reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Imiona dla maluszków

To chyba każde dziecko tak ma :-D:-D jak do mojego powiem Cyprianie i jeszcze dorzucę nazwisko to młody staje i nie wie o co matce chodzi:-p
 
reklama
czyli moze dobrze jest zdrabniac na co dzień. bo inaczej dziecko nie mialoby porownania kiedy cos mamie nie pasuje :d a tak wystarczy imie powiedziec i stoi na bacznosc :)
 
Przy odpowiednim tonie, to i na zdrobnienie stanie na baczność ;) Ale coś w tym jest, jak się tak pełnym imieniem i nazwiskiem zawoła... :-D
 
Bezsennosc mi się włączyła więc nadrabiam nieprzwczytane wątki :)

Jezyk - dziwne dla mnie jest to, że skoro dzieci starsze to mniej się zdrabnia imiona.

Mój Mąż ma 25 lat i zarówno ja jak i rodzice zawsze mowimy do niego zdrobniale: Jonaś lub Jonaszek. Znajomi mówią Jonek. Do mnie to samo, mimo moich 27 lat w rodzinie nadal jestem Kamisią. :) Kamila i Jonasz wskakują do gry tylko gdy się kłócimy albo Mężuś coś przeskrobie ;) Może dlatego tak mamy, bo rodzice to nigdy nie byli dla nas mama i tata tylko do tej pory mamusia i tatuś.

A Młody to już inna bajka: Antoś, Antek, Antonio, Antoszek, Antoni, Pulpet a jak się na niego złoszczę to Anton.

No, a że moje nazwisko brzmi jak imię, to często też po nazwisku go wołam (chociaż jak dla mnie moje nazwisko to raczej dobre imię dla psa a nie dla człowieka, ale co kto lubi) ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
nieobecna ja do Ł prawie nigdy nie mówię po imieniu, no chyba że tak jak Ty w kłótniach, albo jestem zła. ale wtedy też często po nazwisku mu wale ;p a co, niech ma ;)
 
nieobecna, u mnie mama to zawsze Mamusia, tata to tata, ale ma za dużo za uszami, żeby go zdrabniać, natomiast nigdy, nigdy przenigdy nie powiedziałam do dziadziusia DZIADEK... Młodą też tego uczymy, że dziadek to jest do orzechów i mówimy dziadziuś... Moje imię zdrabnia się odruchowo, bo nikt nie mówi Anna, ale na Roberta już wszyscy mówimy Robert, czasem moja mama mówi Robuś :-D
 
Do mnie nigdy nie mówili inaczej niż Marta :p jedynie mój mąż nie używa mojego imienia praktycznie nigdy dla niego jestem Mysza i koniec :-D nawet w kłótni ba nawet jak nie byliśmy razem :p

Ja mam nowe pomysły na imiona :-D

Chłopiec Leon
A dla dziewczynki Liliana, Nadia albo Róża
 
reklama
Do mnie też nikt nie mówi po imieniu, a jak mąż powie, to tak obco brzmi, że szok. Do niego też nie mówię Piotr, ani Piotrek, jesli tak się odezwę, to wie, że coś się szykuje:-p
 
Do góry