No to u nas jakoś bardziej lajtowo ze strony tatusia odnośnie wychowania...nie rzuca tekstami typu, ze córka to po 30 może się umawiać, bo i po co?/ będzie robić jak chce, co z domu wyrzucę bo sie z chłopakiem spotka w wieku 20 lat...
ja chce, żeby moje dzieci były wychowywane tak jak ja...nie raz wkurzałam się na rodziców bo wydawało mi się, ze na złość mi robią...ale ogólnie dobrze nas wychowali, mieliśmy dużą swobodę w wielu sprawach, i żadne z nas nie miało problemów z zachowaniem sie (typu pijaństwo, rozboje, policja,) i ja dobrze ułożyłam sobie zycie, brat tez..darzymy rodziców szacunkiem i czujemy do tej pory respekt i uznanie dla nich...zawsze wiedziałam kiedy przegnę, więc nie robiłam tego bo moi rodzice są bardzo konsekwentni...i nią złe mi to nie wyszło..
dubeltówka moja siostra to Joanna i jej imię też wybierałam z mama i bratem jak zolza...i bardzo lubię to imię..no ale swojej córci nie nadal, z prostego powodu...
u nas nadal cisza..chyba się w szpitalu rozstrzygnie..