Haha. Punkcja "dopiero" druga. U nas ciężki czynnik męski. Po poprzedniej punkcji były jakieś plemniki u M ale nic czym by mogli zapłodnić moje komórki więc skończyło się ich zamrożeniem. Chyba nie wyszło to na dobre bo później wszystkie zarodki obumarły.Przeczytałam że 8 punkcja. A to o 8.00 punkcja haha. A jak wyglądały wcześniejsze procedury i ile ich było? Jaka u Was przyczyna?
W poniedziałek miałam 13 pęcherzyków więc spodziewałam się dziś ciut lepszego wyniku ale nic już nie zrobię. Jak się okazało że mamy je czym zapłodnić to ryczeliśmy jak czubki. A to dopiero początek.Beda dzwonić w sobotę
