Hej Was Moje Piękne!
ŻABCIU współczuję tych chorób, jelitówki itd... co do zapalenia pęcherza (o ile Cię boli i jest krew)nie zaszkodzi pić jakiś napar z żurawiny. U nas w aptece są różne specyfiki na takie dolegliwości, nie wszystkie na receptę-ja brałam parokrotnie ,bo u mnie też bywają zapalenia, krew w moczu itd..i pomagają, trochę "ogasa" ten ból. Może też coś takiego macie?
Inka może Mały po Świętach objedozny
A na poważnie jakiś czas temu Nina też marudziła. Pomogła zmiana dietki, nowe posiłki i szantaże, że jej coś zabiorę - a że jest jedynaczką i wszystko jest jej....poskutkowało...je! Sama i z moją pomocą ale je... Ja wiem, że zmuszać nie wolno, odpuszczam jej jak rzeczywiście nie chce albo daję coś lekkiego albo próbuje za godzinę ale mam jakieś chore samopoczucie jak jej jeść nie dam.Je regularne posiłki -śniadanie, 2 śniadanie,obiad w żłobku i w domu podwieczorek...albo taka obiadokolacja albo kolacja...różnie...waży całe 11kg
Kruszyna.Co zje-wydali.
Kota Nina akurat co do czekolady to już tak w ostateczności...najbardziej na świecie to kocha mambę i landrynkowe lizaki czy cukierki tego typu...Oczywiście boję się, że się udławi więc muszę jej rozdrabniać...ale ona to akurat uwielbia, czekolady może nie być ale tak jak mówię-z braku laku i czekolada dobra
No a urlop to może Bałtyk jak się uda, może też Słowacja
Zobaczymy!
Ewka mam nadzieję dobrze się bawiłaś
)
Maleństwo zdrówka;*
Kupinosia a to nie wiedziałam, że u Was taki cyrk z Kasią i tym, że ma to usztywnienie. Kurcze! Trzeba uważać, aż mnie gęsia skórka złapała. Mówiłam Ci już przez telefon, że Nina to samo ma, też takie dzikie akcje histerii. U nas jednak nie reagują sąsiedzi... ;P ale raz na jakiś czas reaguje ja i pytam Ninę czy chcę do kąta. Mówi wtedy, że nie chce...no i jakoś się uspokaja ale czasami aż mnie ręka swędzi by dać klapsa, bo sama nie wie czego chce. I co więcej też jest głośna!!!!!!!!!!!O matko...ale o tym napiszę Niżej.
Nastazja u nas malowanie i naklejki RULEZ także!!
)
Milva hahahahhahahahah padłam
Proszę Pani brat mówi na mnie *****...!!!HIT!!!No a ze słodyczami, to też Ninie wydzielam, bo od tego mi jeść nie chciała. Teraz oszukuję ją i mówię, że mama kupi jutro, że dziś sklep zamknięty itd...to samo jak prosi o słodkie soczki...ta sama śpiewka ale dzięki temu grzeczniejsza też trochę. Nie terroryzuje mnie o cukierki. A jak będziecie w Warmińsko -Mazurskiem to ja Ty i pewnie
Kupinosia ;P mogłybyśmy się spotkać z naszymi Grudniakami oczywiście
) Do Ostródy nie mamy tak daleko!Totalnie zapomniałam o Dniu Babci i Dziadka!!!!!!!!!!!!!!!!!!Totalnie! ;|
Aga Ola boi się metki, a Ninka zazwyczaj ciemności albo gdzieś nogę postawić np. pod prysznicem... haha muszę trzymać ją za rękę i mówić, do niej, że ma się nie bać. Wtedy stoi normalnie albo siada dupą
)
Aśko chyba nie muszę mówić, że zazdroszczę wypadu z mężem!!!!!!!!!!!
A ja mam nowinę. Oprócz tego, że znów anginka u mnie-masakra-ledwo mówiłam w weekend i przełykałam ślinę(teraz już lepiej z deka)...to mam gości!!!Siostra z Córką 8 miesięczną przyleciała do PL i zostaje do Maja. Mam jej pomóc, bo w ciąży jest i źle się czuje... a ile my funu mamy!W sobotę przyleciała
) Taka radocha z tej Gwiazdy małej. Znów mi się przypomniało jak to było... Karmię, myję, przewijam i nosze w nocy. Dziś spałam 4h.
Jest bosko! Mała jest świetna.
Ninka mówi, że kocha Vivienne i tuli ją całuje. Traktujemy obie po równo
na razie nie ma zazdrości. Jedyne co to to, że Nina strasznie głośna jest i o ile nie wnikałam jak byłyśmy same to teraz... jak jest Vivienne staje się to uciążliwe, bo mała ma sen lekki, a Nina krzyczy, śpiewa i lata po domu hałasuje. Prośby i tłumaczenia nic nie dają!!Co robić ?:>
KAROLINCE I NADUSI 100 lat ;*Buziaki dziewczyny!!!!!
Zobacz załącznik 602741