reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Hiszpania wprowadzi urlop menstruacyjny dla kobiet - dobry pomysł?

Najbardziej mi się podoba porównywanie krajów, gdzie ludzie mają godne warunki pracy i rozsądne podejście do tejże z Polską, gdzie... Wielu pracodawców traktuje pracownika jak niewolnika, a pracownicy tylko patrzą jak się dorobić i nie narobić. Z czym do ludu...? ;)


Zaraz przeczytasz, że możesz się wyprowadzić. 🙃
 
reklama
A i warto wyjaśnić że to w praktyce nie będzie urlop menstruacyjny a zwolnienie lekarskie. Kobieta będzie musiała iść do lekarza pierwszego kontaktu (nie ginekologa a internisty) I lekarz oceni czy boli wystarczająco czy nie .... 🤦🏽‍♀️
Czyli w sumie to co jest w Polsce - jak masz np endometriozę i nie możesz funkcjonować to tez dostaniesz zwolnienie.
 
Hiszpania wprowadzi urlop menstruacyjny dla kobiet, które mierzą się z bolesnymi miesiączkami. Według projektu ustawy, która zostanie przedłożona radzie ministrów we wtorek 17 maja, kobiety będą mogły korzystać od 3 - 5 dni wolnego, w sytuacji kiedy nie będą mogły pracować ze względu na złe samopoczucie. Przydałby się w Polsce?
Dla mnie to fatalny pomysł.

Przede wszystkim, fizjologiczna miesiączka nie powinna wyłączać z życia. Jeśli fizjologiczna nie jest - to się leczy.
Czyli edukacja i medycyna, Dofinansowane lecznictwo a nie urlopy na okres.

A jeśli jest bardzo źle a sytuacja jeszcze nie leczona - od stanów chorobowych jest zasiłek chorobowy. W Polsce też się zwolnienie na okres dostanie, naprawdę.

Po drugie - lepszy przepis to np tydzień zdalnej w miesiącu jeśli stanowisko na to pozwala, BEZ względu na płeć co by nie było dyskryminacji - kobiet przez pracodawców a mężczyzn przepisami.
 
Przede wszystkim, fizjologiczna miesiączka nie powinna wyłączać z życia. Jeśli fizjologiczna nie jest - to się leczy
Ogólnie się zgadzam, poza tym fragmentem. Ja nie miałam żadnych chorób, które by wskazywały na to, że mam cierpieć podczas okresu, a cierpiałam. Dopiero po drugim porodzie nie czuję żadnego bólu. Nie mówię, żeby ból miesiączkowy był wskazaniem do urlopu, ale czasami kobieta ma po prostu bolesne miesiączki i tyle.
 
Zaraz przeczytasz, że możesz się wyprowadzić. 🙃
Wyprowadziłam się i wróciłam. Pod różnymi względami w kraju pierwszego świata żyje się dobrze, ale ja nie mam odpowiedniego charakteru, by być emigrantką. Tu jestem sobą u siebie :) I właśnie to, że chcę żyć w Polsce daje mi największe prawo do krytyki - bo chcę by było lepiej.
 
Ogólnie się zgadzam, poza tym fragmentem. Ja nie miałam żadnych chorób, które by wskazywały na to, że mam cierpieć podczas okresu, a cierpiałam. Dopiero po drugim porodzie nie czuję żadnego bólu. Nie mówię, żeby ból miesiączkowy był wskazaniem do urlopu, ale czasami kobieta ma po prostu bolesne miesiączki i tyle.
Jesteś pewna że Twój ból to fizjologia a nie np niepełna diagnostyka?
Okres nie powinien boleć, cierpienie podczas miesiączki to patologia. I sadze ze większość kobiet jest po prostu nie zdiagnozowana dobrze (a do tego trzeba już endoskopii, wycinków, może laparo, ortopedy - tomografia/rezonans by wykluczyć zwyrodnienia w kręgosłupie…)
 
Czyli w sumie to co jest w Polsce - jak masz np endometriozę i nie możesz funkcjonować to tez dostaniesz zwolnienie.
Różnica jest taka że w Hiszpanii pierwsze 3 dni każdego zwolnienia lekarskiego wg prawa są NIEPŁATNE. Płatność zaczyna się od 4 dnia i wynosi 60 proc (po 21 dniach wzrasta do 75). W przypadku "urlopu menstruacyjnego" płatność ma nastąpić już od 1 dnia. Dla kobiet to benefit.
W PL faktycznie dostaniesz zwolnienie na wszystko i to od razu na 80proc. Nic tylko korzystać 😁😁😁
 
Różnica jest taka że w Hiszpanii pierwsze 3 dni każdego zwolnienia lekarskiego wg prawa są NIEPŁATNE. Płatność zaczyna się od 4 dnia i wynosi 60 proc (po 21 dniach wzrasta do 75). W przypadku "urlopu menstruacyjnego" płatność ma nastąpić już od 1 dnia. Dla kobiet to benefit.
W PL faktycznie dostaniesz zwolnienie na wszystko i to od razu na 80proc. Nic tylko korzystać 😁😁😁


Ale jak ktoś nie chce i czuje, że to wbrew niemu to nie korzysta. A skoro takie jak to nazywasz mamy "benefity" to czemu się dziwić, że ludzie używają i nadużywają? Powinno iść to pod likwidację, bądź zmiany i odrazu by ludzie zaczęli przeliczać, że im się nie opłaca. U mojego męża w firmie jest tak, że weźmiesz tylko jeden dzień l4 i nie masz premii ani nagrody, dlatego nikt nie korzysta. Firma jest mała i ludziom nie kalkuluje się chorować. Jeśli sytuacja tego wymaga korzystają z urlopu. I uważam, że to ma sens.
 
Jesteś pewna że Twój ból to fizjologia a nie np niepełna diagnostyka?
Okres nie powinien boleć, cierpienie podczas miesiączki to patologia. I sadze ze większość kobiet jest po prostu nie zdiagnozowana dobrze (a do tego trzeba już endoskopii, wycinków, może laparo, ortopedy - tomografia/rezonans by wykluczyć zwyrodnienia w kręgosłupie…)
Jestem niezwykle pewna. Swego czasu zaliczyłam wizyty u kilkunastu ginekologów, trzykrotnie przebywałam w szpitalu, który słynie na województwo z diagnostyki (choć również z chamskiego podejścia niestety) i obok rzeczy niewpływających na ból miesiączki, nigdy nie zdiagnozowano u mnie przyczyny bólu. Bolało moją matkę, moją ciotkę, moją babcię, a ona też wspominała, że jej siostry i mama też były słabsze podczas okresu. I wszystkie chodziłysmy do lekarzy regularnie i żadna nie miała postawionej żadnej diagnozy.

Więcej szacunku, jeśli łaska. Nie jestem smarkulą, która całe życie chodzi do jednego lekarza na NFZ albo wcale, bo jak się pójdzie do lekarza, to zawsze coś znajdzie. Bardzo dobrze wiem, co mi szwankuje i czuwam nad sobą. I powtarzam. Czasem kobietę po prostu boli i nic jej nie jest.
 
reklama
Najbardziej mi się podoba porównywanie krajów, gdzie ludzie mają godne warunki pracy i rozsądne podejście do tejże z Polską, gdzie... Wielu pracodawców traktuje pracownika jak niewolnika, a pracownicy tylko patrzą jak się dorobić i nie narobić. Z czym do ludu...? ;)
A ja mam wrażenie, że większość pracowników traktuje pracodawcę jak bankomat, którego nie trzeba szanować. Ogólnie - nic od siebie, ale wszystko się należy.

Nawet jakiś czas temu miałam takiego kandydata (K):
(K) A czy będę musiał przychodzić do pracy?
(Ja) Czy zatem interesuje go praca zdalna?
(K) No nie - czy wogóle będę musiał pracować?
(Ja) Znaczy chce Pan pobierać wynagrodzenie i nie pracować?
(K) No tak.
Kurtyna.
 
Do góry