reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Halo halo styczen 2019

reklama
Haha no może tak być.Mam koleżanke w 7 mięsiacu ciąży i ona też ma dwóch synów ,i tak samo z nimi ciążę miała bezproblemowe,a teraz nie była w stanie z domu wyjść przez 3 miesiące ,jak cień człowieka i będzie córka [emoji6]
Ja mam dwie córki i obie ciąże przechodziłam bez mdłości więc chyba nie ma reguły chociaż życzę z całego serca córy.
 
Ja mam dwie córki i obie ciąże przechodziłam bez mdłości więc chyba nie ma reguły chociaż życzę z całego serca córy.
Tak,tak wiem , każda ciąża jest inna, no i lata już nie te [emoji16][emoji23]Ja już chce drugi trymestr,a to dopiero początek [emoji55]
 
Ja na razierazie bez mdłości, tylko lekka senność i bieganie do toalety co chwila:)w umie to bedzie mohe 1 dziecko wiec nie mam pojęcia zego sie spodziewać.nie zazdroszczę mdłości i złego samopoczucia.jestem po wizycie.jest jajo płodowe z.pecherzykiem żółtkowym i malutki zarodek-na ten moment wszystko ok...jestem po jednej ciazy biochemicznej wiec dostalam.luteine w razie czego.za tydzien zaplanowana wizyta serduszkowa;)
 
Witam nowe mamunie - czytałam Wasze wypowiedzi. Nie przejmujcie się na wyrost wiem, sama jestem tego przykładem że czasami łatwo mówić gorzej wykonać. Większość z nas ma wiele obaw - ja np zwiazanych ze strachem przed kolejnym poronieniem inni z powodu szoku poporodowego itp jeśli mogę doradzić - w sytuacjach kryzysowych musimy znaleźć sobie coś lub skupic się w danej chwili na czymś co przynosi nam radość (doby film, komedia, zabawa z dzieckiem, kaloryczne ciastko - nie za często[emoji16], spotkanie z przyjaciółką, spacer z psem, wizyta u kosmetyczki, basen to w moim przypadku pomaga ) [emoji846]
A tak a propos
Jestem po wizycie stan zapalny
Do Eutyroxu doszło Lactowaginal 3razy dziennie irygacja co trzy dni tantum rosa gotowym roztworem oraz luteina 3 razy dziennie pod język. Pieczenie nadal lekkie kłucia też hmm Jeśli chodzi o usg nadal pęcherzyk ciazowy i ciałko żółte nic poza tym wg obliczeń 6tydz3 dzień. Kolejna wizyta 30.05 już wtedy powinno być wszystko widoczne. Nie ukrywam, że lekko zawiedziona wróciłam miałam małą nadzieję, że już coś będzie widzieć. Gin mówi, że wszystko w normie. Oprócz pęcherzyka dopatrzył się małej torbielki ale to ponoć częste i powinno się wchłonąć trzeba monitorować
Pozdrawiam was mocno i zazdroszczę bijących [emoji173]
 
Witam wszystkie przyszłe i aktualne mamy... Weszłam na to forum, bo termin też wypada mi na styczeń, ale niestety nie potrafię znaleść w sobie nawet odrobiny radości, którą tutaj czuć... Więc postanowiłam się wyrzalić. Z góry przepraszam, że trochę zepsuję nastrój, ale zwyczajnie nie mam gdzie się wygadać. Jesteś w ciąży - powinnaś się cieszyć - to najpewniej bym usłyszała gdybym powiedziała komuś o moich odczuciach. Tydzień temu zrobiłam test, dwa dni po terminie @. Te dwie kreski w które nie chciałam wierzyć od tamtej pory starły uśmiech z moich ust. Ale po kolei. Mam już dziecko - 11 letnią córkę, którą kocham nad życie, ale jej narodziny wpędziły mnie w depresje. Była dzieckiem chcianym od początku, ale gdy już pojawiła się na świecie mnie dosłownie i w przenośni przygniotła odpowiedzialność. Niby jasne, spodziewasz się dziecka, dajesz mu życie i odpowiadasz za niego, wszystko to wiedziałam i miałam świadomość zachodząc w ciąże - jednak rzeczywistość mnie absolutnie przytłoczyła. Jestem osobą nadwrażliwą, wszystko odbieram mocniej i bardziej. Spędzanie z dzieckiem 24 godziny na dobę, brak swobody, płacze i wieczne zamartwianie się o zdrowie dziecka doprowadziło mnie do takiego stanu, że gdzieś po drodze zgubiłam siebie. Nie było mnie, była tylko matka. Byłam w ciągłym dołku. Wytaraskałam się z tego gdy córa podrosła. Nie chciałam już więcej dzieci, panicznie bałam się, że te czarne myśli i dni znowu wrócą a ja kolejny raz już nie podniosę się.... To taki oczywiście skrót dla zobrazowania sytuacji. A teraz dwie kreski.... i to wszystko powraca do mnie w głowie. Nie potrafię zaakceptować faktu, że jestem w ciąży, że znowu będę musiała przez to wszystko przechodzić, zwłaszcza teraz gdy córa już odchowana i praktycznie samodzielna. Przeraża mnie wizja małego bobasa, który przewróci moje poukładane życie do góry nogami. Mam w sobie jakiś bunt, ktoś we mnie krzyczy głośno; NIE! Nie wiem sama po co w ogóle to piszę, bo wszystkie tutaj się cieszycie... a ja nie potrafię. Wszędzie panuje stereotyp, że ciąża to radość a ja jak zwykle gdzieś odstaję i czuję się jak najgorsza matka świata...:(:(:(:(
Cześć. Nie wiem ile masz lat, ale weź pod uwagę, że jesteś o 11 lat starsza i sposób w jaki będziesz przeżywała teraźniejsze macierzyństwo może być zupełnie inny niż przed laty :) Najważniejsz głowa, myśl pozytywnie i odganiaj czarne myśli. Pierwsza córka tak mi dała w kość, że zarzekałam się, że nigdy więcej dzieci! Miałam wtedy 24 lata i stale byłam sama z dzieckiem, bo mąż ostro wtedy zasuwał na nasze utrzymanie. Kiedy miałam 30 lat urodziłam drugą córeczkę, planowaną :) Obie są wspaniałe, choć czasem ostro dają mi popalić. Teraz mam 39 lat i czekam na trzeciego Maluszka. I choć bardzo chciałam, to też cholernie się boję jak to będzie. Myślę, że każda z nas ma podobne myśli. Ale masz starszą córkę, ona pewnie będzie sporym wsparciem, chociażby żeby wziąć spokojnie kąpiel. I pamiętaj, że zawsze możesz napisać to na forum, a my wspólnymi siłami jakoś podniesiemy Cię na duchu :) W końcu jedziemy na tym samym wózku :)
 
reklama
MojrAnka jak.wizyta?miłego wieczoru stycznióweczki:-D;)
Hej hej hej, przepraszam że tak późno :) Byłam na wizycie. Widziałam tętno Maluszka :) mam foto, z którego nic nie wynika, ale co tam, pierwsza fota mojego dziecka :D Aha, i co najważniejsze nie będzie 1000+ :D Dostałam skierowanie na szereg badań z krwi, TSH, HIV, kiły, żółtaczki, toksoplazmoza itd. Nie wspomniał nic o mojej torbieli na jajniku, hmmm. Aha, No i oczywiście skierowanie na kolejne badania prenatalne, bo poprzednie dostałam od lekarza z NFZ. Zrobię oba. Tym bardziej, że jedno w innym mieście w specjalistycznej poradni.
Najważniejsze, że moje dzieciątko ma się dobrze i oby tak zostało. Kolejna wizyta za miesiąc. Aha, i jeszcze z usg wychodzi mi termin tak jak z kalkulatora czyli na 7 stycznia :) Lekarz powiedział, że na żadnym innym usg wyliczony termin nie będzie tak dokładny jak teraz :) ale czad :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry