reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Imie dla dziewczynki ..Blanka ?

Naczytałam właśnie.. Męża rodzina ma ich na głowie, w rodzinie afera, bo chce zabrać niewinnym ludziom dziecko.. Ja jestem osobą która nie lubi alkoholu, byłam pijana może z 2x w życiu. I patrząc na tamtą rodzinę nie uważam, że zainteresowali się dzieckiem bez powodu.
Oni za zmianę imienia dziecka nie zabiorą.
Dzwoniłam już do jugentamt i to właśnie Pani stamtąd pomogła mi odnaleźć osobę w urzędzie stanu cywilnego osobę wyznaczoną właśnie do zajmowania się spraw zmianami imienia. Kobietka tak miła i pomocna, że zapisałam sobie jej numer telefonu.
Ja Ci nie zarzucam, że coś na Ciebie znajdą, tylko piszę o tym, że gdbym nie potrzebowała ich interwencji, to wolałabym w ogóle nie zaczynać kontaktów. Podstawą do zainteresowania na pewno są alkoholizm czy zaniedbanie dzieci, ale dlaczego nie miałyby być zwierzenia o toksycznej teściowej wywierającej wpływ na życie rodziny oraz o depresji? Wiem (nie z Internetu tylko od rodziny, choć pewnie jak wszędzie, zależy jak się trafi), że ich pomoc instytucjonalna może być ogromna, choćby w zakresie poradnictwa i terapii psychologicznych, ale osobiście wolałabym wejść w to świadomie a nie wskutek zbytniej wylewności we wniosku o zmianę danych dziecka zinterpretowanej przez wyczulonego urzędnika. Mam nadzieję, że urzędnik, na którego czekasz, powie Ci, że nie ma problemu, abyś umotywowała w prosty sposób: "bo takie imię mi lepiej pasuje do temperamentu dziecka".
 
reklama
Wiesz co, nie piszę tego złośliwie, ale chwilami Twoje wypowiedzi są niespójne. Raz piszesz, że nie podoba ci się imię starszej, raz że młodszej. Jakbyś sama nie bardzo wiedziałam co robić i które imiona Ci się podobają. A przecież tylko jedno wybrałaś pod wpływem tragedii, więc drugie powinno być ok. Chwilami mam wrażenie, że totalnie się zafiksowalas na punkcie imienia Aurelia, jakby zmiana imienia miała "naprawić" wszystko w Twoim życiu. Piszesz, że to jedna z najtrudniejszych decyzji w Twoim życiu (a przecież to tylko zmiana imienia). Może powinnaś o tym porozmawiać z terapeutą zanim podejmiesz ostateczną decyzję? Może chęć zmiany imienia ma w sobie jakieś drugie, głębsze dno?
Pierwsza córka miała mieć na imię Aurelia i pod wpływem teściowej nie dostała tego imienia, przy drugiej też próbowałam i niestety, a jednak ojciec dziecka też ma coś do powiedzenia, a ja byłam w kiepskim stanie psychicznym i nie miałam siły walczyć. Druga ciąża też nie była ok i łatwa, bo była zagrożona,corka 2 tygodnie leżała na oiom. Dzieci dostały inne imiona, drugie niekoniecznie wybrane przeze mnie, ale jak już tatusia dzieci nie ma to czas na moje decyzje i naprawienie błędów.
Marzyłam o imieniu Aurelia i zdania nie zmienię. Marzę o nim dla starszej córki, ale jest duża i boję się czy zmianę przyjmie, dlatego się waham.
Zmiana imienia w Polsce to TYLKO zmiana imienia, a w Niemczech to AŻ zmiana imienia. Jak znasz język możesz poczytać. Trzeba mieć na prawde poważny powód, a nie jakąś pierdołe. Dlatego też nie ukrywam, że się boję, ale czekam aż Pani z urzędu wróci z urlopu i będę działać.
 
Ja Ci nie zarzucam, że coś na Ciebie znajdą, tylko piszę o tym, że gdbym nie potrzebowała ich interwencji, to wolałabym w ogóle nie zaczynać kontaktów. Podstawą do zainteresowania na pewno są alkoholizm czy zaniedbanie dzieci, ale dlaczego nie miałyby być zwierzenia o toksycznej teściowej wywierającej wpływ na życie rodziny oraz o depresji? Wiem (nie z Internetu tylko od rodziny, choć pewnie jak wszędzie, zależy jak się trafi), że ich pomoc instytucjonalna może być ogromna, choćby w zakresie poradnictwa i terapii psychologicznych, ale osobiście wolałabym wejść w to świadomie a nie wskutek zbytniej wylewności we wniosku o zmianę danych dziecka zinterpretowanej przez wyczulonego urzędnika. Mam nadzieję, że urzędnik, na którego czekasz, powie Ci, że nie ma problemu, abyś umotywowała w prosty sposób: "bo takie imię mi lepiej pasuje do temperamentu dziecka".
To co napisałaś, że takie imię lepiej pasuje do temperamentu dziecka to w Niemczech żaden powód do jego zmiany. Muszę opowiedzieć historie, bo to nie jest tak, że teściowa się uparła i ja się zgodziłam. Ta historia ma drugie dno którego nie chce tu opowiadać, gdyby powód był błachy to bym nawet nie próbowała, bo z góry byłabym przegrana.
Depresja nic nie miała wspólnego z teściową, utrata dziecka i tajemnicy nie robiłam z pomocy psychologicznej. A właśnie moim argumentem jest, że byłam podatna na wpływy innych ludzi, a teraz stanęłam na nogi i chce zrobić wszystko po swojemu.
Wolałabym zmienić imię w Polsce, ale to, że zmienię w Polsce nie da pewności, że zgodzą się na zmianę tutaj i dziecko będzie w Polsce nazywało się inaczej, a tu inaczej, bo dzieci mają obywatelstwo i polskie i niemieckie.
Jeśli o to się martwisz, że pójdę i zacznę tam histeryzować to zdecydowanie nie :)
Moja dobra koleżanka pracuje w biurze zajmującym się właśnie pomocą ludziom i ona mi we wszystkim pomaga, żebym wszystko poszło dobrze i sprawnie 😊
 
Ostatnia edycja:
Pierwsza córka miała mieć na imię Aurelia i pod wpływem teściowej nie dostała tego imienia, przy drugiej też próbowałam i niestety, a jednak ojciec dziecka też ma coś do powiedzenia, a ja byłam w kiepskim stanie psychicznym i nie miałam siły walczyć. Druga ciąża też nie była ok i łatwa, bo była zagrożona,corka 2 tygodnie leżała na oiom. Dzieci dostały inne imiona, drugie niekoniecznie wybrane przeze mnie, alej jak już tatusia dzieci nie ma to czas na moje decyzje i naprawienie błędów.
Marzyłam o imieniu Aurelia i zdania nie zmienię. Marzę o nim dla starszej córki, ale jest duża i boję się czy zmianę przyjmie, dlatego się waham.
Zmiana imienia w Polsce to TYLKO zmiana imienia, a w Niemczech to AŻ zmiana imienia. Jak znasz język możesz poczytać. Trzeba mieć na prawde poważny powód, a nie jakąś pierdołe. Dlatego też nie ukrywam, że się boję, ale czekam aż Pani z urzędu wróci z urlopu i będę działać.
Pisząc, że to "tylko zmiana imienia" nie miałam na myśli drogi papierowej. Nie interesują mnie procedury formalne. Bardziej chodziło mi o Twoje stwierdzenie "to najtrudniejsza decyzja w moim życiu". No nie gniewaj się, ale ludzie muszą się mierzyć z poważniejszymi problemami niż dylemat, której córce dać jak na imię.

Twoja wypowiedź jest jak dla mnie trochę niepokojąca. Wychodzi na to, że nie wybrałaś ani jednego imienia zgodnie ze sobą (chociaż wczrsy chyba wspomniałaś, że pierwsze imię jest ok bo wybrałaś je z rodzicami?). Owszem ojciec ma coś do powiedzenia (mam troje dzieci i w sumie, żadne nie ma takiego imienia "jak ja chciałam" tylko wybieraliśmy je wspólnie z mężem, tak aby podobało się nam obojgu), ale imię powinno podobać się OBOJGU.

"alej jak już tatusia dzieci nie ma to czas na moje decyzje i naprawienie błędów." - to trochę wygląda, jakbyś chciała mu zrobić na złość.

To takie moje spostrzeżenia. Serio pogadaj najpierw z terapeutą.

Mimo wszystko powodzenia. Obyś podjęła słuszną decyzję 🙂
 
Pisząc, że to "tylko zmiana imienia" nie miałam na myśli drogi papierowej. Nie interesują mnie procedury formalne. Bardziej chodziło mi o Twoje stwierdzenie "to najtrudniejsza decyzja w moim życiu". No nie gniewaj się, ale ludzie muszą się mierzyć z poważniejszymi problemami niż dylemat, której córce dać jak na imię.

Twoja wypowiedź jest jak dla mnie trochę niepokojąca. Wychodzi na to, że nie wybrałaś ani jednego imienia zgodnie ze sobą (chociaż wczrsy chyba wspomniałaś, że pierwsze imię jest ok bo wybrałaś je z rodzicami?). Owszem ojciec ma coś do powiedzenia (mam troje dzieci i w sumie, żadne nie ma takiego imienia "jak ja chciałam" tylko wybieraliśmy je wspólnie z mężem, tak aby podobało się nam obojgu), ale imię powinno podobać się OBOJGU.

"alej jak już tatusia dzieci nie ma to czas na moje decyzje i naprawienie błędów." - to trochę wygląda, jakbyś chciała mu zrobić na złość.

To takie moje spostrzeżenia. Serio pogadaj najpierw z terapeutą.

Mimo wszystko powodzenia. Obyś podjęła słuszną decyzję 🙂
Chyba nie chce mi się już walkowac tematu.
Muszę sama podjąć decyzję, temat zszedł na zupełnie inny, a był o mojej przyjaciółce.
 
To co napisałaś, że takie imię lepiej pasuje do temperamentu dziecka to w Niemczech żaden powód do jego zmiany. Muszę opowiedzieć historie, bo to nie jest tak, że teściowa się uparła i ja się zgodziłam. Ta historia ma drugie dno którego nie chce tu opowiadać, gdyby powód był błachy to bym nawet nie próbowała, bo z góry byłabym przegrana.
Depresja nic nie miała wspólnego z teściową, utrata dziecka i tajemnicy nie robiłam z pomocy psychologicznej. A właśnie moim argumentem jest, że byłam podatna na wpływy innych ludzi, a teraz stanęłam na nogi i chce zrobić wszystko po swojemu.
Wolałabym zmienić imię w Polsce, ale to, że zmienię w Polsce nie da pewności, że zgodzą się na zmianę tutaj i dziecko będzie w Polsce nazywało się inaczej, a tu inaczej, bo dzieci mają obywatelstwo i polskie i niemieckie.
Jeśli o to się martwisz, że pójdę i zacznę tam histeryzować to zdecydowanie nie :)
Moja dobra koleżanka pracuje w biurze zajmującym się właśnie pomocą ludziom i ona mi we wszystkim pomaga, żebym wszystko poszło dobrze i sprawnie [emoji4]

Tak, właśnie przestrzegam Cię przed impulsywnym wypisywaniem o krzywdach, które Cię spotkały i miały wpływ na wybór złych imion. Ale skoro uważasz, że orientujesz się w tym systemie, to już jestem spokojna, że moje przestrogi są niepotrzebne.
 
Bałbym się przed niemieckim urzędem wyciągać "brudy", że podadzą mnie do opieki społecznej i będę się latami spotykać z Jugendamtem. Nawet (a może: tym bardziej) jeśli to wcale nie są prawdziwe brudy.

Wow, nawet nie wiedziałam, że tam tak jest. Myślałam, że takie rzeczy to tylko w Norwegii
 
Dzieciom nie dzieje się krzywda i nigdy nie działa. Nie są to brudy krzywdzące dzieci bądź jakaś patologia. Teściowa to toksyczny człowiek. Też przeszła w życiu tragedie i teraz i ja ponoszę jej skutki..

A co gdybys napisała uzasadnienie, ze w wyniku ciężkich przejsc i kontroli ze strony niektórych członków rodziny nadałaś dziecku imię, które ci się złe kojarzy? Lub coś w tym stylu.
Napisz, ze byłaś zrozpaczona z powodu poprzedniej straty, ze nie myślałaś racjonalnie, nie miałaś siły, żeby odpierać naciski ze strony innych ale z chwila kiedy sobie wszystko poukladalas w głowie doszlas do wniosku, ze to imię za bardzo kojarzy ci się ze strata, która przeszłaś i ze z dnia na dzień cie to coraz bardziej boli. Jedz po tej emocjonalnej udręce.
Unikasz wtedy prania brudów a jedynie nakreslasz sytuacje z pogranicza zdrowia emocjonalnego. W dzisiejszych czasach zdrowie emocjonalne jest na piedestale i jeśli dobrze to uargumentujesz to może i ci się uda.
 
reklama
Do góry