mamaelaela
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2017
- Postów
- 1 243
Dziewczyny może któraś będzie umiała coś powiedzieć bo od 50 minut odchodzę od zmysłów, już prawie wymiotowałam z nerwów i płaczu. Mój 15 miesięczniak wczoraj obudził się z guzem nad skronią. Był czerwony i spory. Dzień wcześniej rozciął sobie wargę lekko z dziadkiem więc byłam pewna że ten guz to po upadku. Tylko zdziwiło mnie że warga rozcieta po jednej stronie a guz po drugiej. Dziadek później się zarzekał że nie nabił sobie tego guza z nim. W trakcie jak ja się opiekowałam też na pewno nie. Ale jak zaczął się zmniejszać ( bo z rana był naprawdę spory smarowałam altacetem) to się uspokoiłam. Dziś rano obudził się natomiast z kolejnym guzkiem. Oddalonym o jakieś 3 cm od tamtego. Wygląda jak by miał pestke wiśni pod skórą. Nie przemieszcza się i jest czerwony. Ma obecnie 2 takie guziki bo ten wczorajszy zmniejszył się do takiej pestki właśnie. 2 tyg temu miał robiona morfologie i wyszła ok. Po południu idziemy do lekarza