Jeszcze lekarz do mnie ze jak mi sie nie podoba to nie musimy robić punkcji i moge isc do domu... mój wybór. Miałam wyrzuty bo zrobiłam panike przy innych dziewczynach wiec pewnie jeszcze je zestresowałam

mimo, że punkcja okazala sie do przezycia to to jak mnie potraktowali, tak z zerową empatią zarysowało naszą wspolprace. To nie jest fair ze robia nam badania do narkozy, my przekonane ze znieczulenie ogolnie a tu hehe jednak nie. I jeszcze tekst: TAKIE ZNIECZULENIA TO JUŻ NIE STANDARD W KILINKACH o.o Uwazam ze to jest troche słabe bo nie tylko ja bylam zdziwiona. A jednak zaufanie do Kliniki/lekarza w ivf jest bardzo wazne