Cześć, ja co prawda należę już do marcówek ale mam sentyment do tego wątku i często zaglądam tu by sprawdzić jak innym kobitkom udaje się zaciążyć
no i natknęłam się na Twoje pytanie... Udało nam się w drugim cyklu. Pierwszy był bardzo nerwowy dla mnie ponieważ byly to starania o pierwszą dzidzię a ja sobie ubzdurałam że musi się udać od razu
wmawiałam sobie wszystkie objawy ciąży ale kolejne testy pokazywały uparcie jedną kreseczkę. Gdy pojawiła się @ to przeryczalam z dwa dni... Bardzo to przezylam chyba dlatego że moja Mama miała ogromne problemy z zajsciem w ciąże i z jej utrzymaniem, starali się o mnie z 6 lat i ostatecznie zostałam jedynaczką, bałam się że u mnie może być podobnie. Na szczęście miałam i dalej mam ogromne wsparcie w Mężu
troszkę mnie naprostował i postanowiłam że w następnym cyklu wyluzuje i zobaczymy co z tego wyniknie. Nie stosowałam żadnych testów owulacyjnych ale mierzyłam sobie regularnie tempkę, obiecałam sobie też że zatestuję nie wcześniej niż w dniu spodziewanej miesiaczki. No i udało się
wykonałam test w 28 dc czyli w 14 dniu po owulacji, druga kreseczka pojawiła się już po minutce, nie bardzo ciemna ale wyraźna. Ale przeczuwałam już wcześniej że tym razem chyba się udało. Objawy były wyraźne i zupełnie dla mnie nowe, niespotykane w poprzednich cyklach:
1) w 20 dc zaczęły obrzmiewać mi piersi, czułam delikatne mrowienie, nie moglam spać na brzuchu a na dodatek na lewej piersi pojawiła się wyraźnie zarysowana żyła, po paru dniach podobnie poszerzone naczynia pojawiły się rownież na drugiej piersi
2) śluz który zazwyczaj zanikał po owulacji tym razem utrzymywał się tak że cały czas miałam wrażenie ,,wilgoci''
3) od ok 20 dc zaczęłam odczuwać ogromną senność, zaczęłam podsypiać w ciągu dnia co nigdy mi się wcześniej nie zdarzało
4) pojawiło się okresowe kłucie lewego jajnika ( później w badaniu usg wyszło że to mała torbielka z ciałkiem żółtym, która nie wchlonęła się jeszcze po owulacji)
5)brak PMS
6) częstsze wizyty w toalecie
Tak to u mnie wyglądało, ja akurat nie byłam wyczulona na zapachy ani nie czułam żadnego bólu w podbrzuszu jak to wiele innych dziewczyn przedstawia, dlatego trzeba pamiętać że każda z nas troszkę inaczej przechodzi każdy z etapów ciąży.
Z własnego doświadczenia polecam spokój i zdystansowanie się do starań.
wiem że to trudne ale wykonalne a efekty są zaskakujące. Stres to najgorszy wróg każdej staraczki! Życzę Ci abyś jak najszybciej zobaczyła swoje upragnione 2 kreseczki, trzymam mocno kciuki i pozdrawiam.
Przepraszam jesli za bardzo się rozpisałam.