reklama
To chyba każde dziecko tak ma jak do mojego powiem Cyprianie i jeszcze dorzucę nazwisko to młody staje i nie wie o co matce chodzi
U nas tak samo imię w pełnej okazałości i nazwisko = kłopoty
agulqa_b
Fanka BB :)
czyli moze dobrze jest zdrabniac na co dzień. bo inaczej dziecko nie mialoby porownania kiedy cos mamie nie pasuje :d a tak wystarczy imie powiedziec i stoi na bacznosc
nieobecna87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2014
- Postów
- 894
Bezsennosc mi się włączyła więc nadrabiam nieprzwczytane wątki
Jezyk - dziwne dla mnie jest to, że skoro dzieci starsze to mniej się zdrabnia imiona.
Mój Mąż ma 25 lat i zarówno ja jak i rodzice zawsze mowimy do niego zdrobniale: Jonaś lub Jonaszek. Znajomi mówią Jonek. Do mnie to samo, mimo moich 27 lat w rodzinie nadal jestem Kamisią. Kamila i Jonasz wskakują do gry tylko gdy się kłócimy albo Mężuś coś przeskrobie Może dlatego tak mamy, bo rodzice to nigdy nie byli dla nas mama i tata tylko do tej pory mamusia i tatuś.
A Młody to już inna bajka: Antoś, Antek, Antonio, Antoszek, Antoni, Pulpet a jak się na niego złoszczę to Anton.
No, a że moje nazwisko brzmi jak imię, to często też po nazwisku go wołam (chociaż jak dla mnie moje nazwisko to raczej dobre imię dla psa a nie dla człowieka, ale co kto lubi)
Jezyk - dziwne dla mnie jest to, że skoro dzieci starsze to mniej się zdrabnia imiona.
Mój Mąż ma 25 lat i zarówno ja jak i rodzice zawsze mowimy do niego zdrobniale: Jonaś lub Jonaszek. Znajomi mówią Jonek. Do mnie to samo, mimo moich 27 lat w rodzinie nadal jestem Kamisią. Kamila i Jonasz wskakują do gry tylko gdy się kłócimy albo Mężuś coś przeskrobie Może dlatego tak mamy, bo rodzice to nigdy nie byli dla nas mama i tata tylko do tej pory mamusia i tatuś.
A Młody to już inna bajka: Antoś, Antek, Antonio, Antoszek, Antoni, Pulpet a jak się na niego złoszczę to Anton.
No, a że moje nazwisko brzmi jak imię, to często też po nazwisku go wołam (chociaż jak dla mnie moje nazwisko to raczej dobre imię dla psa a nie dla człowieka, ale co kto lubi)
Ostatnio edytowane przez moderatora:
agulqa_b
Fanka BB :)
nieobecna ja do Ł prawie nigdy nie mówię po imieniu, no chyba że tak jak Ty w kłótniach, albo jestem zła. ale wtedy też często po nazwisku mu wale ;p a co, niech ma
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
nieobecna, u mnie mama to zawsze Mamusia, tata to tata, ale ma za dużo za uszami, żeby go zdrabniać, natomiast nigdy, nigdy przenigdy nie powiedziałam do dziadziusia DZIADEK... Młodą też tego uczymy, że dziadek to jest do orzechów i mówimy dziadziuś... Moje imię zdrabnia się odruchowo, bo nikt nie mówi Anna, ale na Roberta już wszyscy mówimy Robert, czasem moja mama mówi Robuś
femme fatal
Mama Ninki :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2008
- Postów
- 9 923
Do mnie nigdy nie mówili inaczej niż Marta jedynie mój mąż nie używa mojego imienia praktycznie nigdy dla niego jestem Mysza i koniec nawet w kłótni ba nawet jak nie byliśmy razem
Ja mam nowe pomysły na imiona
Chłopiec Leon
A dla dziewczynki Liliana, Nadia albo Róża
Ja mam nowe pomysły na imiona
Chłopiec Leon
A dla dziewczynki Liliana, Nadia albo Róża
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 580
Podziel się: