reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

"ICH PIERWSZY RAZ"- czyli nowe umiejętnosci naszych pociech

reklama
Krzysiu tez juz smieje sie w głos i coraz czesciej piszczy ..normalnie dyskutuje ze mną;-)

przewraca sie na boczek a dzisiaj robił mosteczki na zawołanie.az go przewinąc nie potrafiłam;-)
 
Jasiek tez sie strasznie odpycha nogami i spiernicza z pieluchy. Dzisiaj po calej macie krazyl. Oczywiscie łyse miejsce z tyłu głowy wytarte... A jak go po piersciach glaszcze i sie pytam gdzie sa cycki to sie cieszy i prezy torsik..
 
Moja córcia dzisiaj odkrywała moją buzię. Packała mnie rączką po nosie i policzkach a przy tym strasznie nadawała i była strasznie z siebie zadowolona :-). Trochę się bałam że mi przypadkiem sypnie i będzie bolało ;-). Po południu próbowałam się z nią bawić przy pomocy zabawki.Nie chciała jej łapać ale słuchała jak grzechocze i wodziła za nią wzrokiem.
 
moja mała jak jej włoże do rączki grzechotke to łapie i tak nia macha,że wyglada to jakby miała sobie ręke urwać:-) a jak sie przy tym cieszy, ile pisku:-)
kłade ja częściej na brzuszek i chyba załapała o co chodzi z tym podnoszeniem główki ale nadal jej sie kiwota na boki...to normalne? :-(
 
Moja Buba już chwyta jak coś nad nią wisi albo leży u niej na brzuszku.Potrafi obrócić rzecz (najczęściej jest to papużka) po to aby jej lepiej do buzi wlazło:tak::tak::tak:
uwielbia bawić się czyimiś palcami-szczególnie jak układa się do snu.a ostatnio podczas karmienia smyrała mnie paluszkami po brodzie-mówię wam-super sprawa,czułam się jakby chciała mi się odwdzięczyć i umilić "pracę"...
 
no ja postanowiłam zacząć moją małą inaczej usypiać...bo jak miała te problemy brzuszkowe to była lulana lulana lulana lulana ...fajnie jak smyk waży 4 kg ale jak juz zaczyna co raz więcej tośrednio to przyjemne...moja chrzesnica (bardzo chora z niewyksztalconym jelitkiem) zostałą tak nauczona i poźniej "lulanie" jej wyglądało bardziej jak rzucanie/szarpanie niz lekkie kołysanie..kregosłupy wszystkim w rodzinie wysiadały...więc sie zaparłam i postanowiłam ja oduczyc tego lulania do snu...kłade sie koło niej (z tyłu) obejmuje ją i trzymam za rączke (a raczje ona rączkami trzyma moja dłoń) i tak sobie leżymy aż ona zaśnie..czasem 5 minut czasem 45 ale i tak jest mega przyjemnie i kręgosłup mi odpoczywa:-) ostatnio zdarzyło jej sie kilka razy po raz pierwszy zasnac w łóżeczku samej...leżała, patrzyła, mamrotała coś pod nosem i zasypiała...byłam z niej dumna:-)
 
EmilkaT ja też tak zaczynałam po "sezonie kolek".Wiadomo aby Mała jakoś zasnęła robiłam co mogłam aby ją uśpić (bujałam ją w leżaczku) a jak przeszło zaczynałam podobnie jak Ty-kładłam się z Natalką na łóżku trzymałam ją za rąsie i ustami dotykałam jej czułka aby czuła,że jestem w pobliżu.Z czasem sama zasypiała...
Emilka,dobrze,że bierzesz przykład z błędów innych-Tobie musi być lżej.Moja siostra mając tójkę dzieci gotowała jedną ręką bo w drugiej miała dziecko a nogą bujała wózek w którym leżało najmniejsze-nie wiem co by było gdyby Kacper już nie chodził,chyba by musiała go wziąć na barana...
 
Princess ale zobacz jaka ta Twoja siostra sprytna była:-)
ja to bym siadła na środku i nie wiedziała w co ręce włożyć:rofl2:
no a co do dzieciaczków to tak to jest...mowi sie nie przyzwyczaja do noszenia, do lulania do czegos tam...ale ja dziecko zdrowe i dobrze sie czuje to oki ale jak płacze bo cos go boli albo potrzebuje zwyczajnie bliskości mamy to nie da sie nie przytulić po prostu...i dobrze...od tego jestesmy żeby przytulać, całować, nosić...poki możemy bo pozniej bedzie "oj maaaaaamo" hihi:tak:
 
reklama
Jacuś też już nie potrzebuje lulania, chyba, że jest przemęczony, albo miał dzień gdzie za dużo wrażeń było, to trzeba go trochę potulić, ale zazwyczaj też kładziemy się razem i zasypia ze smokiem i głaskaniem(smoka wypluwa po 10 min.)w dzień zasypia, albo ze smokiem w łóżeczku, a ostatnio nawet sam zasnął patrząc sobie na karuzelkę:tak::tak::tak::-D:-D:-Dmoje plecy też czują odciążenie, no i zasypia między 8:30 a 9:30 skończyły się nocne akcje- typu pójdę spać o 1 :-):-)
potrafi też łapać przedmioty, przez co cierpi jego karuzelka, bo zwyczajnie łapie zwierzaki i mechanizm głupieje, bo nie jest w stanie dalej się kręcić. Młody zachwycony jak Smok i nie rozumie, dlaczego, jak złapie coś na macie to wszyscy drą się brawo!!, a na karuzelce to nieładnie:sorry:Biedny..
No i uparł się z tym siadeniem, próbuje, ale plecki ma jeszcze za słabe..za to wygodnicki nie chce leżeć na brzuszku..mogę go kłaść, tylko jak ma mega dobry humor, bo inaczej marudzi:eek:
no i jemy już jabłuszko:-):-):-):-)gurzenie na maxa, bardzo lubi dialogować:-):-)
jest bardzo towarzyski i śmieszek z niego nie lada, ale jak sięzłości to słychać go na całą okolicę...:-):-):-)
 
Do góry