliniki. Dostałam leki na stymulację, w 9-10 dniu cyklu musiałam się zgłosić na monitoring do lekarza. Na wizycie okazało się, że pęcherzyki już mają po 18mm więc lekarz od razu dał mi receptę na Ovitrelle i ustalił godzinę zastrzyku na drugi dzień + godzinę inseminacji dwa dni później. W dniu inseminacji mieliśmy się zgłosić 1.5h wcześniej do kliniki, bo mąż miał oddać nasienie. Potem godzinka czekania na kanapie przed tv i jak wszystko przygotowali to mnie zaprosili do sali zabiegowej i zaraz było po wszystkim.

Badania krwi musieliśmy zrobić jeszcze przed zakwalifikowaniem do inseminacji, jak przyszliśmy z wynikami to lekarz je wszystkie przeglądał, wypełniliśmy papiery ze zgodami itp.
Dzięki! :-)
W klinice to jednak fajniejsza sprawa.... ;-)
Chociaż tak a propos telewizora - JEST takowy dla mężów w pokoju pobrań w laboratorium. Ale w szpitalu ponoć już nie... Informacja głosi: "Nie mamy czasopism, filmów ani WI-FI. Jeśli więc panowie życzą sobie obecności partnerki, prosimy uprzedzić" :-D
 
reklama
Cześć! Jesteśmy w podobnej sytuacji ;-) Jutro mam drugą IUI, ale złożyliśmy też dokumenty o in vitro. Więc u mnie też inseminacja "na przeczekanie" nieco... Też oczywiście mam nadzieję, wszyscy są dobrej myśli, ale statystyczne 11% nie napawa optymizmem...
Co masz na myśli mówiąc 11%?
 
Cześć wszystkim!
Podzielę się z Wami impresjami z mojej IUI i ciekawa jestem, jak to u Was normalnie przebiega?
W FR leczenie niepłodności jest finansowane przez ubezpieczenie i zasadniczo inseminacja może się odbyć na 2 sposoby: w szpitalu, w którym jest oddział niepłodności lub po prostu w gabinecie ginekologa. Mnie dotyczy ta druga opcja... i tu rzeczy się znacząco komplikują.
Żeby ginekolog wykonał inseminację, trzeba samemu znaleźć sobie laboratorium, które ma status "PMA", czyli medycznego wspomagania prokreacji. To tam trzeba wykonać wszystkie badania krwi i nasienia, tam również odbywa się przygotowanie nasienia do inseminacji. I szczerze, jest to lekki maraton...
Najpierw idzie się do ginekologa na USG w 10 dniu.
Z wynikami-do laboratorium.
Kolejne USG - potem do laboratorium.
Następnie badanie krwi na LH - z wynikiem do ginekologa.
Gdy ustali datę inseminacji - z powrotem do laboratorium umówić się na pobranie nasienia.
I tu zaczynają się jeszcze większe komplikacje, bo przez różne godziny pracy i świętą francuską przerwę obiadową, zgranie w czasie momentu odbioru materiału i możliwości wizyty u lekarza graniczą z cudem...
No bo jeszcze to nasienie trzeba samemu odebrać i w bidonie Decathlonu nieść przez miasto do lekarza... ;-)
Odebraliśmy więc bidon o 11:40 i w wielkim stresie dotarłam do gabinetu tuż przed zamknięciem...
Ale tak poza tym wszystko się świetnie odbyło, po raz kolejny usłyszałam, jaką jestem cool pacjentką, więc teraz będę afirmować powodzenie procesu :-D Ale nie wiem, ile razy jeszcze będzie mi się chciało biegać ze spermą mojego męża ze stresem, czy zdążę... ;-)
Chryste Panie ale maraton ! Podziwiam 😅
 
Hej dziewczyny ja walczę dalej, dla przypomnienia w styczniu miałam pierwsza IUI na naturalnym cyklu niestety bez powodzenia w 13 dc przy pęcherzyku 19mm , dziś mam 8dc i pęcherzyk w lewym jajniku 15mm a w prawym 14 mm, cykl mam stymulowany Lamette.
 
Hej dziewczyny ja walczę dalej, dla przypomnienia w styczniu miałam pierwsza IUI na naturalnym cyklu niestety bez powodzenia w 13 dc przy pęcherzyku 19mm , dziś mam 8dc i pęcherzyk w lewym jajniku 15mm a w prawym 14 mm, cykl mam stymulowany Lamette.
tym razem musi się udać, trzymam kciuki 😉
 
reklama
Do góry