tosieńka to w jakim celu chcesz chodzić do tej kobiety? Jeśli masz zamiar jeździć dwa razy w miesiącu do innego lekarza, to po co jeszcze do tej babki? Uważam, że trzeba mieć zaufanie do swojego lekarza. Wybierz więc jednego, ale takiego, którego nie będziesz chciała kontrolować u innego A do kogo we Wrocku będziesz jeździć? Pytam, bo ja też z Wrocławia?
reklama
tosienka88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2013
- Postów
- 1 692
No dokładnie - i te badania darmowe i będe miała pewnośc, że jest ok kiedy i jeden i drugi będą mówić to samo. Antiope doszłaś już może do tego kto może zaprosić dziewczyny do watku "jak dowiedziałyście się o ciąży?" Bo ja nie należę do żadnej z grup (jeszcze), a normalnie w nim piszę, a wspominałaś coś, że jest zamknięty - nie łapię się jeszcze tutaj ;D
Paulinek
Styczniowe mamy'08
Mnie dalej mdli, caly dzien. Idzie zwariowac, wzielam nawet urlop na popoludnie. Zastanawiam sie czy nie isc do lakarza moze da pare dni odpoczynku.
tosienka88 - dlaczego chcesz chodzić do lekarza dwa razy w miesiącu? masz ciążę zagrożoną? chyba to trochę bez sensu jeździć tyle km, skoro nie masz zaufania do tej pani ginekolog to po prostu ją olej, ale wizyty dwa razy w miesiący przy zdrowej ciąży to myślę że nie potrzebny stres dla Ciebie i dziecka. ja chodzę na NFZ do lekarza i póki co dobrze trafiłam bo gość jest kompetentny, pracuje w szpitalu w którym będę rodzić, dał mi skierowanie na wszystkie niezbędne badania i już dwa razy mi robił usg.
tosienka88 - dlaczego chcesz chodzić do lekarza dwa razy w miesiącu? masz ciążę zagrożoną? chyba to trochę bez sensu jeździć tyle km, skoro nie masz zaufania do tej pani ginekolog to po prostu ją olej, ale wizyty dwa razy w miesiący przy zdrowej ciąży to myślę że nie potrzebny stres dla Ciebie i dziecka. ja chodzę na NFZ do lekarza i póki co dobrze trafiłam bo gość jest kompetentny, pracuje w szpitalu w którym będę rodzić, dał mi skierowanie na wszystkie niezbędne badania i już dwa razy mi robił usg.
zazdroszcze dobrego lekarza na nfz. ja chodze do dwoch, jeden nfz ale by miec skierowania na badania a prywatnie chodze do doktorowej ktora pracuje w szpitalu w ktorym bym rodzila.
i narazie chodze co 2 tyg do lekarza ale mysle ze po srodzie bedzie juz co miesiac.
tosienka88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2013
- Postów
- 1 692
A ja zazdroszczę zaufania, naprawdę.
W ostatnim roku za dużo przeszłam, żeby chodzić tylko do jednego lekarza. gdy wykryłam u siebie guzy na szyi poszłam do 3 endokrynologów i miałam porównanie jak podeszli do mojego przypadku. Czy ciąża zagrożona? Trudno stwierdzić, raczej nie, bo nic mi moja gin. nie mówiła. Na pewno jest to baaaardzo wyczekana ciąża, a jednak można powiedzieć, że wpadka, ale wszystko opiszę w wątku "jak dowiedziałyście się o ciąży", bo to na prawdę długa historia. W każdym razie życie mnie nauczyło, żeby nie ufać jednemu lekarzowi jakiejkolwiek specjalizacji by nie był - czy to endokrynolog, onkolog, czy teraz ginekolog...
W ostatnim roku za dużo przeszłam, żeby chodzić tylko do jednego lekarza. gdy wykryłam u siebie guzy na szyi poszłam do 3 endokrynologów i miałam porównanie jak podeszli do mojego przypadku. Czy ciąża zagrożona? Trudno stwierdzić, raczej nie, bo nic mi moja gin. nie mówiła. Na pewno jest to baaaardzo wyczekana ciąża, a jednak można powiedzieć, że wpadka, ale wszystko opiszę w wątku "jak dowiedziałyście się o ciąży", bo to na prawdę długa historia. W każdym razie życie mnie nauczyło, żeby nie ufać jednemu lekarzowi jakiejkolwiek specjalizacji by nie był - czy to endokrynolog, onkolog, czy teraz ginekolog...
Tosieńka88 zgadzam się z Tobą, że zawsze warto zasięgnąć opinii dwóch, czasem trzech innych specjalistów, ale to w sytuacji jakiejś spornej, niejednoznacznej. W momencie kiedy z Twoją ciążą jest wszystko ok. została bym przy jednym. Wiem, że różni lekarze często mają różne opinie na temat tych samych spraw. Jeden Ci powie, że jak najbardziej to czy tamto Ci w ciąży wolno, a drugi kategorycznie zabroni. W takiej sytuacji można zwariować.
Ja jestem ciekawa co będzie u mnie. Oczywiście liczę, że wszystko będzie jak należy.
Kiedy sprawdzałam sobie przyrost bety, pierwszy wynik odebrałam przed druga wizytą u lekarza (to był 6t4d). Na wizycie miałam się dowiedzieć czy jajo płodowe nie jest puste, bo dwa tyg. temu był pęcherzyk ale nic nie było widać. Na szczęście usg wykazało że zarodek jest i ma się świetnie. Wyniki drugiej bety miałam odebrać dzień po tej wizycie, ale już ich nie odebrałam skoro wiedziałam, że wszystko dobrze. Potem jakieś 10 dni później byłam u lekarza, ale nie nie robiłam usg. 3 dni po tej wizycie pojechałam do szpitala, bo wystąpiło u mnie plamienie (bardzo delikatne, ale po pierwszym poronieniu bardzo się martwiłam). W szpitalu bardzo dokładne usg, które wykazało lekkie odklejanie się kosmówki i że pęcherzyk jest spłaszczony. Lekarz zapytany o to co to znaczy, że pęcherzyk nie jest okrągły powiedział jak to lekarz, że może być dobrze, a może to świadczyć o tym, że zarodek nie będzie się prawidłowo rozwijać i dojdzie do obumarcia. Zlecił leki, leżenie i wizyta kontrolna za tydzień u swojego lek. prowadzącego. Wracając ze szpitala wstąpiłam po wyniki bety. Okazało się, że przyrost jest za niski min. powinien być na poziomie 66% co 72 godziny, u mnie było ok 40%. Przerażona byłam strasznie, w związku s tym co powiedział lekarz w szpitalu, a miałam jeszcze czekać tydzień. To był najdłuższy tydzień w moim życiu. Do lekarza jechałam z duszą na ramieniu. Z jednej strony byłam wręcz pewna, że usłyszę najgorsze, z drugiej tliła się jeszcze nadzieja. Lekarz widział jak bardzo jestem zdenerwowana i od razu zaprosił mnie na fotel pod usg. Powiedział, że czas na rozmowy będzie jak już będziemy wiedzieli na czym stoimy. Serce mi waliło. ZARODEK ŻYJE I MA SIĘ DOBRZE!!! PRAWIDŁOWO URÓSŁ!!! I co z tą betą??? Dlaczego mimo iż mój przyrost był znacznie poniżej minimalnej wartości, co mogło świadczyć o złym rozwoju ciąży, wszystko było ok??? Cieszę się niezmiernie!
Mam nadzieję, że 25 marca tez będę mieć powód do radości
Ja jestem ciekawa co będzie u mnie. Oczywiście liczę, że wszystko będzie jak należy.
Kiedy sprawdzałam sobie przyrost bety, pierwszy wynik odebrałam przed druga wizytą u lekarza (to był 6t4d). Na wizycie miałam się dowiedzieć czy jajo płodowe nie jest puste, bo dwa tyg. temu był pęcherzyk ale nic nie było widać. Na szczęście usg wykazało że zarodek jest i ma się świetnie. Wyniki drugiej bety miałam odebrać dzień po tej wizycie, ale już ich nie odebrałam skoro wiedziałam, że wszystko dobrze. Potem jakieś 10 dni później byłam u lekarza, ale nie nie robiłam usg. 3 dni po tej wizycie pojechałam do szpitala, bo wystąpiło u mnie plamienie (bardzo delikatne, ale po pierwszym poronieniu bardzo się martwiłam). W szpitalu bardzo dokładne usg, które wykazało lekkie odklejanie się kosmówki i że pęcherzyk jest spłaszczony. Lekarz zapytany o to co to znaczy, że pęcherzyk nie jest okrągły powiedział jak to lekarz, że może być dobrze, a może to świadczyć o tym, że zarodek nie będzie się prawidłowo rozwijać i dojdzie do obumarcia. Zlecił leki, leżenie i wizyta kontrolna za tydzień u swojego lek. prowadzącego. Wracając ze szpitala wstąpiłam po wyniki bety. Okazało się, że przyrost jest za niski min. powinien być na poziomie 66% co 72 godziny, u mnie było ok 40%. Przerażona byłam strasznie, w związku s tym co powiedział lekarz w szpitalu, a miałam jeszcze czekać tydzień. To był najdłuższy tydzień w moim życiu. Do lekarza jechałam z duszą na ramieniu. Z jednej strony byłam wręcz pewna, że usłyszę najgorsze, z drugiej tliła się jeszcze nadzieja. Lekarz widział jak bardzo jestem zdenerwowana i od razu zaprosił mnie na fotel pod usg. Powiedział, że czas na rozmowy będzie jak już będziemy wiedzieli na czym stoimy. Serce mi waliło. ZARODEK ŻYJE I MA SIĘ DOBRZE!!! PRAWIDŁOWO URÓSŁ!!! I co z tą betą??? Dlaczego mimo iż mój przyrost był znacznie poniżej minimalnej wartości, co mogło świadczyć o złym rozwoju ciąży, wszystko było ok??? Cieszę się niezmiernie!
Mam nadzieję, że 25 marca tez będę mieć powód do radości
Bosmanka, nie martw się wynikiem bety, ja do tego badania mam uraz i nigdy więcej nie zamierzam robić, bo zejdę na zawał. W 6tc wyszedł mi wynik <10, możecie sobie wyobrazić moją histerię, jak myślałam że już po wszystkim... następnego dnia na USG zobaczyłam fasolkę 4mm z bijącym już pikselkiem. Okazało się, że to zwyczajnie musiał być błąd laboratoryjny
A w ogóle to ja już też mam dość nudności! Cały dzień takie lekkie mulenie, chociaż w sumie wymiotuję tylko 1x dziennie, 1x na 2 dni... Po prostu kompletnie nie mam apetytu, na nic nie mam ochoty, od kilku dni w ogóle jem tylko owoce i suche bułki, na obiad wmuszam w siebie zupę :-(Już z kilogram schudłam...
A w ogóle to ja już też mam dość nudności! Cały dzień takie lekkie mulenie, chociaż w sumie wymiotuję tylko 1x dziennie, 1x na 2 dni... Po prostu kompletnie nie mam apetytu, na nic nie mam ochoty, od kilku dni w ogóle jem tylko owoce i suche bułki, na obiad wmuszam w siebie zupę :-(Już z kilogram schudłam...
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny! Byłam dzisiaj na kontroli i schudlam 2 kg od 28 lutego. Co wy o tym myślicie? Lekarz powiedzial ze nie ma czym sie przejmować. usg mam na 26 marca. Nie towarzyszą mi wymioty czasem ewentualnie nudności. Generalnie czuję się dobrze. Mam nadzieje że wszystko jest w porządku.
Podziel się: